Reklama

Włochy

Włochy: strajk w szkołach katolickich

Dziś historyczny, bezprecedensowy dzień w historii katolickiego szkolnictwa we Włoszech. Po raz pierwszy nauczyciele ogłosili strajk. Zarówno dziś, jak i jutro nie będą prowadzić zajęć dydaktycznych na odległość. W ten sposób chcą zwrócić uwagę rządu na swą katastrofalną sytuację finansową. W ich obronie stanęli włoscy biskupi.

[ TEMATY ]

szkoła

candy1812/fotolia.com

Rodzice mają prawo do informacji dotyczącej tego, co się dzieje na terenie szkoły, do której uczęszczają ich dzieci, a także tego, co propagują organizacje pozarządowe

Rodzice mają prawo do informacji dotyczącej tego, co się dzieje na terenie szkoły, do której uczęszczają ich dzieci, a także tego, co propagują organizacje pozarządowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W przeciwieństwie do innych krajów europejskich we Włoszech szkolnictwo kościelne niemal w całości jest utrzymywane przez rodziców. Wielu z nich już na to nie stać, ponieważ na skutek epidemii stracili pracę. W konsekwencji brakuje pieniędzy na pensje dla nauczycieli, co najmniej jedna trzecia z 12 tys. szkół jest zagrożona zamknięciem.

Choć do szkół katolickich we Włoszech uczęszcza 900 tys. uczniów, lewicowo-populistyczny rząd nie przejmuje się ich losem. Minister edukacji Lucia Azzolina z populistycznego Ruchu Pięciu Gwiazd odmawia podjęcia rozmów z przedstawicielami szkół katolickich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O udzielenie nadzwyczajnej pomocy dla szkół kościelnych zaapelowało wczoraj do rządu prezydium włoskiego episkopatu. Biskupi przypominają, że na każdym uczniu szkół niepaństwowych budżet zaoszczędza rocznie 7 tys. euro. Ich bankructwo będzie więc poważnym obciążeniem dla państwa. Ze swej strony biskupi rozważają możliwość udzielenia 20 tys. stypendiów. O podobne wsparcie proszą też jednak państwo. Bez tej jednorazowej pomocy, szkolnictwo kościelne nie przetrwa – ostrzega episkopat.

Groźba bankructwa, przed którą stoją dziś szkoły katolickie to tylko jeden z aspektów kryzysu oświaty we Włoszech. Jak się okazuje głośna dydaktyka na odległość jest tu często fikcją. Jak podaje Wspólnota św. Idziego, 61 proc. uczniów szkół podstawowych (6-10 lat) w Rzymie nie uczestniczy w żadnych zajęciach on-linach, a szkoły są tu już zamknięte od niemal trzech miesięcy i w tym roku szkolnym nie zostaną już otwarte. Pogorszy to na pewno ogólną kondycję szkolnictwa we Włoszech, gdzie według oficjalnych danych 25 proc. uczniów nie osiąga minimalnych wymogów wykształcenia.

2020-05-19 13:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikat Biskupa Świdnickiego do rodziców i uczniów klas VIII

2024-04-09 09:53

[ TEMATY ]

szkoła

Wałbrzych

Niepokalanki

Siostry Niepokalanki

Liceum Ogólnokształcące Sióstr Niepokalanek

Liceum Ogólnokształcące Sióstr Niepokalanek

Biskup Świdnicki w specjalnej odezwie zachęca rodziców i uczniów klas VIII do rozważenia Katolickiego Liceum prowadzonego przez Siostry Niepokalanki w Wałbrzychu jako bezpiecznej i nowoczesnej opcji edukacyjnej, wspierającej rozwój osobisty i umiejętności życiowe.

Biskup podkreśla, że szkoła ta, budująca na trwałych wartościach i posiadająca bogatą ofertę zajęć dodatkowych, jest doskonałym wyborem w obliczu zagrożeń i zmian w polskim systemie edukacji. Dyrekcja zaprasza na Dni Otwarte Szkoły - 20 kwietnia i 23 maja w godzinach 9-12.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Opole Lubelskie. Wierni Chrystusowi

2024-04-25 17:51

Paweł Wysoki

W niedzielę Dobrego Pasterza abp Stanisław Budzik przeprowadził wizytację parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opolu Lubelskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję