Światowy Dzień Chorego, ustanowiony przez Jana Pawła II 13 maja 1992 roku, obchodzony jest w Kościele każdego roku 11 lutego, w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes. Ten dzień przypomina człowiekowi o ograniczeniach ludzkiego życia i konieczności przygotowania się na dzień przejścia z ziemi, poprzez śmierć do wieczności. Jedną z form ograniczeń ludzkiego bytu na ziemi jest cierpienie związane często z chorobą. Cierpienie stawia przed ludzkością wiele trudnych pytań. Na różne sposoby poszukuje się na nie odpowiedzi. W ostateczności cierpienie psychofizyczne pozostaje zawsze tajemnicą, będącą nieodłączną częścią ludzkiego życia. Chrześcijanin wyjaśnienia sensu cierpienia w chorobie szuka i znajduje w Jezusie. Bowiem dzięki Niemu można odnaleźć sens tego wszystkiego, co ludzkie. Jezus Chrystus, stając się „podobnym do ludzi, a w zewnętrznym przejawie, uznanym za człowieka...” (Flp 2, 7) przyjął na siebie wszystko co ludzkie, łącznie ze śmiercią na krzyżu. W człowieczeństwie Jezusa odnajdujemy godność i wielkość każdego człowieka. Będąc dziećmi Bożymi zostaliśmy powołani do życia w głębokim zjednoczeniu z Chrystusem i do naśladowania Go w życiu codziennym. Oznacza to także uczestnictwo w Jego cierpieniu, a cierpienie Syna Bożego miało sens, ponieważ stało się ceną zbawienia. Cierpienie staje się więc powołaniem a równocześnie odpowiedzią na głos Chrystusa: „Pójdź za Mną”. Człowiek chory włącza się w zbawienie świata, które dokonało się przez Chrystusowy Krzyż i modlitwę Syna Bożego w Ogrójcu: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich, wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 28, 39). W doświadczeniu choroby należy dostrzec indywidualny plan Boga, kiedy cierpienie zapuka do naszego życia. Dla ludzi wiary kluczem do odczytania tajemnicy choroby jest Krzyż Chrystusowy. Słowo Wcielone nie odgrodziło się od ludzkich ułomności i ograniczeń, co więcej wzięło je na Siebie. Odtąd cierpienie nabrało sensu a „przeżywane w świetle wiary staje się źródłem nadziei i zbawienia” (KKK 1521). Cierpienie to rzeczywistość rozległa i złożona, ale jednocześnie może przyczyniać się do wzrostu duchowości człowieka, otwierając przed nim horyzonty szersze niż te, które zamykają organiczność bytu ludzkiego w aspekcie fizycznym. Poznając słabości swojego fizycznego ciała dochodzimy do odkrycia wymiarów przekraczających cielesność. Chrześcijanin, który cierpi wie o tym, że wobec tajemnicy cierpienia nigdy nie jest sam, ale zawsze z Chrystusem. On nadaje sens całemu życiu, nie tylko w chwilach radości i pokoju, ale także na czas cierpienia i utrapienia. Nauczanie i świadectwa Chrystusa są przejawem Jego wielkiej wrażliwości na ludzkie cierpienie. Z Chrystusem wszystko ma sens, a bez Niego niczego nie można wyjaśnić do końca. Choroba jest wezwaniem do nawrócenia i do całkowitego zawierzenia Chrystusowi, jedynego źródła zbawienia ludzi i każdego człowieka z osobna. Choroba jest znamienną cechą ludzkiej kondycji, o której św. Augustyn tak pisał: „Zmiłuj się nade mną, Panie! Widzisz nie skrywam przed Tobą moich ran. Ty jesteś lekarzem, ja jestem chorym. Ty jesteś miłosierny, ja nieszczęsny” (Wyznania X, 39). Chrystus jest niezwykłym lekarzem ludzkości, którego Ojciec posłał na świat, aby uzdrowić człowieka naznaczonego na ciele i duszy przez grzech. Głosząc Dobrą Nowinę jednocześnie uzdrawia chorych w wioskach Galilei. Cuda są znakiem woli Boga, pragnącego podnieść z upadku stworzenia, „aby miały życie i miały je w obfitości” (J 10, 10). Chrystus wyciąga ręka do ludzkości, by wydobyć ją z ruchomych piasków choroby i śmierci, aby „wydobył mnie z dołu zagłady i z kałuży błota, a stopy moje postawił na skale” (Ps 40, 3). Maryja, która wiernie towarzyszyła Synowi aż po krzyż, nie przestaje napominać, abyśmy z pogodną ufnością znosili i dzielili cierpienie choroby z wiarą, ofiarując je Ojcu i w ten sposób dopełniali „braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół...” (Kol 1, 24). Swoje szczególne orędzie skierowała właśnie w Lourdes. Paweł VI, kończąc adhortację apostolską „Marialis cultus”, pisał: „Ludziom dzisiejszym, którzy nierzadko męczą się pomiędzy trwogą i nadzieją NMP ofiaruje pogodną wizję i moc słowa zdatną do umacniania serc. Przyrzeka, że nadzieja odniesie zwycięstwo nad trwogą a życie nad śmiercią” (Marialis cultus, 57). Słowa te oświecają naszą drogę, zwłaszcza wtedy, kiedy słabnie nadzieja i pewność wyzdrowienia i nie pozwalają, aby na twarzy człowieka chorego zgasło jaśniejące zawsze oblicze Chrystusa. W Dniu Chorego myśli biegną ku Grocie Massabielskiej, gdzie spotykają się ludzkie cierpienie i nadzieja, lęk i ufność. Pokrzepieni spojrzeniem Matki Bożej z Lourdes chorym łatwiej pełnić wolę Bożą, także wtedy, kiedy wymaga to wyrzeczeń i cierpienia. Chrystologiczny wymiar cierpienia jest wezwaniem nie tylko chorego, ale i także dla tych, których Stwórca powołał do godności niesienia posługi lekarskiej. Lekarz bez względu na okoliczności i warunki, w jakich przyszło mu wypełniać dane mu przez Pana Boga talenty i tajniki sztuki medycznej, winien otworzyć swoje serce na wielką naukę Chrystusa, na to że jest On zawsze z człowiekiem chorym i dopomóc mu, aby cierpienie i ból stały się rzeczywistą łaską dojrzewania oraz jedności z Jezusem ukrzyżowanym. Wobec choroby i związanego z nią cierpienia przed medykiem staje wezwanie bycia uczniem Chrystusa - lekarza ciała i duszy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu