Reklama

Za kratami Chrystus też jest obecny

Niedziela bielsko-żywiecka 44/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: - Został Ksiądz kapelanem więziennictwa z przymusu, bo tak zadecydowali przełożeni, czy z wolnej woli?

Ks. Antoni Kajzerek: - Można było odmówić, ale po wcześniejszych doświadczeniach duszpasterskich, m.in. po pracy misyjnej, proboszczowskiej i akademickiej w Argentynie i Hiszpanii, perspektywa zajmowania się osadzonymi w areszcie śledczym nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia. Przyjąłem więc propozycję biskupa katowickiego, a później, gdy Bielsko-Biała stała się siedzibą nowej diecezji, nie odmówiłem także swemu kolejnemu zwierzchnikowi. Dzięki temu jestem chyba najstarszym duszpasterzem więziennym w Polsce. Moja posługa w areszcie śledczym liczy już sobie 20 lat.

- Jak osadzeni reagują na sutannę. Na niektórych nie działa ona jak przysłowiowa płachta na byka?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Owszem bywały sytuacje, że ktoś mnie sklął czy opluł, ale były to sporadyczne przypadki. Być może chętnych do tego typu akcji byłoby więcej, ale ja z wszystkimi osadzonymi się nie spotykam. Jestem do dyspozycji tych, którzy wyrażają chęć skontaktowania się ze mną czy to za sprawą Mszy św., czy przy okazji indywidualnej rozmowy duszpasterskiej. Ci, co tego nie pragną, trzymają się ode mnie z daleka.

Reklama

- Jeżeli jednak ktoś znieważa osobę duchowną i reaguje na nią z agresją, to można przypuszczać, że jest on pod wpływem sił demonicznych. Czy podczas swej wieloletniej praktyki widział Ksiądz potrzebę działania za pośrednictwem egzorcyzmu?

- W mojej pracy duszpasterskiej przypominam sobie tylko jeden przypadek, który nadawał się do egzorcyzmowania. Nim jednak zdążyłem zadziałać, osadzonego przeniesiono do innego zakładu.

- Jak wygląda realizacja posługi duszpasterskiej w areszcie śledczym?

- Z jednej strony są coniedzielne i świąteczne Msze św., a z drugiej - indywidualne rozmowy z osadzonymi. W areszcie ludzie przebywają tylko do zakończenia rozprawy sądowej, po której, gdy są winni, trafiają do więzień, a gdy są uniewinniani, z powrotem na wolność. Nie ma więc możliwości prowadzenia jakiegoś pogłębionego duszpasterstwa. Te można tworzyć już w realiach więziennych, gdy ma się w perspektywie kilka lat pracy ze skazanym. Ja więc jedynie przygotowuję grunt pod pracę, którą poprowadzi kapelan zakładu karnego.

- Jacy ludzie najczęściej korzystają z Księdza oferty duszpasterskiej?

- Z reguły są to osoby, które sądzone są za różnego rodzaju przestępstwa gospodarcze. Recydywiści też, ale już w znacznie mniejszym stopniu.

- Wspomniał Ksiądz, że jego pracę determinuje czas, który wyznaczają data osadzenia i data wydania wyroku. Z reguły, jaki jest to okres?

- Mówiąc w skrócie, niezwykle zróżnicowany. Osadzony może przebywać w areszcie równie dobrze 3 miesiące, jak i 3-4 lata.

Reklama

- Jak Ksiądz myśli, czemu nie wszyscy osadzeni są skłonni do kontaktów z duszpasterzami?

- Jeżeli ktoś pogrążył się w tym, by czynić zło, to dla niego każdy przejaw dobra będzie niczym sól w oku. I nieważne, czy to będzie dobro uczynione rękami innego człowieka, czy znak Kościoła, krzyża, czy zwykła sutanna. Jego to wszystko będzie denerwowało. Taki osobnik ma przed sobą tylko dwie możliwości: albo samemu się zmieni i będzie trwał w tym, co dobre, albo zniszczy to wszystko, co przypomina mu o istnieniu dobra. Trzeciej drogi nie ma. To jest mechanizm działania nie tylko aresztanta, ale i każdego człowieka, który zamierza trwać w swoim złym działaniu. Niekiedy też takim determinującym czynnikiem związanym z unikaniem mojej osoby jest wstyd. Trafiają się bowiem osoby, które planowały wyjść na prostą. Tymczasem okazało się, że nie wytrwały w swoich postanowieniach i znów wróciły za kraty.

- Po tylu latach posługi w jednym miejscu pewnie wyrobił sobie Ksiądz odpowiednią markę u tzw. stałych rezydentów. Proszę powiedzieć, czy przekłada się ona na stosowny względem duchownego szacunek?

Reklama

- Na ogół tak. Takim widomym tego przejawem jest powstrzymywanie się w mojej obecności przed wypowiadaniem przekleństw. Kolejnym jest okazywane mi wielkiego zaufania. Jeżeli ktoś decyduje się już na rozmowę ze mną, to podczas jej trwania szczerze mówi o wielu rzeczach, i choć to nie spowiedź, jest w stu procentach pewny, że nic z tego, co powiedział, nie przedostanie się nigdzie dalej.

- Co ma Ksiądz do powiedzenia tym osobom, które kwestionują zasadność posługi kapłanów w zakładach karnych, twierdząc, że praca z recydywistami jest zwykłą stratą czasu?

- Gdy ktoś się mnie pyta, czy warto chodzić z Ewangelią do aresztowanych, to odpowiadam, że warto. Nikt w końcu nie może wykluczyć, że wśród tego towarzystwa nie znajduje się jakiś dobry łotr? A jeżeli tak, to jest szansa, że za kilka czy kilkadziesiąt lat moje słowa obudzą czyjeś sumienie i wtedy jakaś dusza na powrót stanie się własnością Boga. Z drugiej strony zaprzestanie pracy z osadzonymi jest niczym pozostawienie samemu sobie mniej zdolnego ucznia. Jak pewnie większość pamięta, Bóg obdarzył nas wszystkich talentami. Nie ma się zatem co dziwić, że ten co dostał ich pięć, nie ma większych problemów z czynieniem dobra. Inaczej jest jednak z tym, co ma tylko jeden talent. On musi o wiele bardziej się natrudzić, by zrobić coś pozytywnego. Identycznie sprawa wygląda ze słabym uczniem, który żeby otrzymać pozytywną ocenę, jest skazany na bardzo długie ślęczenie nad materiałem zadanym do opanowania. Biorąc to pod uwagę, nie wiem, jak Pan Bóg ostatecznie popatrzy na ludzi, którzy rzadko potrafili wybierać dobro, ale mimo to co jakiś czas usiłowali jednak po nie sięgnąć. Może się okazać, że ich trud w oczach Boga będzie wyżej sklasyfikowany niż nasz.

- Niektórzy ludzie twierdzą, że informacja o skazaniu jakiejś osoby powinna być jawna dla wszystkich. Jak się Ksiądz na to zapatruje?

- Trzeba pamiętać, że zawsze informacja o procesie jest jawna dla poszkodowanego, który widzi, jak wymiar sprawiedliwości czyni zadość jego krzywdzie, skazując winowajcę prawomocnym wyrokiem. Do reszty społeczeństwa takie informacje nie muszą docierać. Bo i po co? Człowiek, który odsiedział swoje, przecież odpokutował względem społeczeństwa zło, które uczynił. On już karę poniósł. Nie ma więc potrzeby, by przez całe życie przeszedł niczym „kainita”, z piętnem, które od razu pozwala go zidentyfikować jako kryminalistę i obrzucać błotem.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jan Chrzciciel

Pół roku przed narodzeniem Chrystusa czcimy narodzenie św. Jana Chrzciciela, który zapowiadał przyjście Chrystusa i wskazał Go ludowi. Jan Chrzciciel urodził się jako syn kapłana Zachariasza i Elżbiety (por. Łk 1, 5-80) prawdopodobnie w Ain Karim leżącym w Judei, ok. 7 km na zachód od Jerozolimy. Pędził żywot anachorety – pustelnika. Gdy miał 30 lat, zaczął występować publicznie i nauczać. Podjął to dzieło nad Jordanem. Było to w 15. roku panowania cesarza Tyberiusza (por. Łk 3, 1), czyli w 30 r. naszej ery. Nad Jordanem Jan udzielił chrztu Chrystusowi.
CZYTAJ DALEJ

Być ojcem - Jan Paweł II o powołaniu do ojcostwa

2025-06-23 09:29

[ TEMATY ]

ojcostwo

dzień ojca

św. Jan Paweł II

Vatican News

Ojcostwo to nie tylko biologiczne powiązanie, lecz powołanie do obecności, miłości i odpowiedzialności. Na całym świecie miliony ojców codziennie stają przed wyzwaniem bycia opoką swoich rodzin, które „potrzebują ojca: obecnego, odpowiedzialnego, modlącego się, kochającego. Ojca, który swoją postawą ukazuje dzieciom drogę do Boga”.

Już w Piśmie Świętym znajdujemy silne postaci ojców - jak Abraham, Józef czy Tobiasz - którzy stali się wzorem wiary, zaufania i poświęcenia.
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik Episkopatu: zespół bp. Odera to kolejny krok w pracach nad Komisją niezależnych ekspertów

2025-06-23 22:01

[ TEMATY ]

Ks. dr Leszek Gęsiak SJ

bp Sławomir Oder

Episkopat News

Komisja niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego powstanie na bazie projektu studyjnego Prymasa Polski w oparciu o dokument prawny przygotowany przez zespół bp. Odera - powiedział PAP rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ.

Podczas 401. Zebrania Plenarnego KEP w Katowicach biskupi przyjęli sprawozdanie prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka na temat aktualnych prac nad powołaniem Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję