Reklama

Słowo pasterza

Brama i pasterz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czwarta niedziela wielkanocna, którą przeżywamy, jest nazywana Niedzielą Dobrego Pasterza.
Wyjdźmy w dzisiejszym rozważaniu od bardzo prostego stwierdzenia, że do domów mieszkalnych czy do innych obiektów budowlanych wchodzimy przez drzwi lub przez bramy. Żeby wejść do mieszkania, żeby wejść do świątyni czy innej budowli, trzeba odszukać drzwi wejściowe. Gdy natomiast chcemy wejść czy wjechać na jakiś większy plac lub podwórko, szukamy bramy wjazdowej. Drzwi i bramy nie tylko umożliwiają wejście do wewnątrz, ale także chronią przed niepożądanym gościem, chronią przed złodziejami. Przychodząc do drzwi czy bramy, zwykle pukamy, by nam otworzono. Za bramą czy za drzwiami jest jakby inny świat. Jeśli ktoś usiłuje się dostać do domu nie przez bramę czy drzwi, to czyni to zwykle w złych zamiarach.
W dzisiejszej Ewangelii Chrystus nazywa się bramą owiec: „Ja jestem bramą owiec.(...) Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony” (J 10, 7.9). Nazywa siebie także dobrym Pasterzem (por. J 10,14). Określenie te mają dla nas głęboką wymowę.
Chrystus jest bramą dla nas, jest bramą dla każdego człowieka. W jakim znaczeniu? Można tu wskazać na dwa główne znaczenia tego określenia. Po pierwsze: przez Chrystusa, jak przez bramę czy przez drzwi, wchodzimy do społeczności Kościoła, Ludu Bożego Nowego Przymierza. To właśnie przez sakrament chrztu wchodzimy do społeczności Kościoła, a chrzest to nic innego, jak zanurzenie się w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa (por. Rz 6,3-5). Po drugie: Chrystus jest także naszą bramą, przez którą się wchodzi do wieczności. Jest bowiem jedynym pośrednikiem między Bogiem i ludźmi. Zatem nie ma innej bramy do żywego Kościoła pielgrzymującego przez ziemię i nie ma też innej bramy do Kościoła świętych w niebie, poza Chrystusem. Dlatego też dziś, będąc w Kościele ziemskim, winniśmy pamiętać, że do Kościoła niebieskiego wchodzi się przez tę samą bramę, przez Chrystusa. Jezus nas dziś bardzo wyraźnie ostrzega: „Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec” (J 10, 1-2). Pamiętając o tych słowach, możemy zauważyć tych, którzy w historii i w czasach obecnych mówią o zbawieniu bez Chrystusa. Ileż było i jest dzisiaj takich sekt, które proponują zbawienie, a więc wejście do społeczności zbawionych przez inną bramę, a nie przez Chrystusa.
Chrystus dla nas jednak jest naszym Pasterzem. Obraz pasterza jest nam dzisiaj może trochę obcy, zwłaszcza dla mieszkańców dużych aglomeracji miejskich. Jednakże spotykamy jeszcze dzisiaj stada owiec w górach. Znane są nam także obrazy z życia pasterskiego z różnych filmów. Pasterz to ktoś, kto przewodzi owczarni, kto jej strzeże, ochrania przed niebezpieczeństwami, kto troszczy się o swoje owce. Chrystus nawiązując do roli pasterza w owczarni, nazywa się dobrym Pasterzem i przy okazji dodaje, że „dobry pasterz daje życie swoje za owce” (J 10, 11). Trzeba naprawdę miłować swoje owce, by oddać za nie swoje życie. Jezus nie poprzestał na takim stwierdzeniu, ale rzeczywiście oddał za owce swoje życie, za każdego z nas.
Rola Chrystusa jako Dobrego Pasterza nie skończyła się na krzyżu. Jezus jest dziś naszym Dobrym Pasterzem, jest kimś, kto nas prowadzi, kto przewodzi Kościołowi, jest kimś, kto otacza nas nieustannie swoją pasterską miłością, „Pan mym pasterzem: nie brak mi niczego”.
Mówiąc dziś o Chrystusie jako Dobrym Pasterzu, nie możemy nie wspomnieć o naszej trosce o nowych pasterzy, czyli o naszej trosce o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Nie wolno zapominać, że każde powołanie jest darem pochodzącym od Boga. Przecież Chrystus wyraźnie powiedział do tych, których wybrał: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał” (J 15,16). Prośmy pokornie, by nie zabrakło nam dobrych kapłanów, którzy będą w dzisiejszym świecie zwiastunami Bożego miłosierdzia. Wspierajmy naszych pasterzy codzienną modlitwą. Wypraszajmy im Boże miłosierdzie, gdyż są powołani do wielkich zadań, które ich niekiedy przerastają. Zasłużymy wtedy na miano dobrych owiec, które słuchają głosu Dobrego Pasterza.

Oprac. ks. Sławomir Marek

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie Jezu, pomóż nam, byśmy Cię kochali i byli Twoimi prawdziwymi przyjaciółmi

2025-02-12 13:27

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Wtorek, 4 marca. Święto św. Kazimierza, królewicza
CZYTAJ DALEJ

Źródła watykańskie o stanie zdrowia papieża: "cierpienie osoby, której brakuje oddechu"

2025-03-03 21:23

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

To było trochę trudne popołudnie - tak źródła watykańskie opisały okoliczności dwóch poniedziałkowych epizodów ostrej niewydolności oddechowej, jakie miał papież Franciszek w 18. dniu pobytu w szpitalu. Wyjaśniły, że nie doszło do nowej infekcji, ale była to konsekwencja trwającego obustronnego zapalenia płuc.

Źródła watykańskie w rozmowie z dziennikarzami podkreśliły, że to, co się wydarzyło, było "cierpieniem osoby, której brakuje oddechu".
CZYTAJ DALEJ

Irlandia: Historia o tym, jak pewien ksiądz pomógł zbudować lotnisko

2025-03-03 20:45

[ TEMATY ]

Irlandia

By Djm-leighpark - Own work/commons.wikimedia.org

Ireland West Airport

Ireland West Airport

Spoglądanie w niebo nie jest dla księży niczym niezwykłym. Jednak w małym miasteczku Knock w zachodniej Irlandii pewien ksiądz zwrócił się do nieba w zupełnie inny sposób: podarował Irlandii lotnisko. Historia Jamesa Horana to także historia człowieka, który się nigdy nie poddał.

Horan pochodził z prostej rodziny, jego ojciec był drobnym rolnikiem i winiarzem. Urodził się w 1911 roku, a w 1936 roku został księdzem. Już w pierwszych latach posługi duchownego można zauważyć, że podchodził do swoich obowiązków z wielkim entuzjazmem. Zachodnia część Irlandii była (i częściowo nadal jest) bardzo odległa, nie było tam prawie żadnych dużych miast, a środowisko rolnicze nie oferowało perspektyw. Horan nie akceptuje tego ot tak. Zajmuje się budową sali tanecznej, która ma łączyć ludzi, a także zbiera pieniądze podczas podróży po różnych miastach USA. Już wówczas martwił się, że wiele osób wyprowadza się z powodu ubóstwa, i chce poprawić ich warunki życia.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję