Będąc za granicą lub oglądając pojawiające się w filmach sceny z fragmentami Mszy św., uczestnicząc w Eucharystii w kościele prawosławnym czy greckokatolickim, czy też we wspólnocie neokatechumenalnej, możemy zauważyć, jak wiele rzeczy różni je od naszej niedzielnej Mszy św. (choćby sama Komunia św. przyjmowana na rękę, na stojąco, klęcząco czy nawet - o zgrozo! - na siedząco). Starsi z nas pamiętają jeszcze Msze św. sprawowane w języku łacińskim z księdzem odwróconym do ludzi plecami.
Gdy patrzymy na całą różnorodność form sprawowania Eucharystii, zarówno w ciągu wieków, jak i współcześnie, może nam się wydawać, że Msza św. w dzisiejszym kształcie jest wytworem czysto ludzkim, odległym od Ostatniej Wieczerzy i tradycji pierwszych wieków chrześcijaństwa. Gdy jednak wczytamy się w teksty powstałe w pierwszych wiekach po Chrystusie, to okazuje się, że nie tylko istota Mszy św. nie zmieniła się od początku, ale także jej struktura! Na dowód tego przytaczam fragment listu napisanego ok. 155 r. przez św. Justyna do Antoniusa Piusa, w którym tłumaczy on pogańskiemu cesarzowi, co czynią chrześcijanie na swoich wspólnych spotkaniach:
„Czyta się wtedy pisma apostolskie lub prorockie, jak długo na to czas pozwala. Gdy lektor skończy, przewodniczący zabiera głos, upominając i zachęcając do naśladowania tych wzniosłych nauk. Następnie wszyscy powstajemy z miejsc i modlimy się za nas samych [...] oraz za wszystkich, w jakimkolwiek znajdują się miejscu, by otrzymali łaskę pełnienia w życiu dobrych uczynków i przestrzegania przykazań, a w końcu dostąpili zbawienia wiecznego.
Po zakończeniu modlitw przekazujemy sobie nawzajem pocałunek pokoju. Z kolei bracia przynoszą przewodniczącemu chleb i kielich napełniony wodą zmieszaną z winem. Przewodniczący bierze je, wielbi Ojca wszechrzeczy przez imię Syna i Ducha Świętego oraz składa długie dziękczynienie za dary, jakich nam Bóg raczył udzielić. Modlitwy oraz dziękczynienie przewodniczącego kończy cały lud, odpowiadając: Amen. [...] Wtedy tak zwani u nas diakoni rozdzielają obecnym Eucharystię, czyli Chleb, oraz Wino z wodą, nad którymi odprawiano modlitwy dziękczynne” (Św. Justyn, Apologiae 1, 65).
Gdy porównamy to, co czynili chrześcijanie prawie 2000 lat temu, z tym, jak dziś wygląda Msza św., okaże się, że tak naprawdę niewiele się zmieniło: nadal czytane jest Słowo Boże, głoszone kazanie, jest modlitwa powszechna i znak pokoju, przygotowanie darów, modlitwa dziękczynna, którą kończy nasze wspólne „Amen” i Komunia św. Zmienia się forma, zmieniają słowa, zmienia się wystrój kościoła i strój księdza, ale to, co istotne, pozostaje niezmienne! Aby lepiej to zrozumieć, w następnym tygodniu przyjrzymy się dzisiejszej strukturze Mszy św.
cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu