Reklama

Podniosła uroczystość w Kupiatyczach

Rośnie świątynia Bożej Chwały

Metropolita przemyski abp Józef Michalik podpisał akt erekcyjny i wmurował kamień węgielny w ściany wznoszonego kościoła filialnego pw. bł. ks. Jana Balickiego w Kupiatyczach, dekanat Kalwaria Pacławska. Uroczystość odbyła się 17 września br. gromadząc rzesze wiernych i zaproszonych gości, którzy przez udział w Eucharystii dziękowali Panu Bogu za dar nowej świątyni, wypraszając błogosławieństwo i łaski dla całej parafii.

Niedziela przemyska 44/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święto całej wspólnoty parafialnej

Ta niezwykle podniosła uroczystość była wyrazem jedności i manifestacją wiary całej społeczności Kupiatycz (parafia Hermanowice), która podejmując w tych niełatwych czasach wspólny trud budowy Domu Bożego wniosła w to dzieło niemało wyrzeczeń i ofiar. Trud to tym większy, że niewielka miejscowość liczy niespełna 70 rodzin. Fakt ten docenił abp Józef Michalik, który zwracając się do zebranych podkreślił ogrom zaangażowania w realizację idei, która nabiera coraz bardziej konkretnych kształtów. - Chwila to szczególna, kiedy cała wioska oddaje ten kawałek ziemi, trud pracy samemu Bogu, budując jeden święty, katolicki i apostolski Kościół, którego wyrazem jest ta powstająca świątynia. Wskazując na wagę uroczystości przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał, że przy budowie kościoła chodzi o coś więcej niż tylko zewnętrzny sukces - piękne dzieło architektoniczne. - Przy wznoszeniu kościoła potrzeba wewnętrznego przekonania, że każdy dzień włożonej pracy, każdy grosz ofiarowany na ten cel składany jest samemu Bogu. W trakcie budowy jednoczą się ludzie, a ta świątynia będzie potrzebna, by przypominać nam i przyszłym pokoleniom o konieczności upodabniania się do Tego, który jest kamieniem węgielnym naszej wiary. (...) Ten kościół wyrasta z waszej wiary i będzie umacniał tę wiarę przez Eucharystię, modlitwę i udzielane tu sakramenty, zaś kamień węgielny, który spocznie w murach tej świątyni, jest nawiązaniem do jej patrona bł. ks. Jana Balickiego, pokornego, a zarazem wielkiego w swej prostocie i przez to świętego. Ksiądz Arcybiskup wyraził też podziw wobec efektów dotychczasowych prac. - Wielka jest moja radość, dlatego gratuluję wszystkim, którzy tworzyliście i nadal tworzycie to piękne Boże dzieło. Dziękuję wszystkim, którzy zjednoczyli się wokół tej pięknej idei i uwierzyli, że nawet w tak małej wspólnocie, pod przewodnictwem swojego proboszcza, można zrealizować wyzwanie, które niesie czas i potrzeby parafii. Niech ta jedność, która wyrasta z wiary pomoże wam przetrwać trudności i stanie się symbolem mocy waszej wspólnoty w przyszłości - zaznaczył Metropolita przemyski. Abp Michalik poświęcił też i wmurował w mury wznoszonej świątyni kamień węgielny z grobu bł. ks. Jana Balickiego - patrona kościoła w Kupiatyczach.

W drodze do celu

Pierwotnie kościół w Kupiatyczach miał powstać przez adaptację budynku starej szkoły. Jednak z chwilą, kiedy w 2001 r. probostwo w parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Hermanowicach objął ks. Jan Szmyd, wcześniejsze plany, w uzgodnieniu ze społecznością lokalną, uległy weryfikacji. - Najpierw, dzięki życzliwości władz gminy Fredropol, udało się pozyskać plac w centrum wioski, na którym miała stanąć przyszła świątynia. Plac ten został poświęcony podczas misji świętych w sierpniu 2002 r. - mówi ks. Jan Szmyd. Wkrótce powstał projekt architektoniczny świątyni autorstwa mgr. inż. Eugeniusza Jobko, zatwierdzony przez Kurię Metropolitalną w Przemyślu. W czerwcu 2003 r., po uzyskaniu stosownych zezwoleń wylano fundamenty, a br. rozpoczęły się prace przy wznoszeniu murów. Świątynia jest w stanie surowym. Dobiegają końca prace przy konstrukcji dachu, jednocześnie trwa ocieplanie obiektu. Jak podkreśla Ksiadz Proboszcz, kościół powinien być gotowy na przestrzeni dwóch lat. - Oczywiście można przyśpieszyć ten termin, ale nie jest to najlepsze rozwiązanie. Bylejakość nie leży bowiem w naturze społeczności Kupiatycz, ludzi oddanych bez reszty idei wznoszenia Domu Bożego, dla których sprawy Kościoła i wiary są zawsze na pierwszym miejscu. Wszyscy pragną, by miejsce to było wyjątkowe - wyjaśnia ks. Szmyd. - Dziś, kiedy nasza świątynia - dzieło trudu i wyrzeczeń wielu ludzi przybiera konkretny kształt, pragnę w sposób szczególny podziękować projektantom i budowniczym, a także licznym ofiarodawcom, bez wsparcia których realizacja tego dzieła byłaby niemożliwa. Swą wdzięczność kieruję przede wszystkim pod adresem metropolity przemyskiego, abp. Józefa Michalika, który wykazał wiele zrozumienia dla tego wspólnego przedsięwzięcia i pomógł przyoblec je w konkretny kształt. Słowa uznania kieruję pod adresem całej społeczności Kupiatycz, Hermanowic, Malhowic i Rożubowic dziękując za ich ofiarność i zaangażowanie na rzecz wznoszenia tej świątyni. Swoje uznanie wyrażam dla prac Komitetu Budowy, któremu przewodniczy Jan Pelc. Oddając hołd prawdzie, nie sposób pominąć ofiarności rodaków tej ziemi, którzy przebywając zagranicą wciąż pamiętają o swoich korzeniach. Jednym z nich jest ks. Henryk Kociołek, chrystusowiec - kontynuuje Ksiądz Proboszcz. - Wierzę, że ta świątynia - materialne dzieło obecności Bożej, poprzez sprawowaną w niej Ofiarę Eucharystyczną da nam wszystkim moc do urzeczywistniania prawd ewangelicznych w codziennym życiu i przyczyni się do wzrostu odpowiedzialności za kształt wiary, Kościół i wspólnotę parafialną, którą wszyscy stanowimy - dodaje. Pragnienie budowy świątyni od dawna towarzyszyło mieszkańcom Kupiatycz. Jak wspomina proboszcz ks. Szmyd jedną z pierwszych osób, jakie odwiedził po przybyciu do parafii w 2001 r., był starszy, schorowany mężczyzna. - Umierając powiedział, że przez całe życie on i wielu mieszkańców Kupiatycz marzyło o własnej świątyni. „Teraz życie moje dobiega kresu, ale proszę, niech ksiądz wybuduje tu kościół...”. Słowa starszego, utrudzonego człowieka, będącego u kresu życia dodatkowo zmobilizowały mnie do działań na rzecz wypełnienia woli mieszkańców Kupiatycz - wyjaśnia ks. Jan Szmyd.
Dla człowieka wierzącego świątynia stanowi centrum życia duchowego, w którym wzrasta od najmłodszych lat. W kościele kształtuje się wiara i pragnienie głębszego zjednoczenia z Bogiem obecnym w Najświętszym Sakramencie. Także tu rozpoczyna się i kończy ziemska pielgrzymka każdego z nas. Świadomość ta towarzyszy wiernym z Kupiatycz, którzy wznosząc Dom Boży pragną przyjąć Chrystusa do własnych serc, a karmiąc się Jego Słowem i Ciałem czerpać siły na niełatwy czas ziemskiego pielgrzymowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Biskupi w USA idą do sądu, by bronić tajemnicy spowiedzi

2025-05-30 11:24

[ TEMATY ]

spowiedź

Stany Zjednoczone

Vatican Media

Nowe prawo w stanie Waszyngton nakazuje księżom zgłaszać przypadki nadużyć seksualnych poznane w konfesjonale. Katoliccy biskupi odpowiadają pozwem, broniąc wolności religijnej i nienaruszalności tajemnicy spowiedzi.

O pozwie biskupów pisze Catholic News Agency (CNA). Jak informuje, 2 maja 2025 roku gubernator stanu Waszyngton Bob Ferguson, podpisał ustawę, która od 27 lipca zobowiązuje duchownych do zgłaszania podejrzeń o wykorzystywanie dzieci – także tych, które poznali wyłącznie podczas sakramentalnej spowiedzi. Za niewywiązanie się z obowiązku grozi kara do roku więzienia i 5 tysięcy dolarów grzywny.
CZYTAJ DALEJ

Dziękowali za 10 lat kapłaństwa

2025-05-31 09:14

Magdalena Lewandowska

Pamiątkowe zdjęcie z rodzicami i bp. Jackiem Kicińskim.

Pamiątkowe zdjęcie z rodzicami i bp. Jackiem Kicińskim.

– Być znakiem Bożej Miłości – to jest zadanie kapłana – mówił do jubilatów o. bp Jacek Kiciński.

Czterech kapłanów archidiecezji wrocławskiej – ks. Łukasz Romańczuk, redaktor odpowiedzialny Niedzieli Wrocławskiej, ks. Piotr Rozpędowski, ks. Tomasz Latawiec i ks. Wojciech Buźniak – świętowali w katedrze wrocławskiej jubileusz 10-lecia kapłaństwa. Uroczystej Eucharystii przewodniczył o. bp Jacek Kiciński, który bezpośrednio przed święceniami przygotowywał jubilatów do kapłaństwa przez rekolekcje. W asystę i oprawę Mszy św. włączyła się także młodzież z Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży, której duszpasterzem jest ks. Piotr Rozpędowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję