Reklama

Chcemy być błogosławieństwem dla tych, z którymi się spotykamy

Niedziela wrocławska 32/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bogumił Dudczenko: - Nie sposób nie rozpocząć tej rozmowy od Waszej zaskakującej, przyciągającej uwagę nazwy - co ciekawe - nazwy biblijnej, gdyż jest to cytat z Księgi Sędziów.

Robert Ruszczak (RR): - Zespół bez nazwy nie istnieje. Dlatego postanowiliśmy inspiracji dla niej szukać w Biblii. To był pierwszy cytat, który od razu mnie zaintrygował. Gdy podzieliłem się moim odkryciem z zespołem, nie było niestety euforii. Załagodziłem sytuację mówiąc, że możemy ją zmienić po pierwszym występie. Później okazało się, że właśnie ta nazwa spodobała się publiczności.

Łukasz Damurski (ŁD): - Przyjęliśmy interpretację naszego kolegi, który słusznie zauważył, że w czasach biblijnych męscy potomkowie oznaczali wielkie błogosławieństwo. Tu mamy 40 synów i 30 wnuków - łącznie 70 osób płci męskiej, to jest potężna łaska. Co więcej - każdy z nich miał osiołka, co również uważane było za błogosławieństwo. My chcielibyśmy być błogosławieństwem dla tych, z którymi się spotykamy.

Andrzej Ruszczak (AR): - Ze względu na to, że nazwa jest długa i skomplikowana, często bywa skracana. Nazywani jesteśmy najczęściej „osiołkami”. Ale nie obrażamy się na to, przecież osioł był środkiem lokomocji Pana Jezusa...

Reklama

- Zadebiutowaliście we Wrocławiu na Festiwalu Sacrosong w 1999 r. Skąd u ówczesnych studentów pomysł na wspólne granie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

RR: Rzeczywiście wtedy wszyscy studiowaliśmy we Wrocławiu. Ja już wcześniej grałem w zespole folkowym „Chudoba”. Jednocześnie cały czas byłem blisko Kościoła. Byliśmy też zaangażowani w Duszpasterstwo Akademickie „Wawrzyny”, tam się poznaliśmy i tam ukształtował się pierwszy skład zespołu. Myśl o założeniu nowego zespołu poprzedziły przeczytane wywiady np. z Darkiem Malejonkiem, Tomkiem Budzyńskim czy Robertem Friedrichem, którzy publicznie mówili, że chcą świadczyć o Bogu.

- Kto oprócz Was tworzy obecny skład zespołu?

RR: Są to: Artur Bednarski, Marek Bryłka i Marcin Oleksy. Wspomaga nas nasz akustyk - Artur Czerwiński. Wszystkich gorąco pozdrawiamy.

- Zajmujecie się w życiu zawodowym różnymi rzeczami, gdyż chyba trudno jest utrzymać siebie i rodzinę z grania koncertów.

ŁD: - Zapewne można, ale musielibyśmy poświęcić się temu całkowicie. I pewnie nie byłby to jeden zespół. Każdy z nas robi coś innego, zupełnie niezwiązanego z muzyką.

Reklama

RR: - Próbowałem kiedyś utrzymać się z grania, zrezygnowałem nawet z pracy. Jednak okazało się to niemożliwe. Profesje mamy różne. Marek to inżynier telekomunikacji, Artur skończył zarządzanie, Andrzej jeszcze studiuje pedagogikę artystyczną, a drugi Artur jest zawodowym akustykiem, zainwestował w sprzęt i z tego się utrzymuje. Dwaj koledzy zawyżają poziom - Łukasz jest doktorem architektury, a Marcin doktorem polonistyki. Ja skończyłem filologię słowiańską, podyplomowo pedagogikę, pracowałem w domu dziecka, a wkrótce zaczynam pracę jako pedagog w szkole.

- Instrumentarium wielu zespołów ogranicza się do gitary, perkusji, gitary basowej i najczęściej keyboardu. Zaś na Waszej stronie czterdziestu.pl lub 40i30na70.art.pl wymienione są tak egzotyczne instrumenty, jak: bombo, sabar, sopiłki, domra… Brzmią tajemniczo.

ŁK: - Nasze brzmienie miało źródła akustyczne, poniekąd folkowe. Teraz gramy nieco ostrzej, niemniej jednak instrumentarium się zachowało. Np. sabar to bęben afrykański, a bombo to akurat bęben andyjski, na którym gram, zamiast tradycyjnego bębna basowego.

RR: - Sopiłki i domra to moja domena. Grając w zespole folkowym, zgromadziłem kilka takich instrumentów. Sopiłki to flety ukraińskie, domra zaś to instrument szarpany, podobny do mandoliny. Właściwie używałem go na początku - przy pierwszej płycie, teraz rzadziej, gdyż niestety się zużył.

AR: - Tworzymy mieszankę wielu gatunków muzyki. Jest tu i rock akustyczny i folk, pierwsza płyta podobno kojarzyła się z poezją śpiewaną. Jednak jak każdy twórca, nie chcemy być szufladkowani.

- Chciałbym jeszcze porozmawiać o Waszej nowej płycie zatytułowanej „Koncertowo”. To wyjątkowa propozycja z kilku powodów.

Reklama

ŁD: - Zamiarem tej płyty było pokazanie tego, co dzieje się na koncertach, a czego brakowało nam na płytach studyjnych. Jest ona przeglądem naszych wcześniejszych piosenek. Jednak znane z innych płyt utwory zagrane są w nowych wersjach, na dodatkowym instrumentarium - pojawia się trąbka, fletnia pana, quena, pocket klarnet. Na tę okazję zaprosiliśmy kilku gości.

RR: - Występują też dzieci z domu dziecka, w którym pracowałem, a które pojawiły się już w jednym utworze na poprzedniej płycie „Nowa rzeczywistość”.

- Jesteście związani z wrocławską pielgrzymką na Jasną Górę. Również w tym roku w jej programie nie zabrakło Waszego koncertu. Macie w planach też koncert za granicą - na Litwie.

AR: - Koncert na Litwie wiąże się z naszym udziałem w festiwalu „Stróże Poranka”, na który zaprasza nas Ryszard Sadłoń - nasz przyjaciel z Chorzowa. Byliśmy na podobnym wyjeździe w zeszłym roku razem z zespołami: „Chili My”, „Trąbki Jerycha” i „New Day”.

ŁD: - Nie chwaląc się, dodam, że bywaliśmy już dalej. Graliśmy w Bułgarii, na Białorusi, we Francji…

RR: - Najgorętszy czas koncertowy w tym roku już za nami. Maj i czerwiec są miesiącami, w których prawie każdy weekend jest zarezerwowany na koncert. Rzeczywiście jesteśmy związani z pielgrzymką. Kilkakrotnie byłem na pielgrzymce, Łukasz podobnie. Zawsze, jeśli organizatorzy o to proszą, chętnie zgadzamy się na występ. Doceniamy trud pielgrzymów. Uważam, że są to wyjątkowi ludzie.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Andrzej Bobola uprosił mi uzdrowienie

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Nawet najnowocześniejsze terapie medyczne, rodem z filmów sci-fi, mogą zawieść. Tak było w przypadku Idy Kopeckiej z Krynicy.

U czterdziestodwuletniej kobiety niespodziewanie pojawiły się potworne bóle, promieniujące na całe ciało. Nawet nadrobniejszy dotyk był dla niej niczym cios wymierzony przez zawodowego boksera, a każdy, nawet najmniejszy wysiłek fizyczny przysparzał zmęczenia, jakby wspinała się na Mount Blanc.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Steiner: trzeba zapewnić dostęp do sakramentów w regionie Amazonii

2025-05-16 17:35

[ TEMATY ]

sakramenty

Amazonia

Kard. Steiner

Vatican News

Kardynał Leonardo Steiner

Kardynał Leonardo Steiner

Brazylijski kardynał Leonardo Ulrich Steiner pragnąłby, aby Leon XIV kontynuował ścieżkę, którą z determinacją wyznaczył Franciszek, nieustannie pytający o życie w Amazonii: „Trzeba pracować nad zapewnieniem większego dostępu do sakramentów w tym regionie; głoszenie musi stać się modlitwą i chlebem”.

To było doświadczenie powszechnego tchnienia Ducha Świętego. Tak kardynał Leonardo Ulrich Steiner, arcybiskup Manaus, komentuje dla mediów watykańskich udział w konklawe, które wybrało Leona XIV. Zdaniem hierarchy, doświadczenie misjonarskie Papieża Leona XIV wniesie do pontyfikatu wrażliwość na ubogich i troskę o Wspólny Dom, w duchu jego poprzednika, papieża Franciszka.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję