Reklama

Królowo Różańca Świętego - módl się za nami

Modlitewne spotkanie w Hajnówce

Z inicjatywy ks. prał. Mariana Świerszczyńskiego, proboszcza hajnowskiej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Hajnówce, 1 lipca odbył się dzień skupienia dla kółek Żywego Różańca działających w naszym mieście. Do wspólnej modlitwy dziękczynno-błagalnej zaprosiliśmy czcicieli Matki Bożej Różańcowej z sąsiedniej parafii pw. św. Cyryla i Metodego. Gościem honorowym naszego spotkania była zelatorka dekanalna Krystyna Rusiłowicz z Narwi.

Niedziela podlaska 30/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1 lipca, pierwsza sobota miesiąca, dzień wybrany nieprzypadkowo, poświęcony Niepokalanemu Sercu Maryi. 10 grudnia 1925 r. w czasie objawień fatimskich Matka Najświętsza prosi Siostrę Łucję o ogłoszenie nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Przekazuje warunki i obietnice dla tych, którzy przez pięć pierwszych sobót: odprawią spowiedź, przyjmą Komunię św., odmówią Różaniec, przez 15 minut rozważać będą tajemnice różańcowe w intencji przebłagania za zniewagi i bluźnierstwa przeciwko Jej Niepokalanemu Sercu. We wszystkich objawieniach fatimskich Maryja prosi o modlitwę różańcową.
O godz. 15.00 kościół wypełnił się wiernymi. Wspólnotowej modlitwie przewodniczył ks. kan. Jan Komosa, proboszcz parafii pw. Wniebowstąpienia Pańskiego w Strabli. Dzień skupienia rozpoczęliśmy pieśnią do Ducha Świętego i Koronką do Miłosierdzia Bożego. Następnie wysłuchaliśmy pierwszej konferencji, nawiązującej do listu apostolskiego Rosarium Virginis Mariae Jana Pawła II, w którym Ojciec Święty ustanawia część światła, rozwijając modlitwę różańcową o rozważania szczególnie ważnych momentów z życia publicznego Jezusa, oraz nawołuje do odmawiania Różańca w nadziei, że ufne i wytrwałe błagania zanoszone do Bogarodzicy wyjednają u Syna, przez Jej Matczyne wstawiennictwo, miłosierdzie dla świata.
Po konferencji rozpoczęło się nabożeństwo różańcowe. Rozważaliśmy część światła. Bogate w duchowe treści rozważania poprzedzały kolejne tajemnice, przeplatane pieśniami maryjnymi. Modlitwie różańcowej sprzyja błogosławiona cisza, która wyzwala w naszych sercach dziękczynienie, prośby i intencje kierowane do Maryi, co przybliża nas do Chrystusa. Po krótkiej przerwie o godz. 17.00, przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, rozpoczęła się adoracja Pana Jezusa - czuwanie modlitewne w formie pięknej poezji i prozy maryjnej. Piękniejącą świątynię pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, na której ścianach pojawiają się systematycznie kolejne freski, ilustrujące tajemnice Różańca św., wypełniła modlitwa i piękny śpiew. Wielbiliśmy Boga za wszelkie doznane dobro. Modlitwa ta była dla wielu ogromnym przeżyciem. Dziękowaliśmy dobremu Bogu za naszą Matkę Maryję.
Oprawę muzyczną spotkania zapewnił chór męski z parafii św. Cyryla i Metodego pod kierownictwem Andrzeja Romanowskiego. Większość chórzystów to członkowie męskiego Kółka Żywego Różańca pw. św. Józefa.
Kulminacyjnym punktem dnia skupienia była Eucharystia. Rozpoczęła się godz. 18.00. Ksiądz Jan wygłosił homilię na temat zbawczej wartości modlitwy różańcowej, potwierdzonej świadectwami i łaskami wypraszanymi przez Maryję u Boga. Do liturgii włączyli się członkowie KŻR (czytania, psalm, modlitwa wiernych, dary ofiarne). Przyjęcie Pana Jezusa w Komunii św. było wielką radością. Wielbiliśmy Boga, co wyraziliśmy poprzez piękne pieśni i osobiste dziękczynienie.
Bezpośrednio po Mszy św. przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, wdzięczni Panu Bogu za przeżycia duchowe, za tak bardzo odczuwalną obecność Maryi i Jezusa wśród nas, odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski z modlitwami i jedną tajemnicą Różańca „Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny na Królową nieba i ziemi”.
Ks. kan. Komosa udzielił całej wspólnocie różańcowej pasterskiego błogosławieństwa. Dopełnieniem uroczystości była agapa - poczęstunek dla wszystkich uczestników dnia skupienia, wspólny śpiew, rozmowy i miła atmosfera.
Warto dodać, że w Hajnówce działa 14 kółek Żywego Różańca, w tym 9 w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i 5 w parafii pw. św. Cyryla i Metodego.
Przeżyty we wspólnocie różańcowej dzień jest owocem wielkiej miłości Maryi adresowanej do każdego z nas. Pomóż nam, Matko, odbudować dobre obyczaje i moralność w środowisku rodziny. Jeśli jest rodzina, to potrzeba Matki, gdyż Matka patrzy głęboko w serce każdego dziecka. Ten wzrok pomaga nam odnajdywać siebie, swoją godność, ufać, nie poddawać się zniechęceniu. O to wszystko prosimy Cię, Matko Boża Różańcowa, dla naszych parafii poprzez gorliwą codzienną modlitwę różańcową.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiedeń: Arnold Schwarzenegger zagrał na gigantycznych organach w katedrze św. Szczepana

2025-06-05 13:19

[ TEMATY ]

Wiedeń

Arnold Schwarzenegger

katedra św. Szczepana

Adobe Stock

Katedra św. Szczepana w Wiedniu

Katedra św. Szczepana w Wiedniu

Gwiazda Hollywood i były gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger złożył w środę po południu niespodziewaną wizytę w wiedeńskiej katedrze św. Szczepana. Wizyta rodowitego Styryjczyka, który przebywał w stolicy Austrii na konferencji klimatycznej World Summit odbywającej się w Hofburgu, odbyła się z zachowaniem najwyższej dyskrecji - nawet personel katedry został o niej poinformowany dopiero na krótko przed jego przybyciem.

Schwarzenegger został oprowadzony po katedrze przez proboszcza ks. Antona Fabera, gdzie mógł zobaczyć między innymi baptysterium i ołtarz główny. Odbył się również ekskluzywny koncert organowy. 77-letni były polityk i aktywista klimatyczny sam zagrał na olbrzymim instrumencie. W międzyczasie w dolnym kościele odbywały się nieszpory, a katedra pozostała otwarta dla wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie. Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji. Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich. Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło. W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja. Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.
CZYTAJ DALEJ

Nie żyje 45-letni kapłan diecezji płockiej

2025-06-06 19:00

[ TEMATY ]

ksiądz

śmierć

Płock

Pixabay.com

Z głębokim żalem informujemy, że 5 czerwca 2025 r. zmarł śp. ks. Krzysztof Szuliński - kapelan Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku i kapelan DPS Brwilno. Odszedł do Pana w wieku 45 lat, w 19. roku kapłaństwa.

W czwartek 5 czerwca na terenie rzymskokatolickiej parafii pw. św. Zygmunta znaleziono ciało mężczyzny. O sprawie natychmiast została powiadomiona policja. Według wstępnych ustaleń do śmierci księdza nie przyczyniły się osoby trzecie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję