Reklama

Niedziela Częstochowska

VI Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w Częstochowie

Zacząć od Bacha...

Pod patronatem „Niedzieli”

[ TEMATY ]

festiwal organowy

AW

Kościół ewangelicki w Częstochowie

Kościół ewangelicki w Częstochowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Beatą Młynarczyk, kierownikiem muzycznym Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej w Częstochowie rozmawia Anna Wyszyńska

– W pierwszą niedzielę sierpnia w kościele ewangelicko-augsburskim Wniebowstąpienia Pańskiego w Częstochowie rozpoczyna się VI Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej „Sola Musica”. Proboszcz parafii ks. Adam Glajcar i organizatorzy zapraszają na koncerty w kolejne niedziele sierpnia. Dlaczego o tej porze roku?

– Lato to czas między sezonami artystycznymi, gdy w mieście jest mniej propozycji koncertowych, warto więc odświeżyć swoje relacje z muzyką klasyczną. Nasze propozycje mają charakter nieco wakacyjny, czyli trochę lżejszy, ale jednocześnie na wysokim poziomie. Są to cztery zróżnicowane i, naszym zdaniem, ciekawe propozycje.

– Co będzie hitem tegorocznego festiwalu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Właściwie każdy z czterech festiwalowych koncertów będzie szczególny. Ale hitem może okazać się koncert Piotra Lempy z Orkiestrą Kameralną Filharmonii Częstochowskiej z utworami Stanisława Moniuszki i Stanisława Hadyny. Obaj kompozytorzy mają w tym roku swoje jubileusze: Stanisław Moniuszko dwusetną rocznice urodzin, a twórca zespołu „Śląsk” Stanisław Hadyna setną. Obaj mocno inspirowali się polskim folklorem i to również będzie widać i słychać podczas koncertu 11 sierpnia. Zarówno w utworach Moniuszki, jak i Hadyny wystąpi znakomity bas Piotr Lempa – absolwent kilku uczelni muzycznych, m.in. The Royal Academy of Music w Londynie, a wcześniej Wydziału Zarządzania Politechniki Częstochowskiej. Tytuł koncertu: „Zbłądzić pod strzechy. Moniuszko i Hadyna rocznicowo”.

– A pozostałe koncerty?

–Zapraszamy na występ duetu akordeonowego w niedzielę 18 sierpnia. Akordeony od kilkunastu lat stają się coraz bardziej popularne, a akordeoniści mają coraz bogatszy repertuar. Harmonium Duo zaprezentuje w koncercie pt. „Od Moniuszki do Piazzolli” utwory znane z innych wersji instrumentalnych. Ciekawie będzie usłyszeć Wariacje na temat Paganiniego, skomponowane przez Witolda Lutosławskiego na dwa fortepiany, czy koncertową uwerturę Stanisława Moniuszki „Bajka” napisaną na orkiestrę, zagrane przez dwa akordeony. Będą też tanga mistrza akordeonu – Astora Piazzolli. Nie możemy nie wymienić koncertu finałowego – 25 sierpnia, w którym wystąpi zespół muzyki dawnej „Enigmatic consort” i znakomita czeska flecistka Michaela Koudelková, która będzie grać muzykę dawną na różnych odmianach fletu. Solistka jest wspaniałym wirtuozem, gra niezwykle muzykalnie i błyskotliwe udowadniając, że prosty flet, instrument, który większość z nas zna z zajęć umuzykalniających w przedszkolu, w czasach baroku był pełnoprawnym instrumentem koncertowym. Stąd też tytuł koncertu: „Flauto concertato”.

Reklama

– A wracając do inauguracji festiwalu...

– Pierwszy koncert 4 sierpnia wykonają młodzi polscy artyści. To jedno z założeń festiwalu „Sola Musica”, by promować muzyków najmłodszego pokolenia. Usłyszymy Trio Volante z Wrocławia w nieczęsto spotykanym składzie instrumentalnym: flet, skrzypce i wiolonczela oraz organistę Jana Baciaka. Tytuł koncertu „Organowo i kameralnie” dobrze oddaje jego program. Najpierw usłyszymy same organy, potem organy z fletem i kolejno organy ze skrzypcami, z wiolonczelą, a na koniec trio bez organów. Można powiedzieć, że będziemy schodzić z góry od organów solo, przez kolejne instrumenty, aż do tria w pełnym składzie. Pomysł na ten koncert był właśnie taki, by zacząć od klasyki organowej, od Bacha...

– zgodnie ze słowami z przeboju Zbigniewa Wodeckiego „zacznijmy od Bacha”...

– ...zaczniemy od Bacha, by w trakcie koncertu pokazać słuchaczom, że ten nietypowy skład tria znakomicie się sprawdza zarówno w repertuarze klasycznym, jak i w muzyce współczesnej.

– Jest to szósty festiwal „Sola Musica” organizowany przez parafię ewangelicko–augsburską. W mieście jest kilka innych festiwali muzycznych. Jak ta idea zaszczepiła się w Częstochowie?

– Jako organizatorzy odczuwamy, że ten szczep dobrze się przyjął. Mamy zainteresowanie publiczności, mamy frekwencję na koncertach, jest stała grupa osób, które pamiętają, żeby w sierpniowe niedziele zarezerwować sobie czas na koncerty w kościele ewangelickim. Patrząc od strony organizacyjnej trzeba też dodać, że obserwujemy coraz większe zainteresowanie ze strony wykonawców. Kilka lat temu to my szukaliśmy wykonawców, w tej chwili wykonawcy szukają nas, są coraz liczniej zainteresowani wzięciem udziału w naszym przedsięwzięciu. Staliśmy się znani w środowisku muzycznym w Polsce.

– Czy na koncertach będą Pani prelekcje? Wiele osób czeka na Pani muzyczne wprowadzenie w koncert, ciekawe opowieści o kompozytorach i instrumentach, a przede wszystkim klimat, który Pani stwarza, skracając dystans między sceną i widownią.

– Rzeczywiście uważam, że moja rola polega właśnie na skracaniu dystansu między publicznością, a wykonawcami i muzyką, która po kilku zdaniach wprowadzenia staje się bliższa słuchaczom i bardziej zrozumiała. Prowadzenie koncertu za każdym razem jest dla mnie ogromną przyjemnością i przygodą. Będę zapowiadać koncerty VI Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej „Sola Musica” i czekam z niecierpliwością na spotkania z naszą publicznością. Koncerty będą się odbywać w kościele ewangelicko-augsburskim przy ul. Śląskiej 20 w Częstochowie we wszystkie niedziele sierpnia i rozpoczynać zawsze o godz. 17.00. Festiwalowi towarzyszy w tym roku wystawa fotograficzna pt. „Koinonia” Agnieszki i Jarosława Dumańskich.

2019-07-22 14:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jędrzejowski festiwal z gwiazdami

Niedziela kielecka 30/2019, str. 3, 7

[ TEMATY ]

festiwal organowy

TD

Robert Grudzień, dyrektor jędrzejowskiego festiwalu (pierwszy od lewej) i jego gwiazdy, po Wieczorze Moniuszkowskim

Robert Grudzień, dyrektor jędrzejowskiego festiwalu (pierwszy od lewej) i jego gwiazdy, po Wieczorze Moniuszkowskim

Jubileuszowy XXV Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w archiopactwie cysterskim, jest ważnym wydarzeniem dla melomanów

Rokrocznie gromadzi gwiazdy z najwyższej muzycznej półki, a koncerty z wykorzystaniem unikatowych organów są, niemal wszystkie, bezpłatne lub na każdą kieszeń. Warto którąś z wakacyjnych sobót spędzić w Jędrzejowie u cystersów.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję