Reklama

W prasie i na antenie

Podróż nie tylko sentymentalna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podróż z Częstochowy do Lwowa ma dziś dla Polaków, szczególnie częstochowian, jeszcze jedno, szczególne znaczenie. 350 lat temu 1 kwietnia 1656 r. we lwowskiej katedrze przed obrazem Matki Bożej Łaskawej Królowej Korony Polskiej złożył wiekopomne śluby król Jan Kazimierz. Do tekstu ślubów możemy powracać i cieszyć się, że w tamtym czasie zamyślenie polskiego króla miało wyraz nie tylko religijny, lecz także społeczny.
300 lat po tym wielkim wydarzeniu, 26 sierpnia 1956 r. na Jasnej Górze miał miejsce akt równie ważny dla historii współczesnej Polski - Jasnogórskie Śluby Narodu, przygotowane przez kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski. Dziś obchodzimy również 50. rocznicę tego aktu dziękczynienia, ufności i nadziei.
W katedrze lwowskiej nad ołtarzem głównym można zobaczyć niewielki obraz Matki Bożej, przed którym ślubował polski król. Świątynia urzeka swoją niezwykłością. Kościół jest bardzo bogaty, z pięknymi ołtarzami, pełen rozmodlenia. Dzisiaj jest to także kościół wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu. Nasza redakcyjna grupa, która znalazła się na tym pielgrzymim szlaku, była urzeczona tym, jak na naszych oczach zmieniały się dziewczęta, które podejmowały godzinną adorację Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. To katedra łacińskiego arcybiskupa metropolity lwowskiego, która dzisiaj żyje polskością: odprawiane są w niej nabożeństwa w języku polskim, zawiera bardzo wiele znaków polskiej kultury i śladów osób ważnych dla polskiego Kościoła - są w niej m.in. epitafia biskupów, którzy pracowali w Lubaczowie, jak bp Marian Rechowicz, b. rektor KUL-u, bp Jan Nowicki, profesor prawa kanonicznego na KUL-u i inni. I może trzeba przyjechać do Lwowa, żeby lepiej zrozumieć Śluby Jana Kazimierza, żeby zrozumieć, jak bardzo polskość była zakorzeniona na tych ziemiach przepojonych naszą kulturą i świadomością religijną.
Gdy przybywa się do Lwowa, nie można pominąć cmentarza polskiego. Tam wzruszenie sięga szczytu. Oto Cmentarz Janowski, gdzie wśród nazwisk znanych Polaków zobaczymy też niedawno kanonizowanego arcybiskupa Lwowa Józefa Bilczewskiego... I Cmentarz Łyczakowski z grobami m.in. Marii Konopnickiej, Władysława Bełzy, Artura Grottgera i wielu, wielu innych. Niekórzy przez całe życie mieszkali we Lwowie, inni życzyli sobie być tu pochowani. Nie wiem, czy wiele jest na świecie tak polskich cmentarzy jak Łyczakowski. No i Cmentarz Orląt Lwowskich - kwiatu młodzieży polskiej, poległej w obronie Lwowa w walce z oddziałami ukraińskimi. Najmłodszy ze spoczywających na tym cmentarzu ma 10 lat, większość z tych, którzy wtedy zginęli w obronie miasta, to młodzież do lat 17. O nich powinna pamiętać Ojczyzna, o nich powinna upominać się historia. Wzruszenia dopełnia burzliwa, ciągle zmieniająca się historia tego cmentarza, którą obrazują zdjęcia...
To są te polskie nekropolie, których wiele jest na świecie... Świadczą o wielkości tego narodu i są dla współczesnych wezwaniem do patriotyzmu i wiary aż do heroiczności. Lwów ma takich bohaterów. To także ludzie Kościoła, jak św. Józef Bilczewski czy św. Zygmunt Gorazdowski. Ma wspaniałych patronów - św. Szymona z Lipnicy, św. Jana z Dukli. Wielki i święty Lwów...
Jest więc Częstochowa przez historyczny akt Ślubów Prymasowskich, złożonych w imieniu narodu na Jasnej Górze Maryi Królowej Polski, w sposób szczególny związana z Lwowem, jest niejako jego młodszą siostrą. I jako taka ma szczególny, rodzinny obowiązek pamięci i troski o to Miasto Wierne. Niech zatem uroczystości związane z jubileuszem Ślubów Jasnogórskich będą też wyrazem pamięci o naszej wspólnej historii i niech przybliżą nasze miasta do siebie w ufnej modlitwie do Tej, która jest ich Odniesieniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Chun Yean Choong: św. Jan Paweł II był dla Kościoła „jak Anioł Stróż”

2025-10-02 10:50

[ TEMATY ]

Anioł Stróż

św. Jan Paweł II

dla Kościoła

Vatican Media

Tak jak Aniołowie Stróżowie stoją dyskretnie obok nas, tak Jan Paweł II - poprzez swoje nauczanie, świadectwo i cierpienie - towarzyszył Ludowi Bożemu, ukazując obecność Boga w historii - wskazał w homilii watykański dyplomata ks. Jan Maria Chun Yean Choong przewodniczący czwartkowej Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II.

Kościół katolicki 2 października obchodzi wspomnienie św. Aniołów Stróżów. „Choć ich nie widzimy, są zawsze przy nas, czuwają, chronią przed złem, prowadzą ku dobru i przypominają, że w każdej chwili jesteśmy w ręku Boga” - mówił ks. Chun Yean Choong, podkreślając tajemnicę obecności Aniołów Stróżów w naszym życiu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję