Spotkałem go po raz pierwszy w Strasburgu, gdzie w grudniu 2009 r. przedstawiciele ruchów pro-life reprezentujący 14 państw, m.in. Włoch, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Portugalii, Chorwacji, Czech, Grecji, Niemiec, Węgier i Polski, spotkali się w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu i złożyli na ręce ówczesnego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka petycję „Prawo do życia od poczęcia i godność człowieka” z milionem podpisów obywateli Unii Europejskiej opowiadających się za obroną prawną życia ludzkiego od chwili poczęcia.
W spotkaniu uczestniczyłem wraz z delegacją Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, która do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu przywiozła blisko 20 tys. podpisów zebranych wśród czytelników tygodnika pod moratorium na wykonywanie aborcji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wówczas też miałem okazję bliżej poznać Carlo Casiniego. Podczas rozmów osobistych z nim doświadczyłem tego, że był on człowiekiem wiary
Był zachwycony Janem Pawłem II. Mówił o nim, że to gigant obrony życia.
Potem spotkaliśmy się w Krakowie - Łagiewnikach podczas I Europejskiego Kongresu Ruchów Pro-Life skupionych wokół Inicjatywy „Jeden z Nas”, który odbywał się w listopadzie 2013 r. Podczas tamtego kongresu Carlo Casini powiedział bardzo ważne słowa, że encyklika Jana Pawła II „Evangelium vitae” powinna być podręcznikiem dla ruchów pro-life. I dodał, że bez obrony godności człowieka, rodziny w Europie nie będzie przyszłości i pokoju.
Wiedziałem, że Carlo Casini bardzo cierpi i zmaga się z ciężką chorobą. Podczas Międzynarodowego Kongresu "Europa Christi", który odbył się w październiku 2018 r. w Warszawie, dzięki prof. Marinie Casini, córce Carlo mogłem porozmawiać z nim przez chwilę telefonicznie. Był bardziej cierpiący, ale ufał Bogu. Przez ostatnie miesiące byłem z nim duchowo w modlitwie.