Reklama

Kościół

Kard. Barbarin: Jan Paweł II miał w 100 proc. charyzmat św. Piotra

Jan Paweł II miał w 100 proc. charyzmat św. Piotra – uważa kard. Philippe Barbarin. Emerytowany arcybiskup Lyonu napisał książkę „Jean-Paul II, Pierre au tournant du nouvel millénaire” (Jan Paweł II, Piotr początku nowego tysiąclecia), która ukaże się w czerwcu br. w Belgii.

[ TEMATY ]

kard. Philippe Barbarin

św. Jan Paweł II

YouTube.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W rozmowie z portalem Aleteia 69-letni hierarcha wyznaje, że zawsze uderzała go bliskość postaci św. Piotra, ukazanej w Nowym Testamencie, z Janem Pawłem II. Tego „człowieka wybranego przez Boga” charakteryzowała „moc słowa, wolność, obecność”. – Widząc go, miało się naprawdę wrażenie, że słychać Jezusa mówiącego do niego: „Ty jesteś Piotr i na tej opoce zbuduję mój Kościół”. I to, co razem z tobą zrobię, będzie solidne – mówi były prymas Galii. Wskazuje, że „jego życie, osobowość, działanie i słowa były przejrzyste. Wszystko było w nim jasne, a kiedy otwierały się jego drzwi, widać było, że Chrystus w nim zamieszkał”.

Kardynał przypomina Światowe Dni Młodzieży w Santiago de Compostela, kiedy papież apelował do młodych, by nie bali się być świętymi.

– Tam był po prostu Piotr przed rzeszą młodych ludzi, ten, na którym Jezus nadal buduje swój Kościół. Wyjątkowy charyzmat Piotrowy! Jego życie, jego osobowość i jego słowa wydawały się nam przejrzyste. Z pewnością były w nim, jak u wszystkich, szkody wyrządzone przez grzech, ale najpierw był jego wielki krzyk: „Otwórzcie na oścież drzwi waszego życia Chrystusowi!”.

Podziel się cytatem

Reklama

I zrozumieliśmy, że to prawda, że trzeba je otworzyć, aby Chrystus mógł w nas zamieszkać. Czuć było, że w nim wszystko było naprawdę otwarte na Jezusa! – podkreśla emerytowany metropolita Lyonu. Wspomina też swe piesze pielgrzymki z Warszawy do Częstochowy, w czasie których śpiewano: „Czy wy wiecie, że mamy papieża, w którym mieszka Święty Duch?”.

Reklama

Jego zdaniem charyzmat Jana Pawła II jest nadal w Kościele i nie grozi nam, że go zabraknie, tylko jest bardziej lub mniej widoczny w zależności od osób, które pełnią obowiązki duszpasterskie. – Moją radością jest to, że w papieżu Janie Pawle II Kościół otrzymał piękny prezent „Piotrowy”! Widzieliśmy, w całej jego mocy i pięknie, charyzmat św. Piotra, do którego Jezus powiedział tuż przed swa męką: „(…) utwierdzaj swoich braci” – tłumaczy kard. Barbarin.

Reklama

Przyszłego papieża spotkał on jako kleryk w 1976 r. podczas pielgrzymki w Polsce, gdy poznana w jej trakcie córka chrzestna kard. Karola Wojtyły Agnieszka Kalinowska zaproponowała, by go odwiedzić. Rok później kardynał przysłał mu życzenia z okazji święceń kapłańskich, a jego rodzicom list z podziękowaniem za wychowanie syna.

Podziel się cytatem

Reklama

Pytany, jakim człowiekiem był Jan Paweł II, były prymas Galii odpowiada, że „Chrystus był światłem jego życia, a jego pasją służba ludziom”. Był wzorem pasterza, ale także człowiekiem walecznym, gdyż posługę kapłańską i biskupią pełnił w trudnych warunkach. Był też człowiekiem modlitwy. – Kiedy wchodziło się do jego kaplicy, widać było tylko jego plecy, niby skałę, blok kamienny. Kiedy odprawiało się z nim Mszę, było się razem z kapłanem całkowicie zanurzonym w Misterium, które sprawował – zauważa kard. Barbarin.

Reklama

Zwraca jednocześnie uwagę, że oprócz wymiaru duchowego papieża charakteryzowała praca intelektualna. Wiele czytał i spotykał wielu ludzi, nie tylko księży i biskupów, ale także naukowców i artystów, „pragnął słuchać, zadawać pytania”. Podkreśla też człowieczeństwo papieża, który lubił śpiew, teatr, spacery po lesie, spływy kajakowe, górskie wędrówki, jazdę na nartach.

- Mnie, jako młodemu księdzu, dał przekonanie, że nie można się dać pochłonąć aktywności w parafii, nawet jeśli to bardzo ważne. Kapłan to przede wszystkim ktoś, kto się modli, kto stale powraca do poszukiwania Boga, do czytania słowa Bożego, do pogłębiania doktryny chrześcijańskiej, aby być mocnym oraz wciąż bardzo pragnąć i umieć przekazywać orędzie zbawienia we współczesnym języku – wyznaje francuski purpurat.

Jego zdaniem w nauczaniu Jana Pawła II najbardziej godne podziwu jest nie to, co powiedział nowego (choć są tu rzeczy nigdy wcześniej nie słyszane, zwłaszcza na temat życia małżeńskiego, antropologii czy teologii ciała), lecz „klarowność całości”. Mówił „rzeczy bardzo proste, ale w sposób uporządkowany i z wielką mocą”. Według kardynała wszystko o Janie Pawle II mówią jego trzy pierwsze encykliki i cztery pierwsze podróże zagraniczne.

Pytany o świętość Jana Pawła II, emerytowany arcybiskup Lyonu podkreśla, że jest ona sposobem, w jaki każdy człowiek wiąże się z Jezusem. – Każdy z nas ma szczególny, osobisty sposób przywiązania się do Jezusa: przez adorację eucharystyczną, przez miłość do Jego Matki, Maryi Dziewicy, przez miłość do słowa Bożego. Myślę, że tajemnicą Jana Pawła II było jego przywiązanie do Maryi Dziewicy i do męki Jezusa – wyjaśnia francuski purpurat. Nie zna jednak „tajemnicy modlitwy” papieża Polaka i dodaje, że ostatecznie „to Bóg widzi świętość każdego ze swoich dzieci, bo rozgrywa się ona w głębi serc”.

2020-05-18 13:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież przyjął rezygnację kard. Barbarina

Papież przyjął rezygnację 69-letniego kard. Philippe’a Barbarina z funkcji arcybiskupa Lyonu. Przez cały ubiegły rok kard. Barbarin był przedmiotem prawnej kontrowersji. W marcu wbrew opinii prokuratora sąd uznał go winnym niepowiadomienia wymiaru sprawiedliwości o nadużyciach, których w dalekiej przeszłości dopuścił się jeden z kapłanów jego diecezji i które zgodnie z francuskim prawem uległy przedawnieniu. 30 stycznia sąd apelacyjny uznał jego odwołanie.

Kard. Barbarin złożył rezygnację już po wyroku sądu pierwszej instancji. Stwierdził bowiem, że wymaga tego dobro diecezji. Franciszek odmówił przyjęcia rezygnacji dopóki nie zostanie rozpatrzone odwołanie. Poradził jednak kardynałowi, by na jakiś czas wycofał się z diecezji.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Majowy Męski Różaniec ulicami Piotrkowa

2024-05-04 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Maciej Hubka

W sobotę, 4 maja, ulicami Piotrkowa Trybunalskiego przeszedł Męski Publiczny Różaniec. W wydarzeniu, które odbyło się po raz 62., udział wzięło ponad 60 mężczyzn.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję