Reklama

Szczególny czas rekolekcji

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 28/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Jaskólska: - To już 24. Pielgrzymka Klenicka i uczestniczy w niej Ksiądz od pierwszego wyjścia...

Ks. kan. Tadeusz Dobrucki: - Razem z ks. Zygmuntem Lisieckim, który jest ojcem duchownym tej pielgrzymki, jesteśmy na pieszej pielgrzymce już 33. raz. Zaczynaliśmy jeszcze od pielgrzymek warszawskich, kiedy wędrowaliśmy w „siedemnastkach” akademickich. Gdy warszawska pielgrzymka rozrosła się do niebotycznych rozmiarów, zaczęto myśleć o pielgrzymkach lokalnych. I zaczęły one wyrastać jak grzyby po deszczu. Pielgrzymka klenicka ma swoje początki w czasach, kiedy pielgrzymek nie można było organizować, kiedy nas zatrzymywano, była inwigilacja... W takich warunkach szła ta pierwsza pielgrzymka, jeszcze z ks. Eugeniuszem Jankiewiczem.

- Przez tyle czasu pielgrzymka klenicka musiała się chyba zmienić?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Na przestrzeni tych lat pielgrzymka bardzo się zmieniła. Wielkie zrywy solidarnościowe, czasy, kiedy się szło z transparentami, ze śpiewem patriotycznym - tego już nie ma. Dzisiaj młodzi ludzie, którzy stanowią większą część naszej pielgrzymki, przede wszystkim nie pamiętają czasów, kiedy było tak bardzo trudno i trzeba było walczyć o polskość. Oni tego nie rozumieją.

- Co w takim razie sprawia, że idą?

Reklama

- Widzę, że ci, którzy idą, pielgrzymują rzeczywiście z jakąś mocą i determinacją. Kiedy rozmawiam z ludźmi, którzy zdecydowali się iść pierwszy raz, słyszę, że wcześniej nie pozwalały im na to rodzinne obowiązki, małe dzieci, choroba. Teraz idą, bo potrzebują szczególnego czasu rekolekcji dla siebie.
Dzisiaj świat tak pędzi do przodu, że trzeba nam się zatrzymać, a pielgrzymka jest taką wyjątkową formą, w której można odizolować się od codziennej rzeczywistości i zatopić się w Bogu. „Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl, po co żyjesz” - jak śpiewamy. To jest szansa na uratowanie siebie i pójście w głąb. Tutaj człowiek ma czas na rozmowę, poznanie siebie, modlitwę i słuchanie konferencji. Podczas naszej pielgrzymki codziennie przyjeżdża ktoś z konferencją - dzisiaj potrzeba ludzi, którzy potrafią tak coś powiedzieć, żeby innymi wstrząsnąć.

- „Starzy” pielgrzymi mówią jednak, że coraz mniej ludzi decyduje się na taką wędrówkę.

- Wiozłem niedawno młodego człowieka, który powiedział: „Proszę księdza, nie idę w tym roku na pielgrzymkę, bo jadę do Hiszpanii. Jestem studentem i muszę pracować. Kiedyś rodzice dawali pieniądze na pielgrzymkę, na wakacje, a teraz trzeba samemu zarobić”. I to jest poważny problem, bo m.in. przez to pielgrzymki są coraz mniej liczne. Mówiono o tym także podczas spotkania przewodników pielgrzymek w Niepokalanowie - ludzi idzie coraz mniej, bo wyjeżdżają w tym czasie za granicę, by pracować.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Pizzaballa: Jerozolima ma wymiar duchowy i teologiczny

2025-05-29 13:08

Adobe Stock

„Dla uczniów każde miejsce będzie Jerozolimą, będzie miejscem, gdzie podobnie jak ich Mistrz, będą wezwani do oddania życia. I podobnie jak ich Mistrz, doświadczą, że także dla nich Jerozolima będzie bramą, otwartą bramą, przez którą będą mogli powrócić do Ojca” - stwierdza kard. Pierbattista Pizzaballa OFM. Łaciński patriarcha Jerozolimy skomentował fragment Ewangelii (Łk 24,46-53) czytany w obchodzoną w tym roku 1 czerwca uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego.

Ewangelia św. Łukasza ponownie interpretuje ziemskie dzieje Jezusa, traktując je jako jedną wielką drogę, która ma określony cel, którym jest Jerozolima. Jest to cel fizyczny, ale przede wszystkim duchowy i teologiczny: Jerozolima jest miejscem, do którego się wstępuje, żeby oddawać cześć Bogu. Natomiast Jezus, po przybyciu do Jerozolimy, złoży Ojcu prawdziwą ofiarę, swoje życie, ofiarowane jako dar miłości dla zbawienia wszystkich. Z powodu grzechu człowieka ofiara ta będzie krwawa i przybierze formę bolesnej śmierci na krzyżu. Droga Jezusa ku Jerozolimie prowadzi Go do tego kroku, którego Jezus jest w pełni świadomy i aby stawić mu czoła, Jego twarz staje się wyrazistsza i podejmuje stanowczą decyzję, że pójdzie aż do końca (Łk 9,51).
CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie kończy to, co zapoczątkowało Wcielenie

2025-05-29 09:04

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Wniebowstąpienie kończy to, co zapoczątkowało Wcielenie. Chrystus, który narodził się w Betlejem, przyjmując naszą ludzką naturę, lecz bez grzechu, wraca teraz do Siebie, skąd przyszedł. Wniebowstąpienie jest dokończeniem misterium paschalnego, a więc dzieła odkupienia.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka». Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.
CZYTAJ DALEJ

Ma 9 lat i już zorganizował pielgrzymkę na Jasną Górę!

2025-06-01 12:21

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że nie trzeba być dorosłym, żeby zorganizować pielgrzymkę na Jasną Górę, przekonał wszystkich 9-letni Wojtek Małozięć z Łęk Górnych w diec. tarnowskiej. Kiedyś był tu z rodzicami, zakochał się w Jasnej Górze, zwłaszcza, gdy jeden z paulinów pokazał mu organy i jak twierdzi chłopiec, chciałby tu w przyszłości grać Matce Bożej.

Wojtek przyjechał na Jasną Górę z rodzicami, kiedy odbywała się pielgrzymka rolników. Były tłumy pielgrzymów. Kiedy weszli na górną część przybudówki, chłopiec mógł obserwować kaplicę z góry. Jeden z paulinów pokazał chłopcu chór i organy. - Poczułem, że to jest moje miejsce i chcę tutaj zostać. I nawet namawiałem rodziców, żeby przedłużyli urlop, aby dłużej pozostać na Jasnej Górze. Pomyślałem, że jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to zostanę organistą i będę tutaj grał - opowiadał chłopiec. To była tak wielka inspiracja, że od września Wojtek rozpocznie naukę w szkole muzycznej. Wielkie wrażenie też zrobił na nim Apel Jasnogórski, czyli wieczorne nabożeństwo na cześć Matki Bożej, na które gromadzi się wielu ludzi. Teraz chłopiec prawie codziennie śledzi transmisje z Jasnej Góry i powoli staje się prawdziwym znawcą tego miejsca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję