Reklama

W Lądku Zdroju mecz Polska-Ekwador wygrali... „Spirituelsi”

Śpiewem chwalić Boga

Biskup świdnicki cytował św. Augustyna: „Kto śpiewa, ten dwa razy się modli”, i Goethego: „Gdzie słychać śpiew, tam wstąp, tam ludzie dobre serca mają”, a potem wraz z innymi poddał się czarowi pieśni. Wcześniej zaś był występ „Spirituelsów”, których pieśni zabrały uczestników i sympatyków XIII Diecezjalnego Przeglądu Piosenki Pielgrzymkowej w Lądku Zdroju do sanktuariów maryjnych świata.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zespół Spirituels Singers Band miał zaprezentować program Madonny Jana Pawła II w muszli koncertowej, ale pogoda 9 czerwca była kapryśna, i wystąpił w Teatrze Zdrojowym. Tego samego dnia, z różnicą pół godziny, w telewizji zaplanowano transmisję meczu Polska - Ekwador w ramach Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. W Lądku Zdroju ten mecz wygrali jednak... „Spirituelsi”. Zabrakło miejsc siedzących - nabity był i pater, i balkon. Pieśni wspaniałych w wykonaniu muzyków z Wrocławia, specjalizujących się w muzyce gospel, przyszli posłuchać uczestnicy przeglądu, stali mieszkańcy i kuracjusze. Koncert nie byłby możliwy, gdyby nie Bronisław Pałys, dyrektor Wydziału Programów Katolickich „Polest” z Wrocławia, który ufundował go dla uczestników przeglądu.
Trzynastka tym razem okazała się szczęśliwa i pogoda drugiego dnia przeglądu poprawiła się na tyle, że Msza św., którą zainaugurowano przegląd, odbyła się w muszli koncertowej. Biskup świdnicki Ignacy Dec, który przewodniczył Eucharystii, mówił o idei pielgrzymowania. Ziemska droga człowieka jest wielką wędrówką, więc dobrze, gdy towarzyszy mu pieśń - stwierdził i dodał, że piosenka to nie tyle dar dla rozumu, co dla serca. Przypomniał, że Pan Bóg jest nie tylko najwyższym dobrem, prawdą, ale i pięknem.
Że z pieśnią idzie się dobrze, przekonał już pierwszy utwór, który popłynął z estrady. Opowiada o tym, że do Lądka Zdroju prowadzi nasza droga - to hymn lądeckiego przeglądu. Ręce same unosiły się w rytm pieśni - do fali rąk w amfiteatrze dołączyły się i ręce bp. Ignacego Deca oraz lądeckiego proboszcza i dziekana - ks. Marka Połochajły. Zaraz potem rękawy zakasało jury - stawiło się aż 306 uczestników nie tylko z trzech diecezji dolnośląskich, ale i z Opolszczyzny.
Grand prix zdobyła grupa „Deesis” z parafii św. Józefa Oblubieńca w Bierutowie (archidiecezja wrocławska). W kategorii „soliści i duety” miejsca I nie przyznano, za to były dwie równorzędne nagrody II: dla Anety Rudkowskiej (Ziębickie Centrum Kultury) i Katarzyny Kornek (parafia Lądek Zdrój). Miejsce III zajął duet: Anna Szylak i Katarzyna Szafraniec z Nowej Rudy.
I miejsce w kategorii „Schole i zespoły dziecięce” zajęły „Leśne Elfy” (Lądek Zdrój), II - „Małe Ave” (parafia Wniebowzięcia NMP w Bielawie), III „Sercańskie Nutki” (parafia Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych we Wrocławiu). Wyróżnienia otrzymali: „Radosne duszki” (parafia Ducha Świętego w Świdnicy), Schola dziecięca z Topoli (parafia św. Bartłomieja) i „Kucyki” (parafia Wniebowzięcia NMP w Bielawie).
W kategorii „Schole i zespoły młodzieżowe” wygrał „Akatyst” z Namysłowa, który dostał też nagrodę publiczności, II miejsce przypadło grupie „Cor Apertam” (parafia Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych we Wrocławiu), III - zespołowi „Żaby Raby” (parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kłodzku).
Nagrody wręczono, gdy już zmierzchało. Zwycięzcy odbierali gratulacje od ks. Stefana Łobodzińskiego z Lądka Zdroju, który wziął na siebie trudy kierowania komitetem organizacyjnym, i Doroty Łakucewicz, która działa w nim od lat.
Lista osób i instytucji, dzięki którym konkurs dochodzi do skutku, jest bardzo długa. Niektórzy użyczają noclegów, inni ugotowali po wielkim garze bigosu i grochówki, przynosili ciasta, wspomogli przegląd finansowo czy w jakiś inny sposób organizacyjnie.
Niezwykłym punktem przeglądu jest zawsze Droga Zbawienia. Także i tym razem, drugiego dnia przeglądu, o godz. 20.30, uczestnicy przeszli ze świecami z amfiteatru do kościoła parafialnego, podkreślając, że wszyscy jesteśmy pielgrzymami, a naszą drogą jest Jezus Chrystus - pielgrzymów poprowadził krzyż.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Pójdź za mną”!

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 9, 57-62.

Środa, 1 października. Wspomnienie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, dziewicy, doktora Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się rusztowania na kościół

2025-10-02 09:19

[ TEMATY ]

Etiopia

Vatican Media

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się prowizorycznego rusztowania na kościół w Etiopii. Do tragedii doszło 1 października, w trakcie nabożeństwa, a informuje o niej francuski dziennik „La Croix”, powołując się na etiopskie media.

Do zawalenia się drewnianego rusztowania w kościele w miejscowości Arerti, ok. 70 km od stolicy Addis Abeby doszło w godzinach porannych, gdy liczna grupa wiernych znajdowała się w świątyni. Zginęło co najmniej 36 osób a 200 zostało rannych, jednak, jak podkreśla szef lokalnej policji Ahmed Gebeyehu, liczba ta może wzrosnąć. Zawalone rusztowanie, służące do prowadzenia prac wykończeniowych, skonstruowane było z grubych drewnianych pali.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję