Przed kilkoma dniami, w Środę Popielcową rozpoczęliśmy okres Wielkiego Postu. Do naszych kościołów powróciły pieśni wielkopostne. Będą znowu odprawiane tradycyjne, pasyjne nabożeństwa: Droga Krzyżowa w piątki i Gorzkie Żale w niedziele. Będziemy myślą i modlitwą stać przy cierpiącym Chrystusie. Za jakiś czas nadejdą rekolekcje wielkopostne. Będziemy przychodzić chętnie na nauki rekolekcyjne. Przystąpimy do spowiedzi św. rekolekcyjnej.
Stoi przed nami zatem szczególny czas, czas rozważania słowa Bożego, czas umartwienia i pokuty, czas rozważania męki Pańskiej, czas czynienia dobra, czas przybliżenia się do Boga. Na znak, że postanowiliśmy w takim duchu przeżyć okres Wielkiego Postu, przyjęliśmy w Środę Popielcową na nasze głowy popiół. Usłyszeliśmy przy tym słowa Chrystusa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). Słowa te wypowiedział Chrystus na początku swojej publicznej działalności, gdy modlił się na pustyni i gdy odrzucił pokusy szatana. Od tego wezwania rozpoczął nauczanie: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). Dzisiaj to samo wezwanie kieruje do nas. Musi ono być niezwykle ważne, musi mieć na celu wielkie nasze dobro, skoro znowu się dziś powtarza. Warto zastanowić się ponownie nad jego treścią.
„Nawracajcie się”. Co to znaczy? Najpierw należy zauważyć, ze wezwanie to nie jest skierowane jedynie do wielkich grzeszników, ateistów, ale także do ludzi wierzących, do każdego z nas. Każdy z nas może coś zmienić na lepsze. Nikt z nas nie jest przecież doskonały. Każdy z nas mógłby o wiele lepiej żyć, niż żyje.
Jednym z pierwszych elementów owej wewnętrznej przemiany jest zobaczenie swojego grzechu, po prostu przyznanie się do grzechu. Bez takiego przyznania nie ma prawdziwego nawrócenia. Dziś, w dobie zamazywania prawdy o człowieku, także zaciera się prawdę o grzechu. Co więcej, próbuje się nawet wmawiać człowiekowi, że poczucie grzechu, połączone z przyznawaniem się do winy, jest czymś z pogranicza choroby psychicznej i jest dla człowieka bardzo szkodliwe. Trzeba tu jednak jasno powiedzieć, że przyznawanie się do grzechu, do zła, jest wyznawaniem prawdy i przeciwnie: wmawianie sobie bezgrzeszności jest po prostu kłamstwem. Św. Jan Apostoł stwierdził klarownie: „Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy” (1 J 1,8).
Drugim etapem naszego nawracania się jest wyznanie grzechu. Do grzechu trzeba się nie tylko przyznać, ale go także wyznać, po prostu - trzeba grzech z siebie wyrzucić. Gdy człowiek się czymś zatruje, lekarz usiłuje wydostać truciznę z jego organizmu. Grzech uznany, ale nie wyznany dalej jest ciężarem wewnętrznym człowieka.
Trzecim etapem naszego nawracania się jest odwrócenie się od grzechu. W katechizmie nazywa się to mocnym postanowieniem poprawy. Wobec częstych powrotów do tych samych grzechów czasem pytamy, czy jest możliwe takie odwrócenie się od grzechu. Na pewno jest możliwe. Życie potwierdza, że jest to możliwe, gdyż są ludzie, którzy potrafią skutecznie odwrócić się od grzechu, wyjść z utartych, grzesznych kolein swego życia.
Druga część głównego wezwania na okres Wielkiego Postu brzmi: „wierzcie w Ewangelię”. Niektórzy tłumaczą: „wierzcie Ewangelii”. Człowiek nawracający się wierzy jakby nową wiarą w Ewangelię. Wierzy, że Jezus Chrystus żyje dziś i działa tu i teraz w Kościele. Wierzyć w Ewangelię, to nie tylko akceptować Boże słowo, ale także wypełniać to słowo, czyli w wierzeniu Ewangelii zawarte jest także okazywanie Bogu posłuszeństwa. Odnowienie wiary w Ewangelię można by uważać za główny cel Wielkiego Postu, za najlepszy sposób przygotowania się do świąt wielkanocnych.
Ten proces ciągłego nawracania się i ponownego zawierzania Ewangelii może być traktowany jako odnawianie przymierza z Bogiem.
Oprac. ks. Sławomir Marek
Pomóż w rozwoju naszego portalu