Reklama

Historyczna wigilia

Czasem więcej dobrego może zrobić jeden serdeczny uśmiech, dobre, życzliwe słowo, aniżeli bogaty dar pochmurnego dawcy (Urszula Ledóchowska)

Niedziela przemyska 43/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To sztandarowe powiedzenie bł. Urszuli Ledóchowskiej, ukierunkowujące drogę posługiwania wspólnoty jej współsióstr, doskonale koresponduje z wydarzeniami, których świadkami byli mieszkańcy Przemyśla i Krasiczyna 15 października. Od kilku dni na pl. Niepodległości spotkać można było mieszkańców i gości grodu nad Sanem, którzy całymi rodzinami przystawali pod pomnikiem Jana Pawła II, robili zdjęcia, komentowali walor artystyczny dzieła.
Wszyscy czekali na dzień wigilii kolejnej rocznicy wyboru Jana Pawła II. A czas, niezależnie od nas, szykował się do niespodzianki. Dwa dni przed planowaną uroczystością miasto i okolicę obiegła wieść, że w odsłonięciu pomnika udział weźmie prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński.
Najpierw jednak swoje ważne godziny przeżywał pobliski Krasiczyn. Ten przyjazd Prezydenta Polski planowany był od dawna. Jak opowiadał ks. proboszcz Wiesław Kałamarz do ostatnich chwil trwały przygotowania. Cel wizyty - to udział w poświęceniu kaplicy zamkowej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Baszcie Boskiej.
I stało się. 15 października o godz. 16 przepiękna kaplica napełniła się szacownymi gośćmi. Uroczystej koncelebrze sprawowanej przez kilku kapłanów przewodniczył abp Józef Michalik. Wraz z nim Eucharystię sprawował metropolita przemysko-warszawski obrządku greckokatolickiego abp Jan Martyniak.
W homilii Ksiądz Arcybiskup, nawiązując do liturgii Słowa mówiącej o Jezusie jako krzewie winnym, zaznaczył, że to dzięki więzi z kulturą narodową, ale szczególnie wszczepieniu w Jezusa, czterysta lat temu hrabia Marcin Krasicki rozpoczął budowę kompleksu pałacowego. Ważne w nim miejsce zajmowała kaplica, która przez blisko 120 lat służyła wiernym jako kościół parafialny. Potem przyszły lata barbarzyńskiej kultury wprowadzanej przez ludzi wykorzenionych z człowieczeństwa i kaplica popadła wraz z zamkiem w ruinę. Po 65 latach od ostatniej sprawowanej w kaplicy liturgii, zebraliśmy się na to święte zgromadzenie, by przywrócić Bogu właściwe mu miejsce i modlić się za ludzi, którzy to dzieło tworzyli, aby i oni w darze zmartwychwstania mogli cieszyć się wiecznym pokojem.
Myślę, że nadejdzie jeszcze czas pewnej fachowej informacji na temat tego szczególnego miejsca, niejako prezentu, który otrzymaliśmy w darze, w wigilię rocznicy wyboru Polaka na tron Piotrowy.
Podczas, gdy w Krasiczynie trwały te wzruszające chwile, w Przemyślu plac napełniał się ludźmi. Kiedy o godz. 19 pojawił się Prezydent Polski witany u bram Ratusza chlebem i solą przez prezydenta miasta Roberta Chomę, towarzyszyły mu gromkie pozdrowienia wypowiadane z tysięcy gardeł. Od Rynku Kazimierzowską przeszli dostojni goście pod pomnik Papieża. Wojsko, z pięknym ceremoniałem, dekoracja tych, którzy walczyli o wolny dom ojczysty, przemówienie Prezydenta, w którym padło wiele ciepłych słów o tym mieście i Podkarpaciu w ogóle. I wreszcie opadły szarfy i ukazał się Jan Paweł II.
Jaki jest to pomnik? Na tronie postać cierpiącego Papieża. Niemal naturalistycznie ukazana twarz, którą pamiętamy z ostatnich lat pontyfikatu. Trzymaną w prawej dłoni Księgą Pisma Świętego błogosławi miastu i ludziom.
Każdy na swój sposób może spotkać się przy tym pomniku z osobą tak drogą każdemu Polakowi. Niektórzy twierdzą, że powinien to być Papież sprzed szesnastu lat, kiedy nawiedzał miasto. Może. Ale przecież przez te 16 lat ulice miasta zapełniają ludzie, którzy tamtych dni nie pamiętają. Pamiętają zaś Papieża cierpiącego i takiego mogą spotkać podczas spacerów czy specjalnych odwiedzin. Niektórzy mówią, że postument niski, za niski. Ale z drugiej strony za to bliski. Taki, jakim Papież był za życia. Nie na antypodach wielkości, ale w prostocie spotkania z każdym człowiekiem. Dla mnie osobiście byłoby jeszcze piękniej, gdyby napis, bardzo piękne słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego w przemyskiej archikatedrze, umieszczony z tyłu tronu umieścić po prawej stronie obelisku, na przestrzeni, która nie jest zagospodarowana. A potem. Potem można by w kolejne lata umieszczać wokół placu małe obeliski w formie papieskiej mitry z napisami ważnych słów wypowiedzianych przez Papieża podczas pobytów na Podkarpaciu.
Długo po zakończeniu uroczystości mieszczanie pięknego Przemyśla podchodzili pod pomnik i zapalali znicze.
Obdarowanie. Kim był dla nas ten dar niebios - Jan Paweł II niech ujawnią słowa Metropolity Przemyskiego wygłoszone podczas uroczystej celebry w warszawskiej archikatedrze w niedzielę 14 października.
„(...) Wdzięczność! Taka ludzka, zwyczajna, prawie odruch a zawiera świadectwo wnętrza człowieka, otwiera przed ludźmi, zbliża do Boga. Nie lekceważmy odruchów serca, są świadectwem kultury, zbliżają do innych, zbliżają do Boga.
Kościół w Polsce obchodzi dziś kolejny Dzień Papieski. Uświadamiamy sobie, że Jan Paweł II był darem dla nas wszystkich, darem trudnym, bo zobowiązującym, przypominającym ogólnokościelne obdarowanie, ale szczególnie nasze polskie obdarowanie.
Owszem, przyjęliśmy je i dobrze czuliśmy się z tym Papieżem, którego kochaliśmy przez 27 lat. Sporo otrzymaliśmy. Oczyszczał nas za przykładem Jezusa z chorób, uwalniał z lęków, budził poczucie godności, dodawał odwagi, modlił się z nami i za nas. Prowadził przede wszystkim do źródła życia i mocy, do Boga, który jest i pozostanie najważniejszym nauczycielem mądrości i Ojcem miłosierdzia.
Przypomnijmy sobie, że ten Papież, który nie odwoływał się do technik militarnych, nie umiał liczyć pieniędzy ani inwestować w akcje bankowych przetargów, został powołany na stolicę w 1978 r., kiedy panowało przekonanie, że religia jest zjawiskiem wycofującym się na margines życia społecznego. Sądzono, że bieg historii dyktują interesy ekonomiczne, walka klas, żądza władzy, dominacja wielkich mocarstw. W czasie pontyfikatu Jana Pawła II dokonała się rewolucja kulturowa, coś do naszego myślenia przeniknęło. Religia stała się źródłem zmian wolności i wyzwolenia a co najdziwniejsze, dokonało się to bez rozlewu krwi. Stało się to możliwe, bo w jakimś sensie dokonała się mała rewolucja w sercu wielu ludzi, niezależnie po której stali stronie. Papież mówił do wszystkich, pukał do sumień przyjaciół i przeciwników, wierzących i niewierzących, bo oni także potrafią być ludźmi sumienia. Nie zapominajmy tej nadziei, jaka się w nas rozpalała podczas jego obecności, podczas stanu wojennego i podczas każdego z jego przemówień, które budziły nas z apatii i religijnej obojętności. To wszystko prawda, ale prawdą jest też i to, co wyraził poeta współczesny: «gdy mówił, wszyscy niby go słuchali, ale mało kto słyszał. Każdy przeinaczał, bo chciał żyć dalej na tej dolinie płaczu, jakoś wędrować po drogach tej ziemi zawsze samotnie, bo po co z innymi».
To jest ciągle aktualne zadanie. Słuchać, aby usłyszeć razem z innymi i wspólnie podjąć zadanie, najpierw jedno, potem kolejne. Każdy z nas i wszyscy razem możemy i powinniśmy się czegoś nauczyć od Jana Pawła II. Trzeba i należy wsłuchiwać się, a prorok to ten, który żyje w bezpośredniej relacji z Bogiem, ale nie żyje dla siebie, ale dla Ludu Bożego, o ten lud się troszczy, zabiega, ten lud upomina, ale zawsze go kocha. Jan Paweł II kochał Kościół i wszystkie narody, ale poczucie tej osobistej godności czerpał z tego, że jest Polakiem, do historii Polski niejednokrotnie nawiązywał. Wszystkich uczył czynnej miłości do kraju lat dziecinnych. Jakże nie wspomnieć dziś o bolesnych aktualnych przykładach nie szacunku i nie kultury niektórych z najwyższych przedstawicieli naszego narodu, którzy jadą za granicę za nasze pieniądze i własną ambicją nastawiają naszych sąsiadów negatywnie do Polski. Z poczuciem godności ma to niewiele wspólnego, dlatego należy mówić o godności i honorze, o kulturze i pięknie, o słabości i grzechu, o prawdzie i wolności.
W swoim nauczaniu Jan Paweł II często zapraszał do refleksji nad ludzką godnością. Takie jest hasło Dnia Papieskiego: „ Jan Paweł II - obrońca godności człowieka”. Sięgnijmy więc krótko do słów samego Papieża, który często jest nazywany obrońcą praw człowieka.
Pierwszym z tych praw jest prawo do życia i uznania ludzkiej godności. «Człowiek - mówił Papież - otrzymuje od Boga swą istotną godność a wraz z nią zdolność wznoszenia się ponad wszelki porządek społeczny w dążeniu do prawdy i dobra». Temat obrony życia poczętego i godności człowieka starego czy niepełnosprawnego tkwił bardzo mocno w jego umyśle i sercu. Tu widział miarę wrażliwości ludzkiej i pierwsze kryterium sumienia. Bronić najsłabszych. Dziecko poczęte, to człowiek bezbronny i niewinny, a jakże często zagrożony przez najbliższych. Nie wolno pod żadnym pozorem, nie wolno pozbawiać go życia. Papież uczył, że Chrystus i Kościół nie jest wrogiem ludzkiego dążenia do szczęścia. Chce, żebyśmy wiedzieli, czym jest szczęście i na jakiej drodze można go osiągnąć. Cytuję: «Człowiek nigdy nie zazna szczęścia kosztem drugiego człowieka, niszcząc jego wolność, depcząc jego godność, hołdując egoizmowi. Życie ludzkie i świat zbudowany bez Boga w końcu obracają się przeciw człowiekowi. Między Bogiem a światem, między przyrodą, naturą i człowiekiem istnieje ścisłe powiązanie».
Stwórca człowieka wie co jest w człowieku i warto znać ten prawdziwy kod naszego człowieczeństwa i według niego żyć. Pomocą szczególną jest dla każdego z nas Dekalog. 10 Bożych słów. Obowiązują każdego i wszystkich. Zamach na życie, na prawdę, na sprawiedliwość jest w jakimś sensie zamachem na samego Boga. Istnieją też mocne powiązania między prawdą, wolnością, prawami człowieka i demokracją i Jan Paweł II uważając, że niektóre z tych praw są współcześnie zagrożone, uznał, że w imię dobra człowieka trzeba je bronić, nawet jeśli to budzi sprzeciw. Liczne wypowiedzi naszego Papieża weszły do skarbca mądrości międzyludzkiej i będą ukierunkowywać myślenie oparte na prawdzie Bożej.
W czasie swojej obecności w Polskim Parlamencie a później w encyklice „Centesimus annus” dał współczesnym ludziom a szczególnie rządzącym wiele wskazań. Jednym z nich jest, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. Tak więc metodą Kościoła jest poszanowanie wolności przy niezmiennym uznawaniu transcendentnej wolności osoby ludzkiej. «Dlatego należy dażyć szacunkiem człowieka dla niego samego, nie z innych powodów czy motywacji, wyłącznie dla niego samego» - powtórzył w UNESCO. «Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa, a raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa» - mówił tu w Warszawie podczas pielgrzymki do Polski
Organizatorzy VII Dnia Papieskiego umieścili na plakatach zdjęcie Sługi Bożego Jana Pawła II, kiedy w więzieniu odwiedził Ali Agcę. Papież uznał, że przebaczenie jest wypełnieniem nakazu Chrystusa a jednocześnie potrzebą serca. Papież nie widział w nim wroga. Widział w nim zagubionego brata, marnotrawnego syna, któremu Ojciec ukazuje miłosierdzie, życzliwość i troskę. Tak, chrześcijaństwo jest trudną, bo wymagającą religią, zdolną jednak rozumieć i przemieniać ludzi i dlatego jest religią piękną, twórczą, niezwykle potrzebną światu. Na dzisiejszy Dzień Papieski składa się wiele elementów. Pamięć o Janie Pawle II, chęć przypomnienia bogatego nauczania, ale przede wszystkim modlitwa. Udział we Mszy św., wspólna Komunia św., jako sięgnięcie po żywy pokarm, który był jego pokarmem, dał mu życie wieczne. Nas również Chrystus oświeci i umocni, skoro go szczerze i pokornie o to prosimy.
Od kilku lat czynem Dnia Papieskiego jest zbierany grosz ofiarny na rzecz dzieci i młodzieży pragnących się uczyć, którzy przez pracę nad książką i sobą przygotowują się do życia samodzielnego. Raz przyznana pomoc trwa do ukończenia szkoły nawet wyższej, jeśli stypendysta uwzględnia warunki współpracy.
Dziękuję twórcom tej fundacji i ofiarodawcom. Wam wszystkim, bracia i siostry, za zwrócenie uwagi na dziecko i człowieka młodego potrzebującego wsparcia. Jest to wyraz naszego wysiłku łączenia wiary i życia.
Nie można mówić, że się kocha Boga, jeżeli nie kocha się człowieka. Wielki teolog Hans urs von Balthazar powiedział, że «Chrystus nie przyszedł po to, żebyśmy go kochali, ale po to, żebyśmy się wzajemnie kochali». Miłość czynna i ofiarna jest najbezpieczniejszą drogą do Boga, Ojca miłosierdzia.
Św. Leon wielki zachęcał przed kilkunastu wiekami swoich wiernych: «Chrześcijaninie, poznaj swoją godność. Stałeś się uczestnikiem Boskiej natury, porzuć niegodne obyczaje». To także może być dobrym zadaniem dla każdego z nas. Pomyśleć o godności, którą posiadam. Nie pochodzi ode mnie, ale dał mi ją Bóg. Jest może ukryta, przyprószona czy zraniona, ale jest niezbywalna. Noszę w sobie obraz swojego Boga. Mam odkryć swoje prawdziwe powołanie. Dowiedzieć się i przyjąć, że jestem przybranym dzieckiem Bożym, że żyję po to, aby spotkać kiedyś otwarte ramiona Ojca czekającego na mnie po ziemskiej wędrówce.
Czy to możliwe? Czy możliwe jest maksymalnie piękne człowieczeństwo? Jest możliwe. Ukazał je Chrystus, Boży i Maryi Syn. Ukazał je na nowo Sługa Boży Jan Paweł II. Zakończmy nasze rozważanie słowami poety, którego na początku cytowałem, a który poświęcił ten wiersz Janowi Pawłowi II:
«Kiedy odchodził dopiero przyszliśmy niepewni skryci i wciąż małej myśli, ale idziemy za nim. On idzie z nami, bośmy się ruszyli. Jest przy nas, bo nareszcie iść pragniemy. I ludzie się jak Boże dzieci zobaczyli na całej Bożej ziemi. Nieraz nas lęk ogarnie jak owce zgubione, lecz mamy miłosierdzie Boże ku obronie». Amen”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Ważny modlił się z wiernymi za diecezję sosnowiecką, a wierni modlili się nad biskupem

2024-05-09 10:00

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Piotr Babisz/Muza Dei

Msza święta, wieczór uwielbienia, modlitwa wstawiennicza oraz adoracja Najświętszego Sakramentu połączyły wiernych diecezji sosnowieckiej w dziękczynieniu za dar nowego biskupa diecezjalnego Artura Ważnego. Wydarzenie miało miejsce 8 maja w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sosnowcu-Środuli.

8 maja bp Artur Ważny podczas specjalnej uroczystości w Bazylice Katedralnej w Sosnowcu objął kanonicznie urząd biskupa sosnowieckiego. Jego wolą było, aby jeszcze tego samego dnia zawierzyć w modlitwie Bogu swoją nową posługę i cały lokalny Kościół, do którego został posłany.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Papież ogłosił jubileuszową bullę zwołującą Rok Święty

2024-05-09 18:32

[ TEMATY ]

bulla papieska

nadzieja zawieść nie może

Vatican Media/www.vaticannews.va/pl

Papież ogłosił jubileuszową bullę zwołującą Rok Święty

Papież ogłosił jubileuszową bullę zwołującą Rok Święty

Umorzenie długów krajów najuboższych, ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci, w tym zniesienie kary śmierci, wartość spowiedzi, przyjmowanie migrantów, ochrona środowiska, ekumenizm i rola dyplomacji w osiągnięciu pokoju – to niektóre z tematów poruszanych w bulli jubileuszowej zwołującej Rok Święty 2025. Nosi ona tytuł „Spes non confundit” (nadzieja zawieść nie może). Papież ogłosił bullę podczas Nieszporów 9 maja w Bazylice św. Piotra.

twitter.com/Cindy_Wooden

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję