Reklama

Caritas będzie zawsze potrzebna

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 11/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Tomasz Gierasimczyk: - Benedykt XVI swą pierwszą encyklikę w znacznej mierze poświęcił działalności charytatywnej. Pisze w niej o Caritas, służbie wobec ubogich, jako o nieodzownym, oprócz głoszenia Słowa i sprawowania sakramentów, zadaniu Kościoła. Nowożytne państwo ze swoim systemem opieki społecznej ma jednak ambicje zaradzić ubóstwu za pomocą czysto świeckich środków. Po cóż zatem zaangażowanie Kościoła?

Reklama

Ks. dr Paweł Prüfer: - Papież od początku mówi, że nawet najbardziej sprawiedliwa społeczność potrzebuje praktycznych form miłości, które są specyficzne dla Kościoła. Zawsze będzie istniała potrzeba pomocy ludziom, która polegałaby nie tylko na rozdawnictwu dóbr materialnych, ale na posłudze, która obejmuje także duchowy aspekt życia człowieka. Benedykt XVI pisze, że samo rozdawanie środków materialnych może człowieka upokarzać, dlatego Kościół powinien, ze względu na swą naturę, dawać w sposób niekłopotliwy i bezinteresowny. Wtedy pomoc dotyka ludzkiego serca. Także u tych, którzy pomagają, taka postawa może pochodzić tylko z siły ducha. Kościół, jako rzeczywistość widzialna i niewidzialna zarazem, stara się objąć człowieka w obu tych wymiarach. Przy czym Papież mówi także, że niewłaściwy jest prozelityzm, w którym chrześcijanie chcieliby, poprzez praktykę miłości, „pozyskać” innych ludzi dla religii. Podstawowym zadaniem miłości jest… miłość. Ona sama przez się jest czytelna i nie potrzeba szukać dodatkowych celów w tym działaniu. To spostrzeżenie bardzo nowatorskie.

- A może właśnie państwo, zamiast pod przymusem zbierać podatki na pomoc społeczną, powinno zostawić działalność charytatywną takim dobrowolnym organizacjom, jak chociażby kościelna Caritas? Margaret Thatcher, brytyjska premier, „Żelazna Lady”, twardą ręką zredukowała państwową pomoc socjalną i wyciągnęła Wielką Brytanię z gospodarczej zapaści. Jako praktykująca, konserwatywna anglikanka mówiła, że „miłosierdzia nie da się zamknąć w instytucjach”…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Ciągle trwa dyskusja nad tym, czy państwo bardziej liberalne, czy bardziej opiekuńcze jest skuteczniejsze w tworzeniu sprawiedliwego porządku. Prawda, jak zawsze, leży pośrodku. Państwo zbyt opiekuńcze powoduje, że społeczeństwo uczy się pasywności. Państwo zbyt liberalne z kolei przeradza się w swoisty ekonomiczny totalitaryzm. Rozwiązanie zawarte jest w podstawowej zasadzie katolickiej nauki społecznej, jaką jest zasada pomocniczości. Rolą państwa nie jest zabieranie inicjatywy na płaszczyźnie gospodarczej czy socjalnej, ale tworzenie takich warunków, w których rozmaite grupy i organizacje mogą działać na własnych obszarach i w zakresie własnych kompetencji. Pozostawienie sił rynkowych bez jakiejkolwiek kontroli może pobudzić gospodarkę, ale nie będzie przyczyniać się do wzrostu sprawiedliwości. Powstałyby zbyt duże dysproporcje między bogatymi i biednymi.

Reklama

- Państwo, według klasycznej nauki Kościoła podtrzymanej przez Benedykta XVI, jest odpowiedzialne za sprawiedliwy porządek społeczny. To cel polityki i zadanie dla praktycznego, „auto-odpowiedzialnego” rozumu. Teorii sprawiedliwości społecznej istnieje jednak bardzo wiele. Co to właściwie jest?

- Odpowiedź zawarta jest w bardzo prostym zdaniu. Sprawiedliwość polega na tym, by „oddać każdemu to, co się jemu należy”. Każdemu, z racji na to, że jest człowiekiem, należy się zapewnienie podstawowych warunków bytu. Jeśli więc w społeczeństwie byłby choć jeden człowiek, który nie miałby możliwości spokojnej egzystencji na poziomie podstawowym, to już można się zastanawiać, czy ta społeczność jest sprawiedliwa. Oczywiście, „sprawiedliwie” nie znaczy „równo”. Trzeba jednak widzieć fakt, że nie każdy człowiek jest w stanie prowadzić np. skomplikowaną działalność gospodarczą czy podejmować inicjatywy społeczno-polityczne. Takich ludzi trzeba chronić. Co nie znaczy, że należy pozbawiać ich możliwości rozwoju. W każdym razie państwo musi tworzyć takie warunki, aby nikt nie musiał cierpieć podstawowych braków.

- Benedykt XVI pisze: „Kształtowanie sprawiedliwych struktur [państwa] nie jest bezpośrednim zadaniem Kościoła. (…) Zadanie Kościoła w tym zakresie jest pośrednie, polegające na udziale w oczyszczaniu rozumu i budzeniu sił moralnych, bez których nie mogą być stworzone sprawiedliwe struktury ani też nie mogą one funkcjonować na dłuższą metę” (DCE 29). Kościół zatem nie wie, jak w szczegółach powinno wyglądać sprawiedliwe państwo.

Reklama

- Nie wie, i wcale tego nie ukrywa! Kościół nie ma gotowych programów polityczno-gospodarczych. To nie jest np. żadna „trzecia droga” między socjalizmem a kapitalizmem. To próba interpretacji i osądu zjawisk społecznych w świetle Ewangelii. Kościół dostarcza kryteriów oceny moralnej tego, co się dzieje.

- Może właśnie dlatego - jak mówią krytycy - nauka społeczna Kościoła przypomina ogólnikowe apele o budowę idealnego świata, którego nikt nigdy nie widział i nie zobaczy. Dlaczego Kościół chce pouczać rozumy i sumienia polityków, a nie chce wziąć odpowiedzialności za konkretne polityczne kształty społeczeństwa?

Reklama

- Zawsze istnieje ryzyko, że Kościół mógłby popaść w zależność ideologiczną, że mógłby związać się z jakąś partią czy programem, który może się okazać po pewnym czasie błędny. Trzeba też być świadomym pewnego subtelnego podziału. Z jednej strony mamy bowiem nauczanie, z drugiej naukę społeczną Kościoła. Nauka społeczna to cały dorobek chrześcijańskiej refleksji, nie tylko papieży i biskupów, ale także świeckich naukowców. Nauczanie społeczne to z kolei oficjalne stanowiska, w które Kościół włącza swój autorytet moralny. Tu zdarzają się także wypowiedzi okazjonalne, przystosowane do konkretnej sytuacji historycznej. Nie wszystkie są wiążące na wieki wieków. Nauczanie społeczne Kościoła ma bowiem swoją ciągłość, ale też się rozwija. Stąd Kościół nie „stawia pieczątki” na konkretnych programach czy rozwiązaniach, bo one bardzo szybko się zmieniają. Ale Benedykt XVI mówi także o tym, że Kościół stara się szybko reagować na różnorodne zjawiska społeczne. Ta reakcja polega na ocenie moralnej według stałych kryteriów wypływających z Ewangelii, a są to zasady: sprawiedliwości, pomocniczości, dobra wspólnego i poszanowania osoby ludzkiej.

- W „Deus caritas est” czytamy: „Działanie praktyczne pozostaje niewystarczające, jeżeli nie jest w nim uchwytna miłość do człowieka, miłość, która się karmi spotkaniem z Chrystusem”. Może świat bardziej niż moralizatorów potrzebuje mistyków?

- Także Kompendium nauki społecznej Kościoła wydane w zeszłym roku przez Papieską Radę „Iustitia et Pax” podkreśla konieczność nawrócenia wszystkich zaangażowanych w życie społeczne. Człowiek, który w świetle wiary widzi przemijający świat, potrafi w sobie zbudować wobec niego pewien dystans i zobaczyć, że wszystkie struktury społeczne na świecie mają służyć jemu, a nie odwrotnie.

- Dziękuję za rozmowę.

Ks. dr Paweł Prüfer doktoryzował się w zakresie nauk społecznych na Uniwersytecie Angelicum w Rzymie, jest wykładowcą uniwersytetów Szczecińskiego i Zielonogórskiego, prowadzi Duszpasterstwo Akademickie „Stodoła” w Zielonej Górze.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

W dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się zawołania-prośby

2025-07-24 13:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Można się zgodzić, że w dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się następujące zawołania-prośby: „Panie, naucz nas!”, „Przyjacielu, użycz mi!”, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria: radna miejska strzelała do obrazu przedstawiającego Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus

2025-07-25 21:09

[ TEMATY ]

profanacja

znieważanie

zrzut ekranu Instagram

Prokuratura w Zurychu postawiła zarzuty radnej miejskiej i byłej przewodniczącej Partii Zielono-Liberalnej Saniji Ameti po zamieszczeniu przez nią zdjęcia, na których oddaje około 20 strzałów do obrazu przedstawiającego Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus. Według informacji szwajcarskiego portalu 20 Minuten, Ameti oskarżono na podstawie artykułu 261. szwajcarskiego kodeksu karnego o publiczne znieważenie przekonań religijnych i zakłócanie pokoju religijnego.

Przepis powyższy przewiduje kary dla każdego, kto „publicznie i złośliwie znieważa lub wyśmiewa przekonania religijne innych, a w szczególności ich wiarę w Boga, albo złośliwie bezcześci przedmioty kultu religijnego”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję