Reklama

Zwyczaje i symbole wielkanocne na Podlasiu

Święta Wielkanocne mają najwyższą rangę w kalendarzu liturgicznym Kościoła. Obchodzone są na pamiątkę zmartwychwstania Pana Jezusa. Papież Grzegorz Wielki nazwał je Solemnitas Solemnitatum, czyli uroczystość uroczystości. Obchodzone w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca mają najbogatszą tradycję, uwarunkowaną liturgią i kulturą regionu. Również na Podlasiu Zmartwychwstanie Pańskie obrosło w symbole i zwyczaje, czasem zabobony. Niektóre zwyczaje do dziś są kultywowane. Wśród nich można wskazać m.in.: strojenie palm, śniadanie wielkanocne, zdobienie pisanek, chodzenie z konopielką, śmigus-dyngus.

Niedziela podlaska 16/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Palma

W Polsce palemkę wielkanocną robiło się najczęściej, i tak jest nadal, z gałęzi wierzby, czasem łączonych z bukszpanem, barwinkiem czy cisem. W Kościele katolickim wierzba uważana jest za symbol zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Powszechne było przekonanie, że palma wielkanocna chroni ludzi i zwierzęta przed chorobami i wszelkim złem przez kolejny rok. Nie wolno jej było wyrzucać, aż do następnych Świąt Wielkanocnych była zatknięta za święty obraz, aby w razie potrzeby można było jej użyć. Na przykład w czasie burzy stawiano ją w oknie lub koło komina, aby broniła domostwa przed piorunami. Oderwane z palemek bazie mieszano z ziarnem przed siewem, a połykanie bazi miało zabezpieczyć przed bólami i przeziębieniami.

Śniadanie wielkanocne

Reklama

W Wielką Sobotę, po powrocie z kościoła ze święconym pokarmem należało trzykrotnie obejść dom, aby zapewnić urodzaj i powodzenie.
Po Triduum Paschalnym w niedzielny poranek w kościołach odprawiana jest uroczysta Rezurekcja. Po Mszy św. wszyscy śpieszą do domów, by zasiąść do wspólnego posiłku. Śniadanie wielkanocne poprzedza ceremonia dzielenia się poświęconym jajkiem oraz składania sobie życzeń. Dzielenie się jajkiem przypomina przełamywanie opłatka na początku wieczerzy wigilijnej i wyraża przyjaźń, miłość i życzliwość uczestników wielkanocnej biesiady. Na stole stawia się baranka z ciasta i masła.
Kiedyś dookoła stawiano jeszcze kosze ze święconym i pisankami. W bogatych domach na stole królował prosiak w całości otoczony zwojami kiełbas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pisanki

Reklama

W Polsce zwyczaj malowania jaj wielkanocnych był powszechny. Encyklopedia Staropolska podaje różne sposoby przygotowywania pisanek i kraszanek: „Farbuje się jaja w brezylii czerwonej i sinej, w odwarze z łupin cebuli, z kory dzikiej jabłoni, listków kwiatu malwy, kory olszowej, z robaczków czerwcem zwanych, w szafranie, krokoszu itd. Rysują jajko rozpuszczonym woskiem, aby farba miejsc powoskowanych nie pokryła. Rysowanie zowią «pisaniem», stąd nazwa «pisanki», tak jak dawnych «dzbanów pisanych». Upowszechnione desenie mają swe nazwy od wzorów i podobieństw, rysują więc w gałązki, drabinki, wiatraczki, jabłuszka, serduszka, kurze łapki itd. Jako narzędzi do pisania używają szpilek, igieł, kozików, szydeł, słomek i drewienek”.
Zdobieniem jajek zajmowały się dawniej tylko kobiety, ale nie wszystkie, np. jeśli któraś w tym czasie była „nieczysta”, nie powinna wykonywać pisanek. Na Podlasiu, w niektórych wsiach, kobiety „piszące” jajka zbierały się w jednej izbie, do której wzbraniano wstępu innym, zwłaszcza mężczyznom. Gdy któryś z nich przypadkiem czy celowo wszedł do wnętrza, kobiety wypędzały go i zacierały ślady po intruzie spluwając ukradkiem lub rzucając za siebie odrobinę soli.
Malowane lub kraszone jajka otrzymywali najpierw członkowie rodziny oraz dzieci chrzestne, a później, w tygodniu po Wielkanocy - osoby zaprzyjaźnione. Podarowanie pisanki chłopcu czy dziewczynie poczytywano za dowód sympatii. „Dorastający chłopak - czytamy w relacji sprzed wieku - poczuwszy wolę Bożą do którejś z dziewcząt, czeka uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego; wtedy wyraża jej swoje uczucia miłosne przez doręczenie pisanki. Jeżeli dziewczyna przyjmie pisankę i w zamian da swoją, to każe tym się domyślać, że będzie wzajemną. Trzyma się jednak z dala, jeżeli jest przezorna, dopóki nie zmiarkuje, że chłopak ma uczciwe zamiary. Nawiązane tym sposobem miłostki kończą się często małżeństwem”.
Pisankami obdarowywano także zmarłych, dając w ten sposób wyraz pamięci o przodkach i - być może nie całkiem świadomie - nawiązując do prastarych wierzeń, które kazały upatrywać w jajku zalążka życia i jego potencji, a więc możliwości odrodzenia, ciągłości trwania. Stąd pisanki, spotykane teraz głównie na cmentarzach prawosławnych, składane są tam w drugą Niedzielę Wielkanocną. Kiedyś poświęcone pisanki zakopywano pod progiem domostw, aby zagradzały dostęp siłom nieczystym. Na wschodzie Polski urządza się wyścigi w turlaniu jajek po pochyłościach oraz walki jajek. Te ostatnie polegają na uderzaniu jajka o jajko i sprawdzeniu, kto jest właścicielem jajka o twardszej skorupce. Żywa wciąż na Podlasiu tradycja trącania się pisankami jest niczym innym jak pamiątką po cierpieniach Jezusa, szczególnie Jego biczowania i okaleczania cierniem.

Włóczebne lub konopielka

Włóczebne (od: włóczyć się, chodzić) - to świąteczne, głównie wiosenne pochody chłopców w okresie świątecznym, przede wszystkim w drugi dzień Świąt Wielkanocy. Były to pochody z barankiem, pasyjką, ogródkiem, traczykiem, połączone ze składaniem życzeń, śpiewaniem pieśni pobożnych i dyngusowych, wypraszaniem darów: malowanych jajek, kiełbasy, pieczywa (głównie na Ziemi Krakowskiej). Włóczebne niektórych grup chodzących w Poniedziałek Wielkanocny miało charakter wyraźnie zalotny: np. konopielka (na Podlasiu, graniczących z Podlasiem wsiach mazurskich i pograniczu polsko-białoruskim) oraz chodzenie z kurkiem dyngusowym (m.in. na Mazowszu).

Lany poniedziałek - śmigus-dyngus

Trudno dzisiaj powiedzieć, jaki był sens tego zwyczaju, który przecież jest kontynuowany. Możliwe, że chodziło tu o akt oczyszczenia i wzmocnienia sił rozrodczych. Ziemia rodzi tylko wtedy, gdy nie brak jej wody, gdy padają deszcze. Sama w sobie, bez wody, pozostaje bezpłodna. W wielu okolicach w drugi dzień Świąt Wielkanocnych oblewano nie tylko kobiety, ale i ziemię, by spowodować większe plony, oraz krowy, by dawały więcej mleka.
Oblewanie wodą w tym dniu to męski przywilej. Młodzież nie miała umiaru kiedyś w oblewaniu innych wodą, ale i obecnie nie ma umiaru (zwłaszcza w dużych miastach). Nierzadko przekracza granice przyzwoitości, co poczytywane jest nieraz za akt chuligaństwa.
Smutno było przed laty w tej chacie, w której panny siedziały suche. Wypominała to gospodyni parobkom, gdy przychodzili po dary: „Tu żeście dziewcząt nie kąpali. Idźcie sobie teraz dalej!”

2006-12-31 00:00

Ocena: +3 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany kapłanów 2025 r.

2025-05-19 08:45

[ TEMATY ]

zmiany księży

zmiany personalne

zmiany kapłanów

Karol Porwich/Niedziela

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Św. Brata Alberta

[ TEMATY ]

nowenna

św. Brat Albert

św. Brat Albert Chmielowski

Archiwum autora

Nowenna do odmawiania przed wspomnieniem św. Brata Alberta Chmielowskiego lub w dowolnym terminie.

W. Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu.
CZYTAJ DALEJ

Z pamiętnika pielgrzyma - dzień 4

2025-06-10 18:35

ks. Łukasz Romańczuk

Wczoraj zapomniałem powiedzieć o jednym ze świętych, który towarzyszył nam przez cala drogę. Gdy rozpoczynaliśmy wędrówkę z Sutri na placu była figura tego świętego. Podobnie w kościele, w którym sprawowaliśmy Mszę świętą tak żeby jego obraz i figura. Święty ten jest bardzo charakterystyczny ponieważ obok jego nóg jest świnia. Patrząc oddali na tę figurę myślałem że to Święty Roch a zwierzę pod jego stopami to pies. Przyjrzałem się jednak bliżej okazało się że jest to prosiaczek.

A wspomnianym świętym jest święty Antoni Opat, znany także jako Pustelnik. Swoje wspomnienie liturgiczne ma 17 stycznia a dlatego jest ukazywany z prosiaczkiem ponieważ według pewnej historii, gdy podróżował drogą morską pewna locha przyniosła do niego chory prosię, on uczynił na nim znak krzyża. Prosię wyzdrowiało. Co ciekawe dzisiejszy dzień, także jest z prosiakiem w tle. A związany jest on z sanktuarium, które mijaliśmy po drodze. Santuario Madonna della Sorbo. Swoje początki sakralne to miejsce ma w 1427 roku, kiedy to papież Marcin V przekazał to miejsce karmelitom. Według miejscowych opowieści krąży historia o objawieniu Matki Bożej i dlatego jest w tym miejscu kult maryjny Historia opowiada o człowieku z jedną ręką, który pasł świnie w dolinie Sorbo. Pewnego dnia, szukając jednej z zabłąkanych świń, znalazł ją w pobliżu jarzębiny, gdzie ukazała mu się Madonna. Maryja sprawiła, że ręka młodzieńca odrosła i powiedziała do niego: „Idź do wsi i przekonaj ich, aby zbudowali sanktuarium na tym wzgórzu. Każdy, kto przyjdzie tu w procesji, otrzyma moją łaskę. Jeśli ci nie uwierzą, pokaż im swoją rękę”. Nie znając tej historii, mogę powiedzieć, że Via Francigena pomaga, aby tę prośbę zrealizować. Do sanktuarium prowadzi 14 krzyży, na których znajdują się tabliczki z numerami stacji. Pierwszy krzyż czyli pierwsza stacja jest już około 3,5 km od sanktuarium. To idealny dystans, aby między poszczególnymi stacjami rozważać te ważne wydarzenia, związane z misterium naszego zbawienia. Idąc między stacjami była idealna przestrzeń, aby te 14 stacji odnieść do życia swojego oraz wydarzeń, które dzieją się obecnie w Kościele, świecie, czy też w sposób szczególny mnie dotykają. Takie myśli wypływające z serca i wlewające nadzieję. Żałuję tylko, że nie udało mi się ich nagrać, bo chętnie bym do nich jeszcze wrócił, a pamięć niestety bywa ulotna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję