Z ks. Robertem Węglewskim, duszpasterzem akademickim z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Gorzowie Wlkp., rozmawia ks. Dariusz Gronowski
Ks. Dariusz Gronowski: - Kim są studenci z Gorzowa, których obejmuje Ksiądz swoją duszpasterską posługą? Z jakich są uczelni? Jakie jest ich środowisko?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Robert Węglewski: - Studenci objęci opieką duszpasterską przy parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Gorzowie to uczniowie trzech wyższych uczelni: Akademii Wychowania Fizycznego, Wyższej Szkoły Informacyjnej oraz Wyższej Szkoły Biznesu. Spora ich liczba to młodzież pochodzącą z miast i wsi naszego województwa, choć zdarzają się również studenci z dalszych regionów Polski. Oprócz trzech wyżej wymienionych uczelni jest jeszcze jedna, największa, tzn. obejmująca największą liczbę studentów: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. Nad studentami PWSZ opiekę duszpasterską sprawuje ks. Janusz Drgas z parafii katedralnej.
- Co znaczy być duszpasterzem dla tych młodych ludzi?
Reklama
- Być duszpasterzem akademickim oznacza dokładnie tyle, co poświęcić się. W ten sam sposób jest się duszpasterzem w parafii, w szkole, w grupach, ruchach i stowarzyszeniach. Bez żadnej różnicy. Troska o drugiego człowieka sprowadza się przecież zawsze do jednego - poświęcenia się jemu. A to jest oddanie swojego czasu, swojego zdrowia, swoich sił. Żadne specjalne predyspozycje i zdolności osobowościowe ani najnowsze metody duszpasterskie - same w sobie bardzo ważne - nie są w stanie wyrównać, a tym bardziej zastąpić tego podstawowego aktu poświęcenia wynikającego ze zjednoczenia z Chrystusem, który jest ofiarą doskonałą. Takie jest chyba największe, a zarazem najtrudniejsze zadanie duszpasterza, nie tylko akademickiego.
- Czy studenci się modlą poza sesją?
- Czy się modlą poza sesją? Nie bądźmy dla nich aż tak okrutni. Zasada: „Jak trwoga, to do Boga” dotyczy nie tylko studentów, ale poniekąd każdego z nas. Nawet jeśli modlą się tylko w chwilach trwogi, to dobre i to. Bogu dzięki! Zawsze to modlitwa! Ale oczywiście, mówiąc już bardziej na serio, mam nadzieję, że zwracają się do Boga nie tylko w chwilach trwogi, bo to jedynie świadczyłoby o infantylnym urobieniu duchowym. Wiem z całą pewnością o niektórych, że modlą się bardzo gorliwie. Uczę się od nich.
- Jakie znaczenie dla duszpasterstwa akademickiego ma peregrynacja obrazu Matki Bożej „Sedes Sapientiae” - Stolicy Mądrości?
- Zasygnalizował je w apelu Jan Paweł II: „Aby Maryja pomagała nam przenikać środowisko uniwersyteckie duchem chrześcijańskim”. Składamy przecież hołd Maryi w tytule Stolicy Mądrości. A duch chrześcijański rodzi się tam, gdzie mądrość zstępuje z wysoka, Mądrość Boża. Ona sprawia, że zaczynamy żyć i postępować nie według naszych upodobań, ale według woli Boga. W przeciwnym razie spotka nas zarzut Chrystusa, że nie myślimy o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie. A tak myślał nawet Piotr Apostoł. Dlaczegóż i my nie mielibyśmy tak myśleć? Dlatego ta mądrość z wysoka jest tak bardzo potrzebna, nie tylko studentom.
- Dziękuję za rozmowę.