Reklama

Pamięci doktora Adama Kazimierza Bilika (1899-1943)

Lekarz ubogich

„Lekarz ubogich, przyjaciel potrzebujących” - taki napis przetrwał 61 lat na grobie doktora Adama Bilika, który spoczywa na będzińskim cmentarzu parafii pw. Świętej Trójcy. Czym sobie zasłużył na te słowa?

Niedziela sosnowiecka 47/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żyjąc tylko 44 lata, zdążył zapisać się w pamięci ludzi jako wrażliwy i dobry człowiek. Z Zagłębiem związał się, pracując najpierw jako lekarz w sosnowieckim ambulatorium dla bezrobotnych. W 1939 r. został przesiedlony do Będzina. Jego pacjentami byli przeważnie ludzie biedni z robotniczych rodzin. Nie brał od nich honorariów za wizyty. Często sam dopłacał do zakupu lekarstw i środków żywnościowych pacjentów. Organizował dla nich zbiórki żywności i odzieży. Z wizyt wracał często bez płaszcza lub z kandydatem na ubranie i bez pieniędzy. Lidia Święcicka-Kosmala tak wspomina doktora: „Babcia miała astmę i wciąż musiała przyjmować leki. Niestety, nie było pieniędzy na ich systematyczne wykupywanie. Doktor Bilik zainteresował się naszą sytuacją, gdy któryś z kolei raz mama przyszła do niego po receptę. Zapytał, czy ma pieniądze na wykupienie leków i o warunki bytowe. Kiedy opowiedziała o naszym życiu, dał jej pieniądze na kupno lekarstw. Zaprotestowała. Krępowała się przyjąć pomoc od obcego człowieka. Ale wzięła receptę, pod którą były pieniądze na wykupienie leków”.
Przez ostatnie lata życia Bilik z żoną i trójką dzieci mieszkał w Będzinie. Pracował w Miejskim Ośrodku Zdrowia, a potem w Ubezpieczalni Społecznej Kasy Chorych. W czasie wojny starał się o utrzymanie ośrodka. Niejedna rodzina skazana na wysiedlenie pozostała, dzięki niemu w Będzinie, pod pretekstem rzekomej potrzeby leczenia w ośrodku. Wykorzystywał funkcję lekarza miejskiego, aby ocalić umysłowo chorych, skazanych przez Niemców na śmierć. Uratował życie doktorowi Czesławowi Białemu, który tak wspominał swego dobroczyńcę: „21 maja 1940 r. zostałem aresztowany przez Niemców. Kolega Bilik nie traci głowy ani na chwilę. Jedną ma myśl - ratować mnie. Idzie starać się o to, co tak mało miało szans powodzenia. I potrafił przemówić ten człowiek uczucia, nawet do Niemców”´.
Troska o innych zdecydowała o tym, że Bilik przeszedł do historii jako lekarz ubogich i przyjaciel potrzebujących. Robotnik Józef Cader poznał go w ambulatorium dla bezrobotnych. „Przyszła wojna, a z nią szereg trudności (...) Wywieziono mi dzieci do Niemiec, żona umarła. Przyszła pierwsza Wigilia Bożego Narodzenia, strasznie dla mnie smutna (...) - wspomina Cader. - Idę do państwa Bilików. (...) Doktor otwiera mi drzwi (...) Prowadzi mnie (...) do ciepłego pokoju. Myślę sobie... - to tu na mnie czekają, a ja myślałem, że już nikt o mnie nie pamięta...”.
Adam Bilik zmarł po krótkiej chorobie 13 czerwca 1943 r. Żegnały go tłumy i wielu księży.
Działający przy Hucie Katowice Klub Honorowych Dawców Krwi PCK od kilku lat nosi imię doktora Adama Bilika.
W artykule wykorzystano fragmenty wspomnień z książki Sylwetka nowoczesnego katolika, Częstochowa 1947 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzeba nam za przykładem Jezusa być gotowym na swoją Getsemani

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 18, 1 – 19, 42.

Piątek, 18 kwietnia. Wielki Piątek
CZYTAJ DALEJ

O. Pasolini: zamiast sztucznych inteligencji Chrystus proponuje nam kochającą inteligencję Krzyża

2025-04-18 20:14

[ TEMATY ]

Watykan

krzyż

sztuczna inteligencja

o. Roberto Pasolini

Vatican Media

O. Roberto Pasolini

O. Roberto Pasolini

„W naszych czasach bogatych w nowe sztuczne, obliczeniowe, przewidywalne inteligencje tajemnica męki i śmierci Chrystusa proponuje nam inny rodzaj inteligencji: inteligencję Krzyża, która nie kalkuluje, ale kocha; która nie optymalizuje, lecz daje siebie” - powiedział kaznodzieja Domu Papieskiego, o. Roberto Pasolini OFM Cap w bazylice św. Piotra w Watykanie w czasie Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Przewodniczył jej w imieniu papieża Franciszka kard. Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii do spraw Kościołów Wschodnich.

Wielki Piątek 2025
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz z osiedla: warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejsza w Wielkanocy

2025-04-19 07:54

[ TEMATY ]

Wielkanoc

archiwum prywatne

ks. Rafał Główczyński

ks. Rafał Główczyński

Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.

W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję