Reklama

Zdążyć przed 12.00

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Ocalenie”

Na balkoniku drewnianego domku wisi zawieszony na łańcuchach wystrugany z drewna kolorowy zegar. Wskazuje zawsze godzinę 11.55. Dziadek Jasiek mówi, że jak przyjdzie dwunasta, to będzie po wszystkim. Dlatego chce zdążyć przed dwunastą i ocalić to, co jest jego pasją. Tak powstało nieprofesjonalne, może trochę dziwaczne, ale na pewno jedyne w swym rodzaju muzeum „Ocalenie” w Ciścu.

Dziadek Jasiek

Pan Jan Talik ma ponad 80 lat. O sobie mówi krótko: „dziadek Jasiek”. Ciągle jeszcze dziarski, potrafi rozbawić niejednego słuchacza, potrafi zaśpiewać góralskim, głośnym głosem. Urodził się jako 12. dziecko swoich rodziców. Kiedy miał 8 miesięcy ojciec osierocił rodzinę. Wychowaniem 12 dzieci trudziła się matka. W swym 80-letnim z górą życiu dziadek Jasiek przeżył niejedno. Nie stara się wybielać swojej historii. Jest ostatnim żyjącym spośród swego rodzeństwa, dwunastym. Dlatego mówi, że jego życie to trochę jak ten zegar - za pięć dwunasta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Muzeum

Reklama

„Tu pod grapą jest muzeum «Ocalenie», Jaśka dziadka budowanie i urządzenie. Swoje serce i swój rozum też do muzeum włożył. Na życzenie zwiedzających opowiada słuchającym…” - czyta pan Jan pierwsze zdania własnoręcznie wykonanej tablicy informacyjnej o swym muzeum.
Pomysł na muzeum zrodził się u dziadka Jaśka gdy zobaczył, że wiele z tego czym kiedyś żyli ludzie, wyrzucone zostało gdzieś w ciemne, zapomniane kąty strychów. Postanowił więc zbudować dwa niewielkie drewniane domki, w których umieszczał gromadzone sukcesywnie zbiory. Największą część tych zbiorów stanowią obrazy, obrazy religijne: stare, niektóre trochę podniszczone oleodruki, przedstawienia Matki Boskiej, Świętej Rodziny, Najświętszego Serca Pana Jezusa, obrazy świętych Pańskich. Wchodząc do galerii ma się wrażenie, jakby w jednym miejscu zgromadzono świat bezpowrotnie miniony - wszystkie obrazy wisiały przecież kiedyś w domach, omadlane codziennie pacierzami biednie i surowo żyjących ludzi okolicznych wiosek. Każdy z nich ma swoją historię. Pan Jan kataloguje je w lapidarny sposób. Umieszcza pod nimi karteczki z własnoręcznie wykaligrafowanym tekstem, np.: „Obraz Matki Jezusowej Kalwaryjskiej ofiarowany do galerii przez rodzinę Hulbójów z Rajczy”. Najstarszy oleodruk pochodzi z 1889 r.
Na zwiedzających muzeum dziadka Jaśka milcząco spoglądają rzeźby ludzi i zwierząt. Niektóre naturalnej wielkości, wystrugane i pomalowane postacie, ubrane w ludowe stroje odgrywają role, jakie wyznaczył im twórca. - Te rzeźby mają przypominać jeszcze bardziej, jak to kiedyś było - mówi pan Jan. - Dlatego siedzą tutaj, grają na instrumentach, stoją przy kuchni… - dodaje.

Opowieści

Jeśli ktoś myśli, że „Ocalenie” to tylko miejsce do oglądania, to grubo się myli i nie docenia dziadka Jaśka. Kiedy czas na to pozwala, pan Jan potrafi godzinami snuć opowieści o tym, jak to dawniej bywało, o swoim życiu, o rodzinie o biedzie ludzi żyjących kiedyś, o religijnych obrzędach… - Pamiętam ten las kołyszących się obrazów przystrojonych kwiatami, gdy z 7 wiosek ludzie zrobili procesję na Boże Ciało i szli do kościoła - wspomina pan Jan - a obrazy się kiwały w rytm muzyki, a każda wioska chciała mieć obrazy najpiękniejsze… Zapytany o odwiedziny duszpasterskie - kolędę w dawnych czasach, zaczyna nową opowieść o furmance, która za księdzem jechała, do której ludzie wrzucali worki ze zbożem i to wszystko co im ziemia urodziła. Wspomina o palonym w domach jałowcu, który zabić miał na czas kolędy ciężki zapach nie wietrzonych przecież chałup, w których często ludzie dzielili swój los z żywym inwentarzem…
Z opowieści dziadka Jaśka wyłania się nostalgicznie przywoływany czas z barwną jego obrzędowością, prostą i piękną religijnością, ale także z całą żywiołowością ludowych zabaw, zwyczajów i przyśpiewek.

Czas zatrzymany?

Zwiedzając „Ocalenie” ma się wrażenie, jakby ktoś ten bezpowrotnie miniony czas starał się zatrzymać. I uczynił to w sposób nie „muzealny”, zimny, ale zupełnie wyjątkowy, prywatny i niepowtarzalny. Jakby chciał ten czas ocalić. Ocalić dla innych. Może także, żeby ocalić siebie. Tuż przed dwunastą…

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież zachęca Polaków do modlitwy za kapłanów

2025-06-25 10:23

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Do modlitwy za kapłanów, a także codziennej lektury Ewangelii zachęcił Leon XIV Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Serdecznie pozdrawiam Polaków. Zachęcam was do codziennej lektury Ewangelii. Niech będzie ona dla Was duchowym pokarmem, uzdalniającym do niesienia wiary i nadziei do swoich środowisk. A zbliżająca się uroczystość świętych Piotra i Pawła niech stanie się dla was okazją do odnowienia osobistej więzi ze wspólnotą Kościoła i modlitewnej troski o jego pasterzy. Z serca Wam błogosławię!
CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: To pocieszające, kim dla Niego jesteś

[ TEMATY ]

#LudzkieSerceBoga

Monika Książek

Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy… W Biblii wielokrotnie mowa jest o pocieszaniu. Temat pociechy powraca raz po raz zwłaszcza u proroków. W proroctwach Izajasza wyróżnia się nawet osobną część, zwaną Księgą Pociechy. Zaczyna się ona od słów: „Pocieszcie, pocieszcie mój lud! - mówi wasz Bóg” (Iz 40,1).

Do tej części Izajaszowego dzieła należą między innymi Pieśni o Słudze Pana – jedne z najważniejszych starotestamentalnych proroctw o Mesjaszu. Przez tego też proroka Pan Bóg wypowiada jedną z najbardziej poruszających obietnic dotyczących pocieszenia: „Radujcie się wraz z Jerozolimą, weselcie się w niej wszyscy, co ją miłujecie! Cieszcie się z nią bardzo wy wszyscy, którzyście się nad nią smucili, ażebyście ssać mogli aż do nasycenia z piersi jej pociech; ażebyście ciągnęli mleko z rozkoszą z pełnej piersi jej chwały. Tak bowiem mówi Pan: «Oto Ja skieruję do niej pokój jak rzekę i chwałę narodów - jak strumień wezbrany. Ich niemowlęta będą noszone na rękach i na kolanach będą pieszczone. Jak kogo pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę. W Jerozolimie doznacie pociechy»” (Iz 66,10-13).
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do biskupów: pozwólmy, aby Dobry Pasterz nas głęboko odnowił

W obliczu wyzwań współczesnego świata, Papież Leon XIV wezwał biskupów do duchowej odnowy i powrotu do źródeł swojej misji. Podczas spotkania w Bazylice św. Piotra z okazji Jubileuszu Biskupów, Ojciec Święty przypomniał, że pasterze Kościoła są najpierw „owcami w trzodzie Pana”, wezwanymi do życia zakorzenionego w wierze, nadziei i miłości. Podkreślił też, że ich autorytet powinien rodzić się z jedności z Chrystusem, prostoty życia i gotowości do służby.

Papież na początku rozważania, przypomniał biskupom, że każdy z nich jest najpierw „owcą w trzodzie Pana, a dopiero potem pasterzem”. Dlatego też są oni zaproszeni do tego, aby przejść przez Drzwi Święte, które symbolizują Zbawiciela. „Aby prowadzić Kościół powierzony naszej trosce, musimy pozwolić się głęboko odnowić przez Niego, Dobrego Pasterza, by w pełni upodobnić się do Jego Serca i Jego misterium miłości” - wskazał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję