Reklama

Lubelski Lipiec

Stąd ruszyła lawina

Wydarzenia Lubelskiego Lipca 1980 r. na trwałe zapisały się w najnowszej historii Polski. Z perspektywy czasu można dostrzec, jak wiele współczesne pokolenie zawdzięcza robotnikom, którzy wówczas upomnieli się o swoją godność.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Strajki na Lubelszczyźnie w dniach 8-25 lipca 1980 r. i efekty, jakie osiągnięto, zainicjowały dalsze zdarzenia, poprzedziły bowiem wydarzenia na Wybrzeżu. Stąd lawina wolności rozlała się na cały kraj, doprowadzając do powstania w sierpniu 1980 r. NSZZ „Solidarność”. Pierwsza „Solidarność” stała się inspiracją do pokojowych przemian w Europie Środkowowschodniej, końca komunizmu, upadku muru berlińskiego, przekreślenia jałtańskich podziałów na strefy wpływów, powstania wolnych i demokratycznych państw. Lubelski Lipiec jest ważnym przystankiem na drodze przemian.
9 lipca br., w rocznicę rozpoczęcia strajków, w archikatedrze lubelskiej abp Józef Życiński odprawił Mszę św. w intencji wszystkich, którzy wówczas, nie bacząc na grożące konsekwencje, zdecydowali się walczyć o poszanowanie godności człowieka. - Dziękuję wam, że nie spowszedniała wam pamięć świdnickiego lipca, że świadomość wichru przemian, który od Lublina powiał w stronę morza, jest wam bliska - mówił Metropolita Lubelski. - Dziękuję, że jesteście i dajecie świadectwo wrażliwości i wierności ideałom, które jednoczyły was w dni pamiętnego Lipca’ 80. Dziedzictwo pierwszej „Solidarności” wciąż jest aktualne. Szczególnie dziś, wobec wyzwań współczesności, z nową energią i nowym zapałem musimy wydobywać to, co wielkie i piękne w naszej tradycji.
Marian Król, przewodniczący Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność”, wspominał: - Doskonale pamiętam te dni, byłem współorganizatorem protestu w Świdniku. Z perspektywy czasu widzę, że dzięki naszym strajkom przełamana została bariera strachu. Pamiętam dobrze to uczucie, które wówczas nam towarzyszyło. Upominając się o nasze prawa, staraliśmy się, by wolność, niepodległość i poszanowanie godności człowieka w Polsce się dokonało. Cieszy nas, że powiew Ducha Świętego, który stąd powędrował na Wybrzeże, ruszył lawinę, przemieniającą oblicze Ojczyzny. Myślę, że Opatrzność Boża czuwała wówczas nad nami, mieliśmy bowiem to szczęście, że nie było w naszym regionie ofiar śmiertelnych. Wspomnienie Lubelskiego Lipca i jego znaczenia dla Polski, a w szerszym kontekście historycznym dla Europy Środkowowschodniej, wpisuje się w szereg innych rocznic robotniczych protestów, które - niestety - kończyły się krwawym żniwem niewinnych ofiar. Lubelskie uroczystości zbiegły się w czasie z przypomnieniem Poznańskiego Czerwca i protestów w Radomiu i Ursusie.
Wojewoda lubelski Wojciech Żukowski podkreślał, że Lubelski Lipiec wpisuje się w nurt historycznych doświadczeń. - Pragniemy oddać hołd ludziom, którzy wówczas potrafili powiedzieć „nie” władzy komunistycznej, odważyli się zażądać realizacji pięknych haseł, jakie władze ochoczo nosiły na swoich sztandarach, ale których w ostatecznym rozrachunku nie zamierzały wcielać w życie. Protest przeciwko warunkom realnego socjalizmu, zapoczątkowany 8 lipca w Świdniku, szybko rozprzestrzenił się na region i objął ok. 150 zakładów pracy. Protesty rodziły się w świetle wcześniejszych doświadczeń, dlatego przybrały zupełnie nową formę, która zaskoczyła władze, uniemożliwiając zastosowanie na szeroką skalę aparatu przemocy. Pracownicy WSK Świdnik, lubelskiej FSC, PKP, puławskich „Azotów” czy lubelskiej MPK pamiętali o losach poprzedników. - Strajkujący wiedzieli, że władza ludowa, pochodząca z obcego nadania, ale próbująca się legitymizować, gotowa jest sięgnąć po broń - przypominał wojewoda. Zdeterminowani pogarszającymi się warunkami pracy i życia robotnicy podjęli protest w formie strajków za zamkniętymi bramami fabryk, przedsiębiorstw i zakładów produkcyjnych. Zabezpieczano majątek, niezbędne linie produkcyjne, strzeżono ładu i porządku, chroniono przed SB-eckimi prowokacjami, przede wszystkim jednak zażądano rozmów z władzami. Taktyka walki bez stosowania przemocy ze strony robotników okazała się jedną z większych zdobyczy Lubelskiego Lipca. W pełni idea ta zaowocowała w sierpniu na Wybrzeżu, w kolebce „Solidarności”.
Na Lubelszczyźnie pierwszy raz w dziejach robotniczych protestów doby PRL-u strajkujący podpisali pisemne porozumienie z władzą. Tak było w Świdniku, potem w lokomotywowni lubelskiej PKP oraz innych zakładach pracy w regionie. Rozmiar i rozległość strajków oraz gatunkowy ciężar postulatów zmusiły władze do ustępstw. Postulaty miały nie tylko charakter ekonomiczny, ale także polityczny. Żądano zniwelowania dysproporcji płacowych i poprawy warunków socjalno-bytowych, zmniejszenia biurokracji, likwidacji przywilejów, pociągnięcia do odpowiedzialności winnych nadużyć i marnotrawstwa, likwidacji korupcji. Domagano się także gwarancji bezpieczeństwa dla strajkujących, wolnych wyborów do władz związków zawodowych i niezależnych rad pracowniczych, wolnej prasy. - Dzięki odwadze i wytrwałości mógł rozpocząć się proces odnowy tej ziemi, odnowy przez Ducha, o którego zstąpienie wołał Jan Paweł II na Placu Zwycięstwa w Warszawie - podkreślał Wojciech Żukowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kuria Metropolitalna w Lublinie reaguje na artykuł "GW" ws. ks. Mieczysława P.

2025-05-20 16:53

[ TEMATY ]

komunikat

Karol Porwich/Niedziela

W ramach wstępnego dochodzenia wysłuchaliśmy osób mających wiedzę na ten temat i oskarżanego księdza, jesteśmy w kontakcie z osobami zgłaszającymi swoją krzywdę. Sprawa została zgłoszona Dykasterii Nauki Wiary, czekamy na dalsze instrukcje - poinformował KAI kanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie w odpowiedzi na artykuł "Gazety Wyborczej" opisujący przypadki molestowania seksualnego, jakiego wobec nastoletnich kobiet miał się dopuścić znany duszpasterz ks. Mieczysław P. z Lublina.

Dochodzenie wstępne w sprawie duchownego zostało rozpoczęte w październiku ubiegłego roku i zamknięte 20 grudnia. W ramach dochodzenia wysłuchaliśmy świadectw osób mających wiedzę w tej sprawie, jak i oskarżanego księdza. Wszystkie dokumenty zostały przekazane do Stolicy Apostolskiej. Otrzymaliśmy już odpowiedź, że zgłoszenie zostało przyjęte przez Dykasterię Nauki Wiary. Czekamy na dalsze instrukcje. Jesteśmy też w kontakcie z osobami zgłaszającymi swoją krzywdę.
CZYTAJ DALEJ

Indie: cud eucharystyczny w Vilakkannur

2025-05-19 20:01

[ TEMATY ]

cud Eucharystyczny

Indie

Karol Porwich

Na 31 maja zaplanowane jest ogłoszenie uznania przez Stolicę Apostolską cudu eucharystycznego, do jakiego doszło w Indiach. 15 listopada 2013 roku w czasie porannej Mszy św., odprawianej przez ks. Thomasa Pathickala w kościele Chrystusa Króla w Vilakkannur, w stanie Kerala, na konsekrowanej hostii pojawiła się twarz Jezusa Chrystusa.

O watykańskim uznaniu cudu poinformował 9 maja abp Joseph Pamplany, metropolita Tellicherry obrządku syromalabarskiego. Uroczyste ogłoszenie tej decyzji nastąpi w kościele w Vilakkannur podczas Mszy odprawianej przez nuncjusza apostolskiego w Indiach abp. Leopoldo Girellego.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Re, nestor Watykanu

2025-05-20 21:19

[ TEMATY ]

kard. Giovanni Battista Re

Vatican Media

Kard. Giovanni Battista Re

Kard. Giovanni Battista Re

Pamiętam go od samego początku, kiedy zacząłem pracować w Watykanie, czyli od prawie 45 lat – wydaje się, że Giovanni Battista Re był zawsze w „sercu” Kościoła katolickiego.

Gdy go poznałem w 1980 r. był asesorem ds. ogólnych Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. W 1987 r. awansował - został mianowany sekretarzem bardzo ważnej dykasterii, Kongregacji ds. Biskupów i otrzymał święcenia biskupie z rąk Jana Pawła II. Następnie, w 1989 r., Papież sprowadził go z powrotem do Sekretariatu Stanu, gdzie powierzył mu funkcję substytuta. Był jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II. A o tym, kim był dla Papieża Giovanni Battista Re świadczy fakt, że podczas letnich wakacji w 1998 r. spędzanych w Lorenzago di Cadore Jan Paweł II zapragnął odwiedzić jego rodzinne strony – miasteczko Borno w alpejskiej dolinie Valcamonica. Bo kard. Re to góral pochodzący z rodziny rolników, chociaż jego ojciec był stolarzem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję