Reklama

Historia

Poszli w bój bez broni - modlitewnik z 1861 r.

„Poszli w bój bez broni” to książka, w której do rąk czytelników powraca modlitewnik z 1861 r. Jego oryginał, liczący 48 stron rękopis, znalazła w krakowskim antykwariacie prof. Joanna Sobczykowa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbiór patriotycznych tekstów modlitewnych spisany starannym kaligraficznym pismem stworzyła, niemal w całości, ta sama, nieznana z nazwiska, osoba. Jak przypuszcza po przeanalizowaniu rękopisu prof. Joanna Sobczykowa prawdopodobnie była to kobieta, świadek manifestacji i nabożeństwa w intencji uczestników lub poległych, które miało miejsce w kościele PP. Wizytek w Warszawie. Nie można wykluczyć, że rękopiśmienny zbiorek, zawierający ponad 30 tekstów, stanowi kopię innego modlitewnika o charakterze osobistym lub rodzinnym. Jest prawdopodobne, że tego rodzaju zbiorki często powstawały w czasach niewoli narodowej i krążyły w odpisach w kręgach patriotycznych.

Modlitwy kierowane są bezpośrednio do Boga, a równie często do Matki Bożej z prośbą o wstawiennictwo i opiekę, a także do świętych: św. Cecylii, św. Stanisława - opiekuna Polski, św. Kazimierza i św. Józefa. Większość tekstów ma formę poetycką, wszystkie są wyrazem głębokiej wiary, nadziei i ufności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dobór tekstów i trud włożony w ich staranne przepisanie świadczy, że wiara i utracona Ojczyzna były dla autorki najważniejszymi wartościami. Lektura modlitewnika, czy to indywidualna, czy zbiorowa służyła w czasach zaborów budzeniu narodowego ducha i poczucia wspólnoty.

Reklama

Ks. prof. Janusz Królikowski zauważa we wstępie, że teksty z liczącego 160 lat modlitewnika niosą treści, których potrzebujemy także dzisiaj, jest to poezja ponadczasowa. Podkreśla, że poezja wzbudza w nas światło, którego odkrycie jest pełnią duchowych możliwości człowieka.

Wydanie modlitewnika wraz z reprodukcjami wszystkich stron XIX-wiecznego rękopisu oraz rozdziałem zawierającym ilustracje nawiązujące do historii walki niepodległościowych jest inicjatywą ks. Zbigniewa Jacuńskiego. Tytuł „ Poszli w bój bez broni” został zaczerpnięty z pieśni „W krwawym polu srebrne ptaszę”. Lektura XIX–wiecznego zbiorku to dla czytelnika niezwykłe rekolekcje.

2020-05-15 14:59

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystości sybirackie w katedrze

Niedziela legnicka 40/2013, str. 2

[ TEMATY ]

historia

Monika Łukaszów

W katedrze legnickiej 17 września odbyły się uroczystości związane z 74. rocznicą napaści Armii Czerwonej na Polskę. Mszy św. sprawowanej w południe w intencji Polaków zamordowanych przez Sowietów przewodniczył biskup legnicki Stefan Cichy. W modlitwie pamiętano zarówno o tych, którym udało się przeżyć i dzisiaj dzielą się swoim świadectwem tragicznych wydarzeń, jak i o tych, których groby pozostały na „nieludzkiej ziemi”. Wraz z Księdzem Biskupem przy ołtarzu modlili się kapłani związani ze środowiskiem Sybiraków z Legnicy oraz z sąsiednich miejscowości. Obecni byli także przedstawiciele władz miasta i samorządowych, młodzież legnickich szkół oraz członkowie związków kombatanckich i Sybiracy. Podczas wspólnej modlitwy dziękowali Panu Bogu za dar życia i ocalenie z syberyjskiego piekła.

CZYTAJ DALEJ

Bp Bronakowski o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: to ochrona młodego pokolenia Polaków

2024-04-23 13:30

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Bronakowski

Karol Porwich/Niedziela

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

- Niwelowanie zagrożeń związanych z promocją i dostępnością alkoholu to przede wszystkim ochrona młodego pokolenia Polaków - zaznaczył bp Tadeusz Bronakowski w komentarzu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych wyraził tę opinię w odpowiedzi na propozycję wprowadzenia w Polsce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które mają doprowadzić do zmniejszenia dostępności alkoholu.

Publikujemy pełną treść komentarza bp. Tadeusza Bronakowskiego - przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych:

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję