Ulewne deszcze i następujące po nich powodzie nie należą w Indonezji do rzadkości. Ich konsekwencje mogłyby być o wiele mniej dramatyczne, gdyby państwo zadbało o odpowiednie przygotowanie terytorium na tego rodzaju kataklizmy. Wskazuje na to pracujący w Dżakarcie włoski misjonarz ks. Fernando Abis.
„Wydaje mi się niestety, że coraz częściej odkłada się na później niezbędne zabezpieczenie terytorium przed skutkami powodzi. Są projekty, podejmuje się nad nimi prace, ale się ich nie kończy. Brakuje dbałości o całościowe rozwiązanie problemów danego terytorium – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Abis. – Na szczęście w Indonezji istnieje tradycja silnych relacji dobrosąsiedzkich. Ludzie spontanicznie udzielają sobie pomocy, każdy robi co może. Z drugiej strony powszechna jest też postawa rezygnacji, poddania się losowi. Skalę szkód trzeba jednak rozpatrywać w odniesieniu do wielkości tego kraju. 170 tys. osób wysiedlonych na 250 mln mieszkańców to w Indonezji problem lokalny. Kto jest na miejscu, jest zaangażowany, kto żyje gdzie indziej, już się tym nie przejmuje. Trzeba też powiedzieć, że instytucje kościelne jako pierwsze przystępują w takich sytuacjach do działania. Kościół uczestniczy we wszystkich akcjach ratunkowych, okazuje solidarność, dba o powrót powodzian do domu“.
Prezydent Indonezji Joko Widodo oficjalnie zaprosił papieża Franciszka do złożenia wizyty w tym kraju, zamieszkanym przez większość muzułmańską. W liście skierowanym do papieża Widodo podkreślił, że ta wizyta mogłaby się przyczynić do zacieśnienia związków między chrześcijanami i muzułmanami w jego kraju, poinformowała azjatycka agencja Ucanews.
Do zaproszenia papieża do Indonezji zachęcił prezydenta katolicki duchowny o. Antonius Benny Susetyo. Jest on jednym z członków gremium doradczego prezydenta Widodo w kwestiach tolerancji religijnej. Ponadto od lat wchodzi w skład komisji biskupów ds. stosunków międzyreligijnych, jest też założycielem renomowanego Instytutu Setara ds. Pokoju i Demokracji w Dżakarcie.
Irańskie kobiety protestują przeciwko izraelskim atakom lotniczym w Teheranie
Irański minister spraw zagranicznych Abbas Aragczi określił atak Izraela jako deklarację wojny przeciwko Iranowi – podała agencja AFP, powołując się na oświadczenie irańskiego resortu dyplomacji.
Określenie to padło w liście Aragcziego do Organizacji Narodów Zjednoczonych, w którym "wezwał Radę Bezpieczeństwa do natychmiastowego zajęcia się tą kwestią".
W nocy z piątku na sobotę i w sobotę rano Iran przeprowadził kolejne serie ataków na Izrael. Są zabici i ranni. Z kolei Izrael zaatakował lotnisko Mehrabad w stolicy Iranu, Teheranie, na którym stacjonują samoloty bojowe irańskich sił powietrznych. Sekretarz generalny ONZ wezwał oba kraje do deeskalacji.
W piątek późnym wieczorem Iran wystrzelił kilka salw rakiet balistycznych w kierunku Izraela. Według izraelskiej armii użyto "mniej niż 100 pocisków", z czego większość została przechwycona. Wojsko potwierdziło jednak, że niektóre z rakiet uderzyły w budynki, a niektóre szkody powstały w wyniku przechwytywania irańskich pocisków przez izraelską obronę powietrzną.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.