Reklama

Roztoczańskie zamyślenia...

Pogrzeb Pułkownika

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

"W kolegiacie (...) stał na środku kościoła wysoki katafalk rzęsiście obstawiony świecami, a na nim leżał (...) [pułkownik] ( ...) i właśnie odprawiano pogrzeb. (...) Wszystkie dzwony biły w kolegiacie. Kościół zapełniony był tłumem szlachty i żołnierzy, którzy ostatni raz chcieli rzucić okiem na trumnę (...). Starzy żołnierze, przyjaciele lub podkomendni nieboszczyka stanęli wieńcem koło katafalku. ( ...) ów rycerz dobry i sprawiedliwy, straszny dla nieprzyjaciół, słodki dla swoich (...) leżał oto wysoko, wśród światła, w chwale niezmiernej, ale w ciszy śmierci. (...) ksiądz (...) podniósł obie ręce w górę i zawołał: - Panie pułkowniku (...) Larum grają! Wojna! Nieprzyjaciel w granicach! A ty się nie zrywasz? Szabli nie chwytasz? Na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu i trwodze zostawiasz? (...) Wezbrały rycerskie piersi (...) gdy ksiądz cnotę, miłość ojczyzny i męstwo zmarłego wysławiał (...) i taką wreszcie kończył swoją mowę modlitwą: - Kościoły, o Panie, zmienią się na meczety i Koran śpiewać będą tam, gdzieśmy dotychczas Ewangelię śpiewali. (...) W tej chwili rum uczynił się przy drzwiach i do kościoła wszedł pan hetman Sobieski" ( Henryk Sienkiewicz, Pan Wołodyjowski, Warszawa 1958, s. 685-688).

Pogrzeb śp. pułkownika Bolesława Sobieszczańskiego ps. " Pingwin", w odróżnieniu do opisanego przez H. Sienkiewicza pogrzebu pułkownika Wołodyjowskiego, nie odbył się w kolegiacie stanisławowskiej, ale zamojskiej, przemianowanej przed prawie dziesięcioma laty na katedrę. Dzielą je nie tylko odległość miejsca, ale też ponad trzy wieki historii. A jednak łatwo dopatrzyć się między nimi wielu podobieństw. 25 października br. w godzinach południowych katedralne dzwony obwieściły początek uroczystości pogrzebowych. Ciało śp. Pułkownika zostało uroczyście wprowadzone do katedry w asyście orkiestry i kompanii honorowej garnizonu zamojskiego. W katedralnych stallach zasiedli przedstawiciele władz miejskich, oficerowie Wojska Polskiego, władze stowarzyszenia żołnierzy Armii Krajowej. Przy trumnie stanęły: żona Zmarłego z dziećmi i pozostałą rodziną, warta honorowa żołnierzy i akowców, liczne poczty sztandarowe, żołnierze Armii Krajowej i innych formacji bojowych z czasów okupacji oraz wielka rzesza mieszkańców Zamościa i okolic.

Księga życia

Msza św. rozpoczęła się procesją na wejście. Na jej czele ks. Jarosław Feresz niósł wielką księgę Pisma Świętego, a za nim szli pozostali koncelebransi: ks. Zdzisław Ciżmiński, ks. Czesław Galek, ks. Bogusław Romankiewicz, ks. Aleksander Siwek, ks. Franciszek Greniuk. Pochód zamykał główny celebrans - ks. bp Jan Śrutwa. Już sama obecność Księdza Biskupa świadczyła o niecodziennym charakterze pogrzebu. We wprowadzeniu do liturgii Pasterz diecezji w ciepłych słowach podkreślił wielkość człowieczeństwa i zasługi zmarłego Pułkownika dla naszego regionu. Z księgi Pisma Świętego odczytano słowa o "duszach sprawiedliwych, które są w ręku Boga" i osiem błogosławieństw Chrystusa. Kazanie wygłosił kapelan Armii Krajowej, ks. inf. Jacek Żórawski, który jako były proboszcz parafii katedralnej znał bardzo dobrze zmarłego Pułkownika. Kaznodzieja, przedstawiając jego życie, posłużył się metaforą księgi, składającej się z trzech rozdziałów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rozdział pierwszy

Reklama

Bolesław Sobieszczański urodził się 3 kwietnia 1917 r. w Sitnie k. Zamościa. W 1934 r. ukończył Szkołę Podoficerską dla Małoletnich w Koninie, później pracował jako pomocnik ogrodnika w Majątku Sejmikowym w Sitnie. Dzięki otrzymanemu z tego zakładu stypendium ukończył Średnią Szkołę Ogrodniczą w Kijanach k. Lublina. Następnie wstąpił jako ochotnik do wojska, ukończył Szkołę Podoficerską w Równem. W obliczu nieuchronnej konfrontacji zbrojnej z Niemcami, awansowany do stopnia plutonowego, 15 sierpnia 1939 r. wyruszył wraz z całym pułkiem na front za Bydgoszcz.

Rozdział drugi

Reklama

We wrześniu 1939 r. walczył w Bydgoszczy, Tomaszowie Mazowieckim, Spale, Nowym Mieście, Kozienicach. W Puszczy Kozienickiej został ranny, 21 września dostał się do niewoli niemieckiej, przebywał w obozie jenieckim w Lukenwalde III A, niedaleko Berlina, skąd w lutym 1941 r. uciekł. Mimo poszukiwań przez gestapo, bez biletu i pieniędzy, w budzącym podejrzenie ubraniu, przejechał pociągami dosyć duże tereny Rzeszy Niemieckiej oraz okupowanej przez nią Polski i dotarł w rodzinne strony! Już ten wyczyn świadczył o jego niesamowitym sprycie i zimnej krwi. W marcu 1942 r. wstąpił do Związku Walki Zbrojnej. Był kolejno dowódcą leśnego plutonu szturmowego, plutonu, kompanii. Stoczył około 30 walk i potyczek z okupantem hitlerowskim. Wkroczenie Armii Czerwonej nie zamknęło tego rozdziału księgi jego życia. 25 lipca 1944 r. batalion płk. Sobieszczańskiego został rozbrojony. Poszukiwany przez NKWD wyjechał wraz z żoną do Wrocławia-Sobótki, gdzie 10 października został aresztowany, przywieziony do Zamościa, następnie osadzony w piwnicy budynku zajmowanego podczas wojny przez gestapo, a po jej zakończeniu przez UB, znajdującego się na rogu ul. Kościuszki i Kolegiackiej. Przez 8 miesięcy przechodził przez ciężkie śledztwo; był katowany, szczury wyjadały jego skromne porcje żywnościowe, następnie został osadzony w więzieniu w Zamościu. Po czterech rozprawach sądowych, które nic mu nie udowodniły, został skazany na pięć lat więzienia, z których łącznie odsiedział trzy. Po wyjściu z więzienia, jako człowiek w rozumieniu władzy ludowej niebezpieczny, przez długi czas nie mógł znaleźć pracy, był prześladowany i zmuszony do opuszczenia Zamojszczyzny, na którą wrócił w 1956 r.

Rozdział trzeci

Już po strajkach sierpniowych 1980 r. zaczął organizować środowisko akowskie, co zaowocowało w 1989 r. powstaniem Inspektoratu Zamojskiego Światowego Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej. Przez kilkanaście lat był jego prezesem. W tym czasie położył wielkie zasługi w upamiętnianiu ważnych miejsc historycznych, np. w Bondyrzu, Osuchach, Zwierzyńcu, Błudku, Grabowcu i wielu innych. Niestrudzenie organizował uroczystości: Msze św., poświęcenia pomników, tablic, modlitwy za poległych i pomordowanych współtowarzyszy broni. Kaznodzieja podkreślał wielki patriotyzm zmarłego pułkownika, jego przywiązanie do Kościoła, Księdza Biskupa, wielką wiarę i życie sakramentalne. Systematycznie się spowiadał i przystępował do Komunii św. Ksiądz Biskup na zakończenie Mszy św. raz jeszcze podkreślił niepospolitość talentu organizacyjnego śp. Pułkownika i jednoczenia ludzi różnych orientacji w realizacji dobrych celów. Koledzy z AK mówili na temat zasług Zmarłego i przyznanych mu odznaczeń bojowych. Wszystkim uczestnikom pogrzebu podziękował prezes Teofil Niemczuk.

Posłowie

Księga doczesnego życia płk. Sobieszczańskiego ps. "Pingwin" została definitywnie zamknięta 23 października br. w Szpitalu im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu. Jego ciało zostało pochowane z ceremoniałem wojskowym na cmentarzu w Zamościu. Ktoś powiedział, że ludzie odchodzą wtedy, kiedy są najbardziej potrzebni. Mimo wielu pozytywnych zmian w naszej Ojczyźnie nie skończyła się jeszcze - jak pisze jeden z publicystów - "bitwa o Polskę". Wciąż aktualne jest pytanie: czy nasza Ojczyzna będzie budowana na silnym fundamencie tradycji narodowych i katolickich czy też na lotnych piachach etyki relatywistycznej, zmieniających się prądów myślowych i różnego rodzaju mód? Słowa włożone przez Sienkiewicza w usta ks. Kamińskiego w kolegiacie w Stanisławowie o zagrożeniu są nadal aktualne, nawet jeśli pominiemy w naszych rozważaniach wątki mówiące o zagrożeniu ze strony islamu!

Ks. inf. Jacek Żórawski w swoim kazaniu przytoczył list papieża do króla Jana III Sobieskiego, będącego w cytowanym tekście Sienkiewicza, jeszcze hetmanem, w którym były m.in. słowa: "ratuj chrześcijaństwo". Na wezwanie papieża król na czele armii udał się pod Wiedeń, gdzie we wrześniu 1683 r. odniósł wspaniałe zwycięstwo. Śp. Bolesław Sobieszczański umiał bronić chrześcijańskich wartości. Podczas dyskusji nad projektem pomnika Armii Krajowej w Zamościu wielu z tzw. autorytetów napominało, aby nie miał charakteru tylko sakralnego. Zgodnie z tymi zaleceniami projektanci wysilali się, by wymyślić coś oryginalnego. Pułkownik słuchał opinii, oglądał modele... a potem projekt narysował sam. Na zrealizowanym i uroczyście poświęconym przez ks. bp. Jana Śrutwę pomniku znalazł się krzyż oraz słowa: Bóg, Honor i Ojczyzna. Pomnik został zaakceptowany przez społeczeństwo Zamościa.

W prywatnych rozmowach płk Sobieszczański nie był zadowolony z tego, co działo się w Polsce po 1989 r. Widział wiele zagrożeń i niebezpieczeństw, zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych, zagrażających Polsce. Był zawiedziony postawą wielu ludzi sprawujących władzę. Uważał, że przed Polską jeszcze długa droga do tej Ojczyzny, jaką wymarzyli sobie żołnierze Armii Krajowej. Obawy Pułkownika zwiększyły się po tym, co stało się dokładnie miesiąc przed jego śmiercią.

W tych niełatwych czasach będzie brakowało doświadczenia, mądrych rad, roztropności i optymizmu śp. płk. Sobieszczańskiego. Należy ufać, że znajdą się ludzie, którzy podejmą tradycje Armii Krajowej i poniosą ją w następne pokolenia trzeciego tysiąclecia. A bohaterski Pułkownik niech po trudach swojego życia odpoczywa w pokoju, a światłość wiekuista niech mu świeci na wieki.

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny

Niedziela podlaska 24/2002

[ TEMATY ]

serce

Karol Porwich/Niedziela

W sobotę po uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa obchodzimy wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.

To serce tak czyste, tak piękne i dobre, dzieło i radość Trójcy Przenajświętszej. Ojciec znajduje upodobanie w oglądaniu Serca Przenajświętszej Panny Maryi jako arcydzieła swej ręki. Serce Maryi jest dla nas tak czułe, że serca wszystkich matek są przy nim jak sopel lodu. (z Myśli św. Jana Vianney´a - proboszcza z Ars)
CZYTAJ DALEJ

Kult Niepokalanego Serca Maryi

Niedziela Ogólnopolska 25/2004

[ TEMATY ]

Matka Boża

BOŻENA SZTAJNER/ NIEDZIELA

Do ogłoszenia przez Piusa IX 8 grudnia 1854 r. dogmatu o Niepokalanym Poczęciu przyczynił się niewątpliwie kult Serca Najświętszej Maryi Panny. Rozwijał się równolegle z kultem Najświętszego Serca Jezusa, a swymi początkami sięgał czasów średniowiecza. Już w XIV wieku pojawiły się obrazy i rzeźby przebitego siedmioma mieczami serca Bolesnej Matki Zbawiciela. W połowie XVII wieku św. Jan Eudes rozpowszechniał obrazy Matki Bożej, ukazującej - na podobieństwo Jezusa - swe Serce. Na „cudownym medaliku”, rozpowszechnianym po objawieniach, jakie w 1830 r. miała św. Katarzyna Laboure, pod monogramem „M” widnieją dwa serca: Jezusa i Maryi. Także założone w Paryżu w 1836 r. Bractwo Matki Bożej Zwycięskiej szerzyło cześć Serca Maryi. W XIX wieku powstały liczne zgromadzenia zakonne pod wezwaniem Serca Maryi lub Serc Jezusa i Maryi. Do zaistnienia kultu i nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi najbardziej przyczyniły się objawienia, jakie miały miejsce w 1917 r. w Portugalii. Kiedy 13 maja troje dzieci: Łucja (lat 10), jej brat cioteczny Franciszek (lat 9) i jego siostra Hiacynta (lat 8) pasły niedaleko od Fatimy owce, ujrzały w południe silny błysk jakby potężnej błyskawicy, który powtórzył się dwa razy. Zaniepokojone dzieci zaczęły zbierać się do domu, gdy ujrzały na dębie postać Matki Bożej i usłyszały Jej głos: „Nie bójcie się, przychodzę z nieba. Czy jesteście gotowe na cierpienia i pokutę, aby sprawiedliwości Bożej zadośćuczynić za grzechy, jakie Jego majestat obrażają? Czy jesteście gotowe nieść pociechę memu Niepokalanemu Sercu?”. Matka Boża poleciła dzieciom, aby przychodziły na to miejsce 13. dnia każdego miesiąca. W trzecim objawieniu, 13 lipca, prosiła, aby w każdą pierwszą sobotę miesiąca była przyjmowana Komunia św. wynagradzająca. Podczas tych objawień Matka Boża wielokrotnie sama nazwała swe serce „niepokalanym”. W piątym objawieniu, 13 września, poleciła dzieciom, aby często odmawiały Różaniec w intencji zakończenia wojny. Ostatnie zjawienie się Matki Bożej - 13 października oglądało ok. 70 tys. ludzi. Od samego rana padał deszcz. Nagle rozsunęły się chmury i ukazało się słońce. Z tłumu dały się słyszeć okrzyki przerażenia: bowiem słońce zaczęło zataczać koła po niebie i rzucać strumienie barwnych promieni... Objawienia fatimskie stawały się coraz bardziej sławne i wywoływały coraz żywsze zainteresowanie, m.in. ze względu na zapowiedziane w nich wydarzenia, a zwłaszcza na tzw. tajemnicę, która została przekazana wyłącznie do wiadomości papieża. Dziś znamy jej treść. Matka Boża zapowiadała nadejście jeszcze straszliwszych wojen niż ta, która się kończyła. Zapowiadała nowe prześladowanie Kościoła, zamach na papieża, rewolucję w Rosji. Prosiła, aby Jej Niepokalanemu Sercu poświęcić cały świat, a zwłaszcza Rosję. Krwawa bolszewicka rewolucja wybuchła, kiedy jeszcze trwały objawienia. Jej ofiarą stał się również Kościół w Meksyku (1925 r.) oraz w Hiszpanii (1936 r.). A mimo to ostatnie z fatimskich poleceń Maryi nie zostało szybko spełnione. Dopiero kiedy wybuchła II wojna światowa, przypomniano sobie „tajemnicę fatimską” i 13 października 1942 r., w 15-lecie objawień, papież Pius XII drogą radiową ogłosił całemu światu, że poświęcił rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi. Pius XII polecił, aby aktu poświęcenia dokonały poszczególne kraje. Pierwsza, z udziałem prezydenta państwa, uczyniła to Portugalia. 4 maja 1944 r. papież ustanowił dzień 22 sierpnia świętem Niepokalanego Serca Maryi. W Polsce zawierzenia naszego narodu Niepokalanemu Sercu Maryi dokonał dopiero po zakończeniu wojny - 8 września 1946 r. - Prymas Polski kard. August Hlond w obecności całego Episkopatu i około miliona pielgrzymów zgromadzonych na Jasnej Górze przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Do tego zawierzenia nawiązał kard. Stefan Wyszyński, kiedy w latach 1956, 1966 i 1971 oddawał naród polski w macierzyńską niewolę Maryi za wolność Kościoła w ojczyźnie i na całym świecie. W następnych latach akty te były ponawiane. Kościół w Polsce zawierzał także Maryi Jan Paweł II za każdym swym pobytem na Jasnej Górze. Niby życzeniu Matki Bożej stało się zadość, ale trudno w akcie papieża Piusa XII dopatrzyć się wyraźnego zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji. Niebawem też czerwony smok rozciągnął panowanie nad wieloma krajami, a na jego krwiożerczą służbę oddało się wielu intelektualistów całego świata. Wydawało się, że wkrótce rzuci do swych stóp całą ludzkość. Wobec wciąż szalejącego bezbożnictwa wielu biskupów postulowało dokładne spełnienie prośby Fatimskiej Pani. W latach 1950-55 figura Matki Bożej Fatimskiej pielgrzymowała po wielu krajach. Wprawdzie na zakończenie Soboru Watykańskiego II (1964 r.) Paweł VI ogłosił Matkę Jezusa Matką Kościoła i posłał do Fatimy złotą różę, nie doszło jednak do postulowanego zawierzenia świata i Rosji Jej Niepokalanemu Sercu. Dopiero wydarzenia z 13 maja 1981 r. - zamach na Papieża na Placu św. Piotra - przypomniały fatimską przepowiednię. Ojciec Święty Jan Paweł II spełnia wreszcie prośbę Matki Najświętszej i 7 czerwca 1981 r. zawierza ponownie całą ludzką rodzinę i Rosję Jej Niepokalanemu Sercu. Na owoce tego zawierzenia nie trzeba było długo czekać. Jesteśmy zobowiązani dawać świadectwo faktom, które dokonały się na naszych oczach. Reforma liturgii w 1969 r. przeniosła święto Niepokalanego Serca Maryi na pierwszą sobotę po uroczystości Serca Pana Jezusa. W tym roku przypadnie ono 19 czerwca. Odprawiane zaś we wszystkie pierwsze soboty miesiąca nabożeństwa wynagradzające przypominają nam obowiązek podejmowania pokuty i zadośćuczynienia za grzechy współczesnego nam świata i za nasze grzechy.
CZYTAJ DALEJ

Jarosław Kaczyński prezesem PiS na kolejną kadencję

Jarosław Kaczyński został w sobotę ponownie wybrany na prezesa Prawa i Sprawiedliwości podczas kongresu wyborczego ugrupowania w Przysusze. To wielkie zobowiązanie, ale wierzę, że dam radę; ten czarny okres, który w tej chwili przeżywamy musi się skończyć - podkreślił szef PiS.

W sobotę w Przysusze odbywa się VII Kongres Prawa i Sprawiedliwości, podczas którego ponad 1500 delegatów wybiera najważniejsze gremia partyjne na kolejną kadencję, m.in. prezesa oraz radę polityczną ugrupowania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję