Reklama

50 minut wzruszeń, choć łzę widać tylko przez sekundę…

W maju 2006 r. ponad 400 osób wzięło do rąk kamery, aby filmować wizytę Ojca Świętego Benedykta XVI w Krakowie. 8 stycznia odbył się w Krakowie pokaz premierowy filmu dokumentalnego „Otwarte miasto” w reżyserii Jerzego Ridana. Z Jerzym Ridanem - reżyserem filmu „Otwarte miasto” - rozmawia Monika Hyla.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Hyla: - Jak ocenia Pan reakcje widzów po premierze filmu?

Jerzy Ridan: - Według mnie, film został bardzo dobrze przyjęty, pomimo że jest trudny w odbiorze. Trwa 50 min, brak w nim słownego komentarza i wypowiedzi bohaterów. Sądzę, że słowa, które ostatnio padają w mediach, nie zawsze są wiarygodne. Dlatego zrealizowałem film, który głównie przez obraz pokazuje emocje i sytuacje. Po co komentować coś, co jest jasne i oczywiste?
Film jest ostro montowany i ma niezłe tempo. Występują w nim wspaniali bohaterowie: mieszkańcy Krakowa i pielgrzymi z całego kraju, tworzący wielki, polski Kościół. Kamera przedstawia ich emocje, ich autentyczne wzruszenia...

- Dlaczego film dotyczący pielgrzymki Papieża Benedykta XVI do Polski nosi tytuł „Otwarte miasto”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Film zaczyna się sekwencją ujęć zrealizowanych w dniu śmierci Jana Pawła II. Słychać dzwon Zygmunta, ludzie stoją pod oknem papieskim, pogrążeni w smutku śpiewają: „Święty Boże, Święty Mocny…”. To ważna scena, ponieważ wszyscy nosimy w sercu pamięć o Janie Pawle II.
Od początku byłem ciekawy, jak Kraków i jego mieszkańcy przyjmą nowego Papieża - Niemca. Początkowo film miał nosić tytuł: „Regina Caeli”. Jednak w trakcie realizacji zrozumiałem, że Kraków podczas pielgrzymki Benedykta XVI stał się dla wszystkich miastem szczególnie otwartym. Stąd tytuł.

- Co Pana najbardziej wzruszyło podczas realizacji filmu?

- Montowałem film prawie pół roku. To był dla mnie fascynujący czas. Pochylałem się nad każdym ujęciem... Na ekranie widziałem też wiele łez. Zdecydowałem jednak, że w filmie pokażę tylko jedną łzę i tylko przez jedną sekundę. Płacze dziewczyna, która śpiewa: „Nie lękajcie się”, ale wokół niej inne dziewczyny się śmieją. Choć w filmie zwyciężyła radość, tę jedną łzę widz dobrze zapamięta.

- Która scena najbardziej Pana zachwyciła?

- Kiedy jeden z operatorów, filmujący Mszę św. na Błoniach, podczas błogosławieństwa Ojca Świętego przeżegnał się ręką, w której... trzymał kamerę. Oczywiście, jego ujęcie było stracone. Nam też nie udało się tej sceny zarejestrować. Emocje wzięły górę. A szkoda... To było bardzo prawdziwe.

- Skąd wziął się pomysł na film, który ma kilkuset twórców?

- 3 lata temu zrobiłem film wspólnie z grupą młodzieży. Przekonałem się, że warto pracować także z filmowcami amatorami. Film nosił tytuł „Dziewczyny z Nowej Huty” i na Międzynarodowym Festiwalu CIRCOM w Liverpoolu uzyskał nagrodę za... oryginalność.
Być może i „Otwarte miasto” zostanie docenione. W maju film pokazany będzie na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Katolickich w Niepokalanowie.

Reklama

- Wierzę, że jury film dostrzeże...

- Od początku mieliśmy świadomość, że uczestniczymy w projekcie wyjątkowym, gdyż nikt jeszcze takiego filmu nie zrealizował. Teraz żałuję, że nie zgłosiliśmy go do Księgi rekordów Guinnessa.
Założona została strona www.otwartemiasto.pl, którą „odwiedziło” ponad 160 tys. internautów z Polski i z zagranicy. Potem ponad 400 profesjonalnych operatorów i filmowców amatorów nadesłało swoje filmy. Najmłodszym filmowcem była uczennica II klasy szkoły podstawowej!
Film tworzyli głównie ludzie młodzi. Wśród nich najbardziej pracowity okazał się student III roku filozofii - Krzysztof Galas, który przez 4 doby realizował materiały filmowe w dzień i w nocy, także w ulewnym deszczu. Warto dodać, że kierownikiem produkcji był także student - Marek Nawracaj, ze Szkoły Filmowej w Łodzi.

- Film kończy scena zrealizowana w ulewnym deszczu. Czy to przesłanie pesymistyczne?

- Podczas montażu miałem wrażenie, że ten deszcz zmywa pamięć o pobycie Ojca Świętego w Krakowie. Później okazało się, że to jednak nieprawda. Polacy w wielu sondażach stwierdzali, że najważniejszym ubiegłorocznym wydarzeniem był przyjazd Benedykta XVI do Polski. Cieszę się, że takie są odczucia ludzi, a także z tego, że mój film będzie te wydarzenia przypominać.
Jedna z bohaterek filmu - pani Jadwiga z Syberii, która po raz pierwszy w pełni uczestniczyła w Mszy św. i Komunię św. przyjęła z rąk Benedykta XVI, powiedziała: „To trzeba przeżyć, tego uczucia nie da się opisać”. Myślę, że tak jest z tym filmem. Po prostu, trzeba go zobaczyć.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Opublikowano oficjalną fotografię Leona XIV

2025-05-16 13:59

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Watykan opublikował oficjalne zdjęcie Papieża Leona XIV. Jest to fotografia Ojca Świętego w białej sutannie, podobnie, jak poprzednich papieży.

©Vatican Media
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do dyplomatów: budujmy pokój, głosząc sprawiedliwość i prawdę

2025-05-16 10:49

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Podczas pierwszego spotkania z członkami Korpusu Dyplomatycznego, akredytowanymi przy Stolicy Apostolskiej, Papież Leon XIV przypomniał, że papieska dyplomacja jest wyrazem troski o każdego człowieka. Zaprosił dyplomatów do podjęcia wspólnych wysiłków na rzecz pokoju, którego nie można osiągnąć bez sprawiedliwości oraz prawdy.

Witając ambasadorów i członków służb dyplomatycznych słowami „Pokój z wami!”, akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej, Papież Leon XIV podziękował za ich „niestrudzoną pracę”, a także za liczne przesłania, jakie nadeszły po śmierci Papież Franciszka i z okazji wyboru nowego Papieża, także z krajów nieutrzymujących stosunków dyplomatycznych z Watykanem. „Jest to znaczący wyraz szacunku, który zachęca do pogłębienia wzajemnych relacji”– zauważył Ojciec Święty.
CZYTAJ DALEJ

Papieskie błogosławieństwa z podobizną Leona XIV

2025-05-17 10:04

[ TEMATY ]

pomoc

błogosławieństwo

Jałmużnik Papieski

Papież Leon XIV

Włodzimierz Rędzioch

Urząd Dobroczynności Apostolskiej jest instytucją Stolicy Apostolskiej, który w imieniu Papieża zajmuje się pomocą charytatywną osobom potrzebującym.

Kościół pomagał ubogim od początku swego istnienia – byli za to odpowiedzialni diakoni. W przypadku Papieży działanością tą zajmowali się członkowie tzw. Rodziny Papieskiej. Natomiast w bulli Innocentego III (1198-1216) pojawiła się po raz pierwszy wzmianka o urzędzie Jałmużnika Apostolskiego. Jałmużnik Jego Świątobliwości ma godność Arcybiskupa i należy do Rodziny Papieskiej, co uprawnia go, między innymi, do uczestniczenia w papieskich ceremoniach liturgicznych. Franciszek, który przykładał wielką wagę do działalności charytatywnej wyniósł obecnego Jałmużnika, Konrada Krajewskiego, do godności kardynalskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję