Reklama

Refleksje chicagowskie

Ze skarbca Eucharystii: Znak pokoju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We Mszy św. po modlitwie Ojcze nasz wierni przekazują sobie znak pokoju, zachęceni przez kapłana słowami Chrystusa: „Pokój mój wam daję”. Rozumienie tego znaku i sposób przekazania go sprawia niektórym wiernym wiele kłopotu. Więcej - sakralna wymowa znaku pokoju nie zawsze jest dobrze rozumiana. Instrukcja Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, dotycząca Eucharystii (nr 71) mówi, że w przekazywaniu znaku pokoju należy podtrzymywać zwyczaj Rytu rzymskiego. Zgodnie z jego tradycją zwyczaj ten nie ma odniesienia do pojednania ani do odpuszczania grzechów przed przyjęciem Komunii św. Jego celem jest raczej okazanie ducha pokoju i wspólnoty miłości na kilka chwil przed otrzymaniem świętej Eucharystii. Charakter pojednania się z braćmi ma natomiast akt pokutny na początku Mszy św., dokonywany zwłaszcza według jego pierwszej formuły (Spowiadam się...). Znak pokoju wyrasta z tradycji liturgii i zwyczajów Starego Testamentu, które Jezus nie tylko zachowywał, ale dodatkowo wypełnił je nową treścią. Jezus wyraźnie mówi: „Pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” (J 14, 27). Pokój pochodzący od Jezusa to Jego Miłość bez granic. Chrystus jest tym zapowiedzianym Mesjaszem - Księciem Pokoju. Do niesienia innym takiego pokoju, czyli miłości doskonałej, zachęca swoich uczniów, gdy mówi: „Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem” (por. J 15, 12). On umiłował nas jako pierwszy, ukochał nas, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami (por. Rz 5, 10).
Jezus „upomniał się” o znak pokoju, będąc na uczcie u Szymona, któremu wytknął wprost, iż nie powitał Go znakiem pokoju. Upomnienie to wywołały natychmiast gesty miłości czynione przez Marię Magdalenę, z powodu której szemrali zgorszeni biesiadnicy (łzami obmywała stopy Jezusa i włosami swymi je wycierała). Nie wiemy, dlaczego Szymon zaniedbał przekazać znak pokoju Jezusowi, co było przecież w zwyczaju żydowskiej gościnności. Wykorzystując sytuację, Jezus pokazuje nam, jak ma wyglądać prawdziwy znak pokoju, aby nie był jedynie pustym gestem lub fałszywym znakiem. Głębię tego znaku zrozumiał dopiero Szymon Piotr po zmartwychwstaniu Jezusa, kiedy na trzykrotne pytanie: „Czy miłujesz mnie?”, trzy razy odpowiedział: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham” (por. J 21, 15).
W liturgii Mszy św. przekazanie znaku pokoju ma miejsce przed Komunią św. Ma on nam przypomnieć, że Zbawiciel przychodzi. Ten, który opuścił „śliczne niebo, a obrał barłogi”. On przyniósł pokój ludziom dobrej woli, jak to ogłosili aniołowie w Noc Bożego Narodzenia. My, jako jego uczniowie, również powinniśmy „zejść” z naszych małych piedestałów pychy i dominacji, powinniśmy porzucić kurczowe trzymanie się swojego zdania, aby żyć jak kochający się bracia i siostry w Chrystusie. Znak pokoju ma być efektem wcześniejszego pojednania się z Bogiem. Pojednania, które winno nastąpić zaraz na początku Mszy św. Przekazując znak pokoju, nie czekajmy aż ktoś pierwszy nas pozdrowi. Jezus zachęca nas do zrobienia pierwszego kroku miłości. Jeśli dwie osoby postanowią równocześnie zrobić ten pierwszy krok, to w rezultacie wpadną sobie w objęcia. Radę tę należy wprowadzać w czyn we wszystkich relacjach, zwłaszcza w rodzinie. Wiele kryzysów małżeńskich powstaje dlatego, że jedna strona czeka aż ta druga po jakiejś sprzeczce czy kłótni odezwie się pierwsza i przeprosi.
Znak pokoju podczas Mszy św. czynimy poprzez ukłon w stronę drugiej osoby najbliżej stojącej albo przez podanie ręki, czy też według Rytu rzymskiego poprzez nałożenie dwóch swoich rąk na wyciągnięte ręce osoby przyjmującej ten znak. Wyrażamy w ten sposób, że miłujemy każdego człowieka, i uznajemy, że wszyscy są naszymi braćmi i siostrami.
Mogą być również użyte inne formy przekazywania znaku pokoju w zależności od kultury i zwyczajów danego narodu. Przekazanie znaku pokoju przez samego kapłana pozostającego w prezbiterium wiernym siedzącym najbliżej ołtarza może mieć miejsce np. przy okazjach ślubu, chrztu czy też pogrzebu. Podkreślona w ten sposób zostaje ważność wydarzenia. Pięknym zwyczajem jest dawanie kwiatów przez nowożeńców swoim rodzicom podczas przekazywania znaku pokoju w liturgii Mszy św. ślubnej. Gest ten wyraża nie tylko dzielenie się miłością z innymi, ale również wdzięczność za miłość rodzicielską, z której zrodzeni zostali ci młodzi.
Znak pokoju wyraża także dzielenie się radością, jaka rodzi się w sercach nowożeńców w chwili odkrycia, że jest się kochanym. To Jezus Chrystus zaprosił ich na tę „ucztę miłości”. Jest to Boża radość, jakiej doświadcza człowiek, który kocha. Radość ta płynie od Boga, który jest Miłością. Jest On jednym Bogiem ukazującym siebie w trzech miłujących się osobach, czyli w Trójcy Świętej. Bóg nie może być sam, gdyż miłość może rozwijać się między dwiema lub więcej osobami. W Trójcy Świętej jest Ten, który kocha, i Ten, który jest kochany, oraz łącząca ich miłość. W znaku pokoju, który przekazujemy sobie w Mszy św. uwidacznia się to za każdym razem.
Czerpiąc z Eucharystii tę Bożą Miłość, jako Dzieci Boże głosimy chwałę Boga w Trójcy Jedynego. Przez Jezusa Syna Bożego zostaliśmy przecież włączeni w tę tajemnicę życia całej Trójcy Świętej, kiedy to Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami. W ten sposób nasze człowieczeństwo zostało wyniesione aż do samego Bóstwa przez cud Wcielenia Syna Bożego. W znaku pokoju powinniśmy się rozradować w Bogu, świętować i głosić wielkie dzieła Boże, śpiewać „chwałę Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”.
Rozumiejąc głęboką wymowę znaku pokoju i przekazywania go sobie za każdym razem podczas Mszy św., powinniśmy mieć świadomość, że przez ten znak czynimy obecność Boga widzialną pośród nas - tutaj, na ziemi. Zjednoczeni Bożą Miłością możemy przystąpić do Komunii św., w której przyjmujemy Jezusa pod postacią chleba.
Wychodząc z Mszy św., niesiemy ten znak pokoju i ofiarujemy go innym. Wzorem niesienia znaku pokoju jest Jan Paweł II, który uczynił ten gest znany wszystkim na całej ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W dzisiejszej Ewangelii mamy dwie różne sceny

2025-04-24 08:39

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

commons.wikimedia.org

W dzisiejszej Ewangelii mamy dwie różne sceny. Pierwsza z nich ukazuje Chrystusa, który udziela apostołom daru Ducha Świętego i wraz z nim władzę odpuszczania grzechów. Mówi im: Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Druga z kolei scena koncentruje się na niedowiarstwie Tomasza, jednego z apostołów.

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę». A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!» Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Nycz: przed konklawe nie dostrzegam żadnych “frakcji”

2025-04-26 18:33

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Kazimierz Nycz

frakcje

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Kazimierz Nycz

Kard. Kazimierz Nycz

Ogromna liczba delegacji z całego globu na pogrzebie Franciszka świadczy o tym, że świat wciąż potrzebuje autorytetu Kościoła katolickiego - ocenia kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski, który uczestniczył w rzymskiej uroczystości, a wkrótce weźmie udział w konklawe wyznał w rozmowie z KAI, że rozmawiając z kardynałami z całego świata nie dostrzegł wśród nich żadnych zwalczających się “frakcji.”

Duchowny pozostaje pod wrażeniem ogromnej liczby ludzi zgromadzonych na pogrzebowej Mszy św. Wedle mediów 250 tys. ludzi obecnych było na Placu św. Piotra i na via della Conciliazione, a około 150 tysięcy żegnało Franciszka na trasie trasie przejazdu papieskiej trumny do bazyliki Santa Maria Maggiore.
CZYTAJ DALEJ

Zgasło światło oświetlające medalion Franciszka

2025-04-26 22:27

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Włodzimierz Rędzioch

Medalion Franciszka w Bazylice św. Pawła za Murami od dnia jego śmierci nie jest już oświetlony

Medalion Franciszka w Bazylice św. Pawła za Murami od dnia jego śmierci nie jest już oświetlony

Rankiem 21 kwietnia w Bazylice św. Pawła za Murami zgaszono światło oświetlające medalion z podobizną Franciszka. Wewnątrz Bazyliki, wzdłuż naw biegnie ciąg medalionów z portretami wszystkich papieży, od św. Piotra do Papieża Bergoglio. Oświetlana jest tylko podobizna urzędującego Biskupa Rzymu, która wyróżnia go spośród wszystkich pozostałych, które pozostają w cieniu.

Bazylika św. Piotra została wzniesiona na grobie Apostoła, na stoku wzgórza Watykańskiego, natomiast bazylika ku czci św. Pawła znajduje się niedaleko miejsca zwanego Tre Fontane, gdzie ścięto Apostoła Narodów. Ciało św. Piotra kazała pogrzebać przy drodze prowadzącej do Ostii św. Lucyna, a Papież Anaklet postawił na nim kaplicę. Za cesarza Konstantyna rozpoczęto budowę bazyliki, która stanie się drugą, po św. Piotrze, najważniejszą świątynią Rzymu. Bazylika spłonęła w dużej części w 1823 r. Odbudowano ją w rekordowym czasie, również dzięki pomocy, która płynęła z całego świata. I to w odbudowanej świątyni zaczęła się tradycja mozaikowych medalionów z podobiznami papieży na złotym tle. Wcześniej, w starożytnej bazylice znajdowała się także galeria obrazów Biskupów Rzymu, ale w formie malowanej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję