Reklama

Jestem przede wszystkim księdzem

Przechodząc przez tonący w zimowej bieli ogródek, docieram do plebanii przy kościele pw. Znalezienia Krzyża Świętego w Ochotnicy Dolnej. Już od progu mój wzrok przyciągają bajecznie kolorowe obrazy na szkle, zdobiące tu każdą ścianę. Właśnie o nich chcę porozmawiać z gospodarzem tego miejsca - księdzem proboszczem Stanisławem Wojcieszakiem.

Niedziela małopolska 8/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewa Stadtmüller: - Pan Bóg daje talent. Można go rozwinąć albo zaprzepaścić. Ksiądz rozwinął. Od czego zaczęła się przygoda ze sztuką?

Ks. Stanisław Wojcieszak: - Kiedy mama robiła ciasto, lepiłem z niego figurki, próbowałem malować. W seminarium powstały moje pierwsze obrazy olejne. Pociągało mnie nie tylko samo malowanie, ale i historia sztuki. Napisałem nawet pracę o obrazie „Santa Conversazione” z rodzinnego słopnickiego kościoła, dowodząc, iż dzieło to jest o 100 lat starsze niż przypuszczano.
Kiedy rozpocząłem posługę kapłańską, wyglądało na to, że na nic innego nie starczy mi już ani czasu, ani energii.

- A jednak sztuka nie pozwoliła o sobie zapomnieć...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie pozwoliła, ale musiała poczekać. Powróciłem do niej dopiero po 25 latach duszpasterzowania. Pierwszy obraz na szkle namalowałem w wieku 50 lat. Pamiętam nawet dzień - 11 lutego 2001 r.

- Co Księdza zainspirowało?

Reklama

- Kiedy wybudowaliśmy w przysiółku Młynne kaplicę pw. Matki Bożej Jasnogórskiej, pomyślałem, że pięknie byłoby ozdobić ją „po góralsku”. Stwierdziłem, że najlepiej pasowałyby do jej wystroju obrazy na szkle.
Właśnie wtedy zainteresowałem się tym rodzajem sztuki. Zacząłem czytać książki na ten temat, radzić się doświadczonych twórców, oglądać ich obrazy. Wreszcie przyszedł dzień, w którym postanowiłem spróbować swych sił. Zakupiłem wszystko, co potrzebne, i usiadłem do pracy.

- Przez kolejnych 6 lat namalował Ksiądz kilkaset obrazów, wziął udział w kilkunastu wystawach indywidualnych i kilku zbiorowych, wysłuchał wielu ciepłych słów na temat swej twórczości zarówno od profesjonalistów, jak i zwykłych miłośników sztuki. Czym jest dla Księdza malowanie? Wyrażaniem siebie, wytchnieniem, modlitwą?

- Myślę, że wszystkim po trochu. Kiedy jestem zdenerwowany, malowanie mnie uspakaja, kiedy zmęczony - przywraca siły, kiedy uradowany - pozwala tę radość zatrzymać na dłużej. Moje obrazy zazwyczaj powstają dość szybko - są dziełem chwili, nastroju, impulsu. Maluje się je na odwrocie szyby, ale myśleć trzeba o awersie. To trochę tak jak z ludzkim życiem. Człowiek tonie w codziennych szczegółach, ale dopiero po odwróceniu obrazu widać, jaka z nich powstała kompozycja. Czasem jest ona piękna, czasem widać błędy, których już nie da się poprawić. To taka „mała teologia” tej sztuki. Myślę, że z malowaniem na szkle jest trochę jak z „pisaniem ikon”. I jedno, i drugie jest modlitwą.
Bardzo się cieszę, gdy moje obrazy stają się natchnieniem dla innych. Z radością czytam wiersze Wandy Kudasik-Szado czy Krystyny Aleksander inspirowane moją twórczością. Zdarza się, że po wystawach spotykam się z dziećmi i prezentuję im technikę malowania na szkle. Może któreś z nich uda mi się „zarazić” moją pasją.

Reklama

- Na pewno się uda…

- Ja też mam taką nadzieję. Dusza ludzka potrzebuje piękna. A ono, jak pisał Norwid - po to jest, by zachwycało.

- Na Księdza obrazach prócz wizerunków świętych zobaczyć można architekturę Podhala, kwiaty, pejzaże, scenki rodzajowe. Wygląda na to, że inspirację można znaleźć wszędzie...

- To prawda. Zainspirować może zarówno piękny widok z okna, jak i jakieś ważne wydarzenie. Mam w swoim dorobku obrazy upamiętniające np. obronę Częstochowy czy pielgrzymkę Ojca Świętego w Tatry. Niedawno zachwyciłem się pracami plastycznymi niepełnosprawnych dzieci z Ośrodka Rehabilitacyjno-Wychowawczego z Brysiówki. Myślę, że mógłbym wiele się od nich nauczyć. Pomysłów jest tak dużo, że pewno życia mi braknie, by je wszystkie zrealizować.

- Kiedy Ksiądz maluje?

- Wieczorami, gdy już zrobię wszystko, co do mnie należy. Zdarza się, że pracując nad obrazem, zapominam o Bożym świecie i nawet nie zauważę, kiedy wybije północ, a tu rano trzeba wstać...
Z drugiej strony, malowanie nigdy nie było dla mnie czymś ważniejszym od powołania. Gdy pracy duszpasterskiej jest więcej, mijają dni, czasem tygodnie, a ja nie biorę pędzla do ręki. Jestem przede wszystkim księdzem.

***

Jakby na potwierdzenie tych słów, rozmowę naszą przerywa dzwonek do drzwi. Jacyś młodzi ludzie przyszli prosić do chorego. Ks. Stanisław patrzy na mnie. Nie musi nic mówić. Z pośpiechem dopijam herbatę, raz jeszcze obejmując wzrokiem łagodne oblicza świętych, kolorowe kwiaty, kolędników, pasterzy... „Bo piękno na to jest, by zachwycało. Do pracy - praca, by się zmartwychwstało” - przypominam sobie kolejne słowa z Norwidowskiego poematu o sztuce.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdańsk/ Nawrocki: jako prezydent Polski domagam się jednoznacznie reparacji od Niemiec

2025-09-01 07:38

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Karol Nawrocki

PAP/Adam Warżawa

Aby móc budować oparte o fundamenty prawdy i dobrych relacji partnerstwo musimy załatwić kwestię reparacji od państwa niemieckiego, których jako prezydent Polski domagam się jednoznacznie dla dobra wspólnego - mówił w poniedziałek na Westerplatte prezydent Karol Nawrocki.

- Reparacje nie będą alternatywą dla historycznej amnezji, ale Polska jako państwo przyfrontowe, jako najważniejsze państwo wschodniej flanki NATO potrzebuje i sprawiedliwości i prawdy i jasnych relacji z Niemcami, ale potrzebuje też reparacji od państwa niemieckiego - dodał prezydent.
CZYTAJ DALEJ

Prababcia Jezusa

Niedziela Ogólnopolska 4/2023, str. 24-25

[ TEMATY ]

Świadek wiary

pl.wikipedia.org

Rut to jedna z czterech kobiet – obok Tamar, Rahab oraz Batszeby – wymienianych w genealogii Jezusa w Ewangelii według św. Mateusza. Możemy zatem określić ją mianem „prababci” Jezusa.

Rut, której historię opowiada starotestamentalna księga zatytułowana jej imieniem, pochodziła z Moabu – historycznej krainy leżącej na wschodnim brzegu Morza Martwego, na terenie dzisiejszej Jordanii. Biblijna historia Izraela pokazuje, że Moab znajdował się często w stanie wojny z Izraelitami, ale notuje też okresy pokojowego współistnienia między tymi dwoma królestwami. Księga Rut świadczy właśnie o takich przyjaznych relacjach.
CZYTAJ DALEJ

Kraków: zmarła Danuta Ciesielska, żona Sługi Bożego Jerzego Ciesielskiego i członkini „Środowiska” św. Jana Pawła II

2025-09-01 21:22

[ TEMATY ]

zmarła

Archidiecezja Krakowska

Danuta Ciesielska

Danuta Ciesielska

31 sierpnia 2025 r. w Krakowie zmarła Danuta Ciesielska, żona Czcigodnego Sługi Bożego Jerzego Ciesielskiego i członki „Środowiska”, tworzonego najpierw przez ks. Karola Wojtyłę, a później przez papieża Jana Pawła II.

Danuta Ciesielska z domu Plebańczyk należała do tzw. „Środowiska”, tworzonego przez młodych ludzi, studentów i ich duszpasterza, ks. Karola Wojtyłę, wówczas wikariusza parafii św. Floriana w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję