Reklama

Kosze pełne ułomków

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

…wybacz kaznodziei jego nieporadność, bo głosi wielkie Słowa małymi ustami…
(B. Marshall, Chwała córy królewskiej)

III Niedziela Wielkiego Postu

Od podnóża Horebu, w pobliży Refidim, bierze początek ciekawy proces, który dziejopisarskiej uwadze dziwnie umyka - a szkoda, bo nader interesujący. Pytanie człowieka o obecność Pana Boga w ludzkich sprawach, na kolejnych kartkach w kalendarzu: „czy też Pan jest rzeczywiście pośród nas, czy nie?” (Wj 17,7). Zaistnienie takowego pytania sprowokowało konkretne doświadczenie Izraela, któremu manna i przepiórki, przejście przez Czerwone Morze i inne znaki Bożej obecności stały się tak nieczytelne wobec prażącego słońca pustyni i braku wody. Czy Pan Bóg rzeczywiście chce, żebyśmy umarli z pragnienia właśnie tutaj? Wściekłość musiała być bardzo wielka, skoro Mojżesz skarży się Panu Bogu, że chcą go wręcz ukamienować, jeśli za chwilę, za sekundę nie stanie się jakiś cud. Wody Massa i Meriba, wody kuszenia Pana Boga, wody niewiary w Jego opatrzność, obecność rozlały się szeroko po dziejach człowieka i od tamtych czasów, w zmieniających się warunkach, przelewają się pytaniem: czy Pan Bóg rzeczywiście jest wśród nas?
Biografowie Sartre’a, Marii Curie, egzegeci wszystkich tych, co utracili wiarę, piewcy wielkiego Nic po śmierci powtarzają jak echo oskarżenie Narodu Wybranego, który w obozie w Refidim zapragnął, by Pan Bóg, wzorem iluzjonisty, popisał się przed nimi kolejnym - no bo jeśli nie, to, Panie Boże, ryzykujesz, że Cię skażemy na nieistnienie. Albo - albo - wybieraj sam. Płyną wody Massa i Meriba w moim i Twoim sercu. Szemrzą na pozór delikatnie, gdy niesprawiedliwość ze strony innych nas dotknie - jeśli jesteś, Boże, jak możesz na to pozwolić? Zaszumią gwałtowniej, gdy kataklizm albo większe nieszczęście wstrząśnie naszym monotonnym życiem - ja Pan Bóg może spokojnie na to patrzeć? Rozleją się szeroko, jak powódź na wiosnę, gdy tragedia rozgrywa się na naszych oczach - a Pan Bóg milczy. Jesteś? A może mają rację wszyscy ci, co uważają, że Cię nie ma?
Wyobrażenie ludzkie Pana Boga, który cudami musi podpierać swoje istnienie, żeby w Niego nie zwątpić, prostuje dzisiejsza Ewangelia. On przychodzi do człowieka, nie dla zaspokajania kaprysów ludzkiego serca, nie dla załatwiania za nas wszystkich naszych potrzeb, pragnień, marzeń, tęsknot. Nie ma zamiaru kolejnym nadzwyczajnym wydarzeniem nieśmiało zapytać: „wierzysz we Mnie?”; „no, daj się przekonać”. Dziwny może to obraz, ale Bóg przychodzi do człowieka z prośbą: „daj mi pić”, którą można przełożyć inaczej: zaspokój moją potrzebę, by podzielić z Tobą każdy Twój oddech, każdy Twój dzień, każde spojrzenie, spotkanie, rozmowę. Rozmowa z Samarytanką objawia tęsknotę Pana Boga za ludzkim sercem, za całym życiem człowieka. Nie zadowoli się marginesem wolnego czasu i kaprysów „jak trwoga to do Boga”. Chce ciebie całego, całą i nie interesują Go jedynie „w niedzielę i święta”, „przynajmniej raz w roku”. Peryferie naszego życia nie są dla Niego i nie interesują Go takie rozwiązania. „Daj mi pić” jest wołaniem i tęsknotą Pana Boga, żebyś zaspokoił Jego głód twoich dni powszednich i świątecznych, kolejnych lat i jesieni.
Samarytanka uległa Panu Bogu, nie wytrzymała siły prośby, która zaowocowała natychmiastowym cudem - przemieniła jej życie. Bo na tym polega też paradoks wiary, że pomnożone zostaje to, co się podzieliło, że nadobdarowanym czuje się jedynie ten, który ma odwagę oddać Jemu wszystko. Dziwne, ale bardzo prawdziwe. Ci, co „skąpstwem” własnego serca odpowiadają na Bożą prośbę „daj mi pić”, po szyję zanurzeni są w wodach Massa i Meriba, i pytają się często: czy Pan Bóg rzeczywiście jest pośród nas, czy nie? Kiedy nurt wzbiera kolejnymi wydarzeniami powszednich dni to istnieje prawdopodobieństwo, że się można utopić. Nie ryzykuj tak, nie warto! Dzisiaj znowu Pan Bóg poprosi Cię: „daj mi pić” - nie odmawiaj tej prośbie, bo inaczej zaleją Cię wody Massa i Meriba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W nagrodę pojedzie do Rzymu

2025-05-20 17:01

Beata Legutko

    - Teraz jestem szczęśliwy i zadowolony – powiedział zwycięzca pierwszej edycji Turnieju Wiedzy Biblijnej.

    W sobotę 10 maja w parafii Św. Szczepana w Krakowie odbył się zapowiadany od wielu tygodni Turniej Wiedzy Biblijnej. Organizatorzy - parafia Świętego Szczepana w Krakowie – zaprosili do jury dr Danutę Piekarz, znaną w parafii zwłaszcza z wykładów biblijnych, oraz o. Pawła Trzopka, dominikanina, który na co dzień mieszka w Rzymie i jest prefektem biblioteki Papieskiego Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu Angelicum.
CZYTAJ DALEJ

Włochy/ Meloni: Leon XIV potwierdził gotowość udostępnienia Watykanu na rozmowy ws. Ukrainy

2025-05-20 22:43

[ TEMATY ]

Włochy

Papież Leon XIV

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Premier Włoch Giorgia Meloni podczas telefonicznej rozmowy z papieżem Leonem XIV otrzymała potwierdzenie, że gotów jest on udostępnić Watykan na rozmowy w sprawie pokoju na Ukrainie - poinformowała kancelaria szefowej rządu we wtorek.

W wydanym komunikacie kancelaria włoskiej premier relacjonując jej rozmowę z papieżem, wyjaśniła, że jej tematem były następne kroki na rzecz budowy sprawiedliwego i trwałego pokoju na Ukrainie.
CZYTAJ DALEJ

Francja: bł. Kamil Costa de Beauregard – pierwszy beatyfikowany w nowym pontyfikacie

2025-05-21 08:16

[ TEMATY ]

Bł. Kamil Costa de Beauregard

Vatican Media

W sobotę 17 maja - w przededniu uroczystego rozpoczęcia urzędowania przez Leona XIV - we francuskim Chambéry odbyła się beatyfikacja urodzonego tam w pierwszej połowie XIX wieku kapłana Kamila Costa de Beauregarda. Temu pierwszemu w nowym pontyfikacie obrzędowi tego rodzaju przewodniczył w miejscowej katedrze pw. św. Franciszka Salezego nuncjusz apostolski we Francji abp Celestino Migliore. Nowy błogosławiony zasłynął z działalności wychowawczo-ewangelizacyjnej wśród młodzieży męskiej, wspierany w tym przez św. Jana Bosco.

Kamil (Camille) Costa de Beauregard urodził się 17 lutego 1841 w Chambéry - stolicy Sabaudii - w rodzinie markiza Pantaléona Costa de Beauregarda i Marty de Saint Georges de Vérac jako piąte z 11 ich dzieci. Ich wychowaniem zajmowała się głównie matka, gdyż ojciec często bywał na dworze książęcym w Turynie, z którym był blisko związany. Chłopiec uczył się w domu i w szkołach katolickich, ale w 1854 ciężko zachorował i wyjechał na dalszą naukę do Tuluzy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję