Reklama

Temat tygodnia

Pochyleni nad przesłaniem z Kany

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesteśmy często słuchaczami opowieści ewangelicznej o Kanie Galilejskiej, pełnej tego, co Boże i co ludzkie. Ta radość jest szczególnym udziałem tych, którzy pielgrzymują do Kany Galilejskiej. Pamiętam ten dzień, gdy redakcja „Niedzieli” była obecna w Kanie Galilejskiej, w kameralnie umiejscowionym kościele i jego otoczeniu. Wszyscy byliśmy radośni obecnością Jezusa, który po raz pierwszy dokonał tam swoich wielkich znaków. Byliśmy także radośni obecnością Maryi, Matki Jezusa, która znalazła się jako czuwająca nad ludzkim niepokojem. I Jasna Góra - miejsce szczególnej obecności Maryi - staje się dla wielu z nas taką Kaną, w której dzieją się ważne sprawy Boże.
Przychodzimy na Jasną Górę jako naród, który zaufał Maryi, który patrzy w Jej oczy i oczekuje, że Ona przyjdzie mu z pomocą. I przychodzi. Pamiętam też doskonale dzień Ślubów Jasnogórskich w 1956 r. Stałem wtedy na placu, niedaleko figury Matki Bożej, w niewyobrażalnym tłoku. Przybyła na Jasną Górę ogromna, ponadmilionowa rzesza wiernych. Do dziś nie wiem, jak to się stało, przecież nie było wtedy możliwe nadanie żadnego komunikatu radiowego, były przepisywane na maszynie kartki zapraszające na Jasną Górę - takie były ówczesne media. Jednocześnie wiemy też - opowiadają o tym choćby o. Jerzy Tomziński, paulin czy p. Maria Okońska z Instytutu Prymasowskiego - jak niejako w atmosferze spisku rodził się tekst Ślubów i jak przygotowywano uroczystość ich złożenia.
Jesteśmy też pełni podziwu dla niezwykłej syntezy, jaką zawarł w Ślubach kard. Stefan Wyszyński, która zawiera zarówno cnotę religijności duszpasterskiej, jak i pewną analizę społeczną. Są w tekście Ślubów widoczne znaki ogromnej wiedzy i rozpoznania czasu, ale także ogromnej ufności Jezusowi i Jego Matce, i wielkiej dziecięcej modlitwy. Później, w 1973 r., Ksiądz Prymas wydał książkę „Ojcze nasz”, w której widać było, że nie zmarnował czasu swego uwięzienia, że wiele spraw przemyślał i przemodlił.
Wiemy z historii, że Prymasi nosili tytuł „interrexa” - gdy nie było króla to prymas był osobą odpowiedzialną za kraj i wszystkie sprawy narodu. Myślę, że Prymas Wyszyński również czuł tę odpowiedzialność za Ojczyznę i dlatego Śluby Jasnogórskie miały wymiar nie tylko religijny, ale głęboki wymiar społeczny.
Oczywiście, odniesienie jest zawsze jedno - Boże. Bo bardzo ważne jest w życiu, żeby Pana Boga mieć zawsze przed oczyma. Tak bardzo kochamy i czcimy Matkę Najświętszą, bo Ona zawsze prowadzi nas do swojego Syna i w sposób najwspanialszy realizuje cnotę religijności. Jej słowa: „Cokolwiek Syn wam powie, to czyńcie” (por. J 2, 5) jest potwierdzeniem tej postawy. Dlatego też wszystkie wezwania zawarte w Ślubach Jasnogórskich są ustawione na Pana Boga, z podkreśleniem, że Maryja jest Tą, która pomaga Go odnaleźć. W takim znaczeniu widział Prymas Wyszyński Maryję jako Królową Polski.
W zawołaniu: „Królowo Polski, przyrzekamy!” jest zawarta niezwykła treść duszpasterska, która odnosi się do naszych cnót i wad narodowych, do naszej moralności, tak bardzo ważnej w życiu. Śluby Jasnogórskie składane były po to, żeby narodowi, prowadzonemu przez ludzi będących w służbie obcego, bezbożnego mocarstwa, otworzyć oczy. By ci wszyscy, którzy angażowali się w to złe dzieło, niszczące ludzkie sumienia, mogli zawrócić z obranej drogi i przypomnieć sobie, do czego i przez Kogo powołany jest człowiek. Czuł to wszystko naród. Toteż w sierpniu 1956 r. na placu jasnogórskim stanęła cała Polska. To było niezwykłe spotkanie w tej polskiej Kanie, do której przyszliśmy prosić, by Jezus - syn Maryi - przemienił zły czas w dobry, i by Kościół mógł zacząć realizować z wiernymi program zawarty w hasłach Ślubów Jasnogórskich.
I dziś program ten jest wciąż aktualny. Nie jest bowiem tak, że po epoce komunizmu wszystko już posprzątaliśmy, że nie mamy już nic do zmienienia na lepsze. Śluby wciąż są dla nas aktem przebudzenia, pozwalającym na nowo powstawać, doskonalić charaktery, zwalczać narodowe i osobiste wady. Owszem, bardzo cieszymy się, że przyszły nowe czasy, że mamy tyle pięknej, wierzącej młodzieży, że drogi na Jasną Górę i do innych sanktuariów, których wciąż przybywa, nie tylko nie zarastają i coraz bardziej się rozszerzają, ale wciąż z tym samym zaangażowaniem i zapałem musimy dbać o to, by nauka Jezusa była żywa, by przepajała nasze życie i nadawała mu sensowną treść.
To wszystko wymaga też wciąż od nas głębokiego studium, które daje czytanie prasy katolickiej, korzystanie z bibliotek, czytelni, rozgłośni radiowych czy innych form pogłębiania świadomości chrześcijańskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Parada Równości w Budapeszcie. Pretekst do presji politycznej na Węgry

2025-07-15 15:50

[ TEMATY ]

Węgry

ustawa

LGBT

Budapeszt

ideologia

parada równości

Adobe Stock

9 lipca 2025 r. w Parlamencie Europejskim odbyła się debata plenarna poświęcona tzw. lekcjom z Budapest Pride. W toku debaty europosłowie lewicowych i liberalnych frakcji wykorzystali wydarzenia wokół węgierskiej Parady Równości do krytyki rządu Viktora Orbána i promowania ogólnoeuropejskiej strategii równościowej.

Głosy sprzeciwu wobec takiego podejścia wyrazili przedstawiciele konserwatywnych ugrupowań, wskazując na instrumentalizację pojęcia praw podstawowych do podważania suwerenności demokratycznie wybranych rządów.
CZYTAJ DALEJ

Szkaplerz - zaniedbany Skarb Kościoła?

Niedziela wrocławska 28/2019, str. VI

[ TEMATY ]

szkaplerz

Karol Porwich/Niedziela

Szkaplerz – dwa prostokątne kawałki sukna połączone sznurkiem, albo ozdobną tasiemką. Na jednym naszyty obrazek Najświętszego Serca Pana Jezusa, na drugim obrazek Matki Bożej Szkaplerznej.

Jest to obrazek z chwili objawienia: Matka Boża, jak zapracowana mama, na jednej ręce trzyma małego Jezusa, a drugą wręcza klęczącemu św. Szymonowi Stockowi sznureczki z kawałkami Jej płaszcza. Przyjęcie szkaplerza oznacza, że pod ten płaszcz chowamy się przed zakusami złego
CZYTAJ DALEJ

Dzień wspólnoty Ruchu Światło-Życie

2025-07-16 13:18

Biuro Prasowe AK

- Kościół to nie fabryka klonów. Kościół to ogród pełen kwiatów, różnych zapachów, różnych barw, takiego bogactwa. Każdy z nas - dziecko, rodzic, babcia, animator, ksiądz, siostra zakonna, każdy wnosi coś, czego nikt inny nie ma – mówił bp Robert Chrząszcz w czasie Dnia Wspólnoty Ruchu Światło-Życie.

Krakowski biskup pomocniczy odwiedził oazowiczów przeżywających swoje wakacyjne rekolekcje w Bystrej Podhalańskiej i w Ludźmierzu.W Bystrej Podhalańskiej biskupa i uczestników Dnia Wspólnoty powitał proboszcz, ks. Jarosław Glonek. Podziękował członkom Ruchu Światło-Życie za ich świadectwo wiary. – Niech Bóg będzie z wami. Bądźcie przyszłością Kościoła i świata – życzył uczestnikom rekolekcji. W sanktuarium w Ludźmierzu, w imieniu proboszcza, oazowiczów powitał ks. Adam Kudłacik i życzył „ubogacenia darami i łaskami przez wstawiennictwo Matki Bożej – Królowej Podhala”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję