Reklama

Wiadomości

Polska mistrzem świata!

Reprezentacja Polski obroniła tytuł mistrza świata. W Pala Alpitour w Turynie zdeklasowała Brazylię, wygrywając 3:0. Kapitalny mecz rozegrał Bartosz Kurek, jednak ogromne słowa uznania należą się całej drużynie narodowej na czele z trenerem Vitalem Heynenem.

[ TEMATY ]

sport

tvp.sport/facebook.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy cztery lata temu Biało-Czerwoni zostali mistrzem świata pod wodzą Stephane’a Antigi, Kurka nie było w kadrze, bo wcześniej pokłócił się z francuskim trenerem. Teraz nie tylko żartuje z tego, że ominął go wielki sukces, ale jest jednym z głównych bohaterów drużyny narodowej, która obroniła tytuł mistrza świata, deklasując Brazylię 3:0.

To jego skuteczny blok zakończył pierwszego seta. Trzeba jednak zaznaczyć, że blokiem cały zespół grał świetnie. Ozdobą drugiej partii był piekielnie silny atak po wystawie Michała Kubiaka od dołu. Brazylijczycy, dla których był to piąty finał z rzędu nie wiedzieli, co się dzieje. Kurek znów był niemal nie do zatrzymania, kończąc siedem z 10 ataków! W trzeciej rzecz jasna nie zwolnił tempa.

O tym, że finał będzie wymagał ponadludzkich sił nie trzeba było nikogo przekonywać. Tym bardziej, że finał był czwartym meczem w czwartym dniu z rzędu oraz po przeróżnych dolegliwościach i przeziębieniach, z jakimi w trakcie turnieju zmagali się Polacy. Nic dziwnego, skoro mają takiego lidera jak Kubiak. Gdy ten się rozchorował, Vital Heynen żałował, że postanowił budować drużynę wokół niego. Kapitan doszedł jednak do siebie i w kluczowych starciach był nie do zastąpienia. Atakował nawet w niezwykłych sytuacjach, do tego bardzo dobrze przyjmował. Polacy zagrali niesamowity mecz i zostali najelpszą drużyną na świecie! Gratulujemy!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-10-01 07:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do olimpijczyków-uchodźców: pokój zwycięża wszystko

[ TEMATY ]

sport

Franciszek

Olimpiada

Grzegorz Gałązka

W rozpoczętych 5 sierpnia w Rio de Janeiro letnich igrzyskach olimpijskich uczestniczy - po raz pierwszy w historii tych zawodów - reprezentacja uchodźców. Ta bezprecedensowa inicjatywa stanowi ważny i wyraźny sygnał poparcia dla tych, którzy z powodu wojny lub biedy zmuszeni zostali do opuszczenia swych domów i ucieczki z własnych krajów. Specjalny list z pozdrowieniami i życzeniami sukcesów przesłał tej szczególnej reprezentacji Franciszek. „Niech zapał i siła, które ze sobą niesiecie, pozwolą na wyrażenie przez Igrzyska Olimpijskie wołania o braterstwo i pokój” – napisał papież.

Ojciec Święty wyraził także nadzieję, że to właśnie dzięki nim „ludzkość zrozumie, że pokój jest możliwy, że dzięki pokojowi wszytko można osiągnąć, podczas gdy przez wojnę wszystko można stracić". Życzył, aby „wasze świadectwo przyniosło dobro nam wszystkim” oraz zapewnił, że modli się za nich i prosił, aby oni modlili się za niego. "Niech Bóg wam błogosławi" - zakończył swe krótkie przesłanie Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Uroczystości odpustowe w Czerwieńsku

2024-04-24 10:54

[ TEMATY ]

Czerwieńsk

parafia św. Wojciecha

Waldemar Napora

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Parafianie z Czerwieńska 23 kwietnia przeżywali odpust ku czci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję