Już od pewnego czasu można się było spodziewać tego, co zaskoczyło Kościół i zszokowało świat: niespożyty, a w rzeczywistości chylący się pod ciężarem wieku papież Benedykt XVI po 8 latach pontyfikatu uległ nawałowi pracy i ubytkowi sił fizycznych. A stanowi to tylko smutny opis wydarzeń ostatnich dni, które szarpnęły sercami wierzących Kościoła Chrystusowego. Tyle zewnętrzna, zdarzeniowa powłoka. Ale kryje ona głęboki i bolesny dramat o wielu wymiarach. Oznacza bowiem również niespodziewaną przerwę w wielkim pontyfikacie jego poprzednika - Jana Pawła II, kontynuowanym przez jego następcę.