Reklama

Franciszek

Papież przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej

Pandemia koronawirusa wyrwała nas gwałtownie z największego zagrożenia, jakie zawsze czyha nad jednostkami i całą ludzkością – ze złudzenia wszechmocy. Mówił o tym kaznodzieja Domu Papieskiego o. Raniero Cantalamessa w homilii podczas Liturgii Męki Pańskiej, którą w Wielki Piątek papież Franciszek odprawił w bazylice św. Piotra w Watykanie. W jej trakcie modlono się m.in. w intencji ludzi „udręczonych trwającą epidemią”.

[ TEMATY ]

Franciszek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nabożeństwo rozpoczęło się w ciszy. Ojciec Święty, ubrany w czerwony ornat i białą mitrę, procesjonalnie podszedł przed ołtarz Katedry i położył się twarzą do ziemi na znak uniżenia wobec Boga. Następnie odczytał modlitwę rozpoczynającą Liturgię Słowa. Trzej papiescy ceremoniarze odczytali po włosku opis męki i śmierci Jezusa Chrystusa z Ewangelii według św. Jana.

Zgodnie z tradycją homilię tego dnia wygłosił nie papież, lecz kaznodzieja Domu Papieskiego, którym od 40 lat jest włoski kapucyn, o. Raniero Cantalamessa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zauważył, w Piśmie Świętym zawsze można znaleźć nowe znaczenia, zależnie od pytań, jakie człowiek nosi w swym sercu. I w obecnym okresie Wielkiego Postu, przeżywanego w warunkach wielkiego zła, jakim jest trwająca pandemia, można na nią spojrzeć z punktu widzenia jej przyczyn lub skutków. Sięgając do historycznych powodów śmierci Chrystusa można ulegać pokusie Piłata, aby „umyć ręce”, ale Krzyż zrozumiemy lepiej na podstawie jego skutków niż przyczyn. A owe skutki są dobre, dając nam wiarę w Niego, pojednanie i pokój z Bogiem, napełnienie nadzieją na życie wieczne.

Krzyż Chrystusa zmienił sens bólu i ludzkiego cierpienia, zarówno fizycznego, jak i moralnego – mówił dalej kaznodzieja. Wskazał, że nie jest to już kara i zło, ale został on odkupiony w samym swym korzeniu, gdy Syn Boży wziął go na siebie. Bóg na krzyżu wypił do końca kielich bólu na oczach szydzącego z Niego świata, pokazując, że nie jest zatruty, ale że w istocie jest perłą – powiedział o. Cantalamessa. Dodał, że chodzi tu o ból nie tylko człowieka wierzącego, ale każdej istoty ludzkiej, gdyż On zmarł za wszystkich.

Podziel się cytatem

Reklama

Zwrócił na to uwagę też św. Jan Paweł II w swym liście apostolskim o cierpieniu „Salvifici doloris” z 1984, gdy napisał, że „cierpienie oznacza stawanie się szczególnie wrażliwymi na dzieło zbawczych sił Boga, ofiarowanych ludzkości w Chrystusie”. Dzięki krzyżowi Chrystusa samo cierpienie stało się na swój sposób rodzajem „powszechnego sakramentu zbawienia” dla rodzaju ludzkiego – podkreślił zakonnik.

Reklama

Zauważył, że także w przypadku tej dramatycznej sytuacji, jaką dziś przeżywamy, winniśmy dostrzegać bardziej skutki niż przyczyny, i to nie tylko te negatywne, o których codziennie tyle się mówi, ale też pozytywne, które pozwala wychwycić jedynie bardziej uważna obserwacja. Pandemia koronawirusa wyrwała nas gwałtownie z największego niebezpieczeństwa, jakie zawsze towarzyszyło jednostkom i całej ludzkości, czyli ze złudzenia naszej wszechmocy. Wystarczyła mała, bezkształtna cząstka przyrody – wirus – abyśmy przypomnieli sobie, że jesteśmy śmiertelni i że potęga wojskowa i technologie nie wystarczą, aby nas uratować – stwierdził włoski kapucyn.

Reklama

Przytoczył w tym kontekście przypadek angielskiego malarza Jamesa Thornhilla [1675-1734], gdy ozdabiał on ściany londyńskiej katedry św. Pawła. Aby lepiej dostrzec wykonany przez siebie fresk, cofnął się tak, że mógł spaść z wysokiego rusztowania. Wtedy jego pomocnik pomazał farbą fragment fresku, powodując, że artysta zatrzymał się, oburzony zeszpeceniem jego dzieła, ale uratował swoje życie. O. Cantalamessa przypomniał, że Bóg nieraz miesza się w nasze plany i w nasz spokój, aby uratować nas od spadnięcia w przepaść, której nie widzimy. Jednocześnie przestrzegł, aby się nie pomylić, bo przecież to nie Bóg za pomocą koronawirusa oszpecił fresk naszej dumnej cywilizacji technicznej. On jest naszym sojusznikiem, nie wirusa – podkreślił zakonnik.

Reklama

Bóg „cierpi” jak każdy rodzic i gdy to pewnego dnia odkryjemy, będziemy się wstydzili wszystkich oskarżeń, jakie w życiu kierowaliśmy pod Jego adresem – kontynuował kaznodzieja papieski. Wskazał, że Bóg Ojciec nie chciał śmierci swego Syna na krzyżu, ale po prostu zezwolił, aby wolność ludzka toczyła się swoim biegiem, sprawiając jednak, aby służyła Jego planowi, a nie planom ludzkim. Dotyczy to również klęsk żywiołowych, trzęsień ziemi i epidemii, choć to nie On je wywołuje – dodał o. Cantalamessa.

Podziel się cytatem

Reklama

Wskazał następnie, że innym korzystnym skutkiem obecnego kryzysu jest solidarność. Jak nigdy dotychczas ludzie wszystkich narodów i krajów są tak zjednoczeni, tak równi, tak mało skłóceni – mówił z uznaniem włoski zakonnik. Zaznaczył, że zapominamy o murach, które mamy budować. Wirus nie zna granic, pokonał wszelkie przeszkody i różnice rasowe, religijne, bogactwa i władzę. Kaznodzieja wyraził przekonanie, że nie powinniśmy wracać do tego, co było, gdy minie obecna chwila, jak powiedział papież Franciszek, aby nie zmarnować tej okazji. „Nie pozwólmy, aby tyle bólu, tyle ofiar i tyle bohaterskiego zaangażowania pracowników służby zdrowia poszło na marne” – zachęcił kaznodzieja.

Reklama

Jego zdaniem jest to chwila wypełnienia się tak oczekiwanego przez ludzkość proroctwa Izajasza o przekuciu mieczy na lemiesze i włóczni na sierpy. „Powiedzmy «dość» tragicznemu wyścigowi zbrojeń. Krzyczcie o tym z całą mocą, wy, młodzi, gdyż chodzi tu przede wszystkim o waszą przyszłość” – zaapelował o. Cantalamessa. Wezwał do przeznaczenia zaoszczędzonych na produkcji i handlu bronią zasobów na takie pilne potrzeby jak służba zdrowia, higiena, wyżywienie, walka z ubóstwem, troska o dzieło stworzenia. „Sprawmy, aby następne pokolenie ujrzało świat, jeśli będzie to konieczne, biedniejszy w rzeczy i pieniądze, ale za to bogatszy w człowieczeństwo” – zachęcił mówca.

Reklama

Na zakończenie przypomniał, że tak jak Chrystus po trzech dniach zmartwychwstał, tak samo i my po tych dniach, miejmy nadzieję, zmartwychwstaniemy i wyjdziemy z grobów, jakim są obecnie nasze domy, by wrócić do życia, ale nie takiego jak Łazarz, lecz do nowego życia jak Jezus, życia bardziej braterskiego, ludzkiego, bardziej chrześcijańskiego – zakończył swe rozważania kaznodzieja papieski.

Podziel się cytatem

Reklama

W rozbudowanej Modlitwie Powszechnej proszono Boga w intencjach całego świata: za Kościół, papieża, wszystkie stany Kościoła, katechumenów, o jedność chrześcijan, za żydów, niewierzących w Chrystusa, niewierzących w Boga, rządzących państwami oraz za „strapionych i cierpiących”.

Reklama

Do tych tradycyjnych wezwań w tym roku dołączono modlitwę w intencji „wszystkich udręczonych trwającą epidemią, aby nasz Bóg i Pan przywrócił chorym zdrowie, dał siły tym, którzy się nimi opiekują, pocieszył płaczące rodziny, a zmarłym dał pełnię odkupienia”.

Kolejną częścią Liturgii Męki Pańskiej była adoracja krzyża. Przy trzykrotnie powtórzonym śpiewie: „Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata” diakon odsłaniał zakryty do tej pory łaskami słynący krucyfiks z kościoła św. Marcelego, stojący przed ołtarzem. Papież Franciszek podszedł do krucyfiksu i modlił się, po czym ucałował postać Chrystusa. Był to też moment adoracji Krzyża dla pozostających na swoich miejscach nielicznych wiernych, którzy z racji obostrzeń związanych z koronawirusem mogli być obecni w bazylice i dla wszystkich oglądających bezpośrednią transmisję nabożeństwa w środkach przekazu.

Liturgię zakończyła Komunia święta. Konsekrowane hostie pochodziły ze Mszy św. Wieczerzy Pańskiej, odprawionej w Wielki Czwartek, gdyż w Wielki Piątek Kościół katolicki nie sprawuje Eucharystii.

2020-04-10 19:36

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: Bóg potrzebuje pokory człowieka, by zakomunikować jemu swą miłość

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bóg potrzebuje uznania przez człowieka swej małości, by zakomunikować jemu swą miłość - powiedział Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii sprawowanej w Domu św. Marty. W dzisiejszą uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa papież mówił w swojej homilii o sercu Jezusa.

Mówiąc o miłości Boga wobec swoich stworzeń Franciszek podkreślił, że jest to miłość, która nie czeka, lecz daje, nie mówi lecz działa. Zaznaczył, że dzisiaj Kościół obchodzi święto miłości Boga w Jezusa Chrystusie, miłości Boga wobec człowieka, miłości Boga w człowieku. Wskazał, że więcej miłości jest w dawaniu aniżeli w braniu oraz w działaniu niż mówieniu, że miłość zawsze powoduje rozwój, daje życie. Jednakże, aby człowiek mógł pojąć miłość Boga potrzebuje odkrycia wymiaru małości. Ojciec Święty przypomniał Mojżesza, który wyjaśniał Izraelowi, że powodem jego wybrania przez Boga, było to, iż był najmniejszym ze wszystkich narodów oraz Pana Jezusa, który uwielbiał Ojca, że "zakrył te rzeczy [Boże] przed mądrymi i roztropnymi, a objawił je prostaczkom". Zaznaczył, że w relacji z człowiekiem Bóg pragnie relacji typu: ojciec-dziecko, obdarza człowieka czułością i mówi: jestem z tobą.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

Nowenna do Miłosierdzia Bożego w 2023 roku rozpoczyna się 7 kwietnia i zakończy się w sobotę przed Świętem Miłosierdzia Bożego, 15 kwietnia.

CZYTAJ DALEJ

Aby pomóc żołnierzom na froncie

2024-03-29 15:21

Uchodźczynie z Ukrainy, w imieniu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowowschodnich zorganizowały stoisko podczas kiermaszu wielkanocnego przy Dworku Laszczyków, dochód z którego został przeznaczony dla żołnierzy sił zbrojnych na Ukrainie, walczących na froncie.

Dla chętnych były np. smakowite świąteczne babki ukraińskie, mające wielu amatorów tzw. „sało” (czyli słonina w ziołach i przyprawach), śledziki bez octu, sadzonki ostrej papryczki, bułeczki dyniowe i czekoladowe, pieczywo na zakwasie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję