Reklama

Z cyklu barwy życia

Jak dobrze być kapustą, czyli o wybaczaniu słów kilka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Ziemia ludziom przebacza, chociażby od nowa
Ciężkim pługiem jej plecy ranili.
Wzorem jej i ty również zapomnij złe słowa
Oraz wykreśl wspomnienia złej chwili”.
Tirukkural

Każdy z nas ma swoje małe i wielkie słabości, które rzutują na nasz sposób bycia. Dotyczy to nie tylko bliżej nieokreślonego „bycia sobą”, ale i bycia przyjacielem, małżonkiem, bratem, siostrą... Związek z innymi, tak jak nasz związek z tym światem od zarania, naznaczony jest możliwością poczucia winy, mniej lub bardziej intensywnie aktualizowanej. Już samo zaniedbanie drzemiącego w życiu dobra i naruszenie dobra innych powoduje, że stajemy się winni. Sposobów na winę jest wiele, wiele jest też, na szczęście, możliwości wybaczania. Jest wybaczenie ciche i niewyrażalne, którym obdarowuje się nieobecnych, jest takie, które musi się wykrzyczeć, by zakończyć wrogie milczenie i takie, które ucina złe słowa, radując bezpieczną ciszą. Jest wybaczenie o twarzy matki, o rysach przyjaciela i to, najbardziej ostateczne, które ma oblicze Boga. O wadze wybaczenia czytamy w świętych księgach. Biblia ukazuje wiele sytuacji, w których wybaczenie okazuje się siłą i podstawą miłości. Przypowieść o synu marnotrawnym to swoisty dialog winy i przebaczenia. To taki mały scenariusz na wielki film. Te kilka zdań z Ewangelii kreśli cały długi i pełen napięcia proces: od buntu i poczucia winy, ku pokorze i zrozumieniu. Bo wiele trzeba rozumieć nie tylko, by wybaczać, ale również, by przyjąć wybaczenie. O tym, że powinno się wybaczać nie tylko siedmiokroć, ale w nieskończoność, słyszał każdy chrześcijanin. Wybaczając, ponownie wychodzimy drugiemu naprzeciw, ale nigdy nie wiemy, czy owo „naprzeciw”, nie obróci się przeciwko nam? Wszak grozi nam siedemdziesiąt siedem nowych ran (co najmniej!). Wybaczenie kształtuje specyficzny sposób patrzenia na dany nam w drugim człowieku świat. Świat równie niedoskonały jak my sami i równie często potrzebujący ratunku. Okazuje się bowiem, że w wybaczeniu nie ma miejsca na fałszywą nadzieję, na złudzenie, że oto ja wybaczam tobie, ale po raz ostatni, z nadzieją, że błędów swych wobec mnie już nie powtórzysz. Jeśli jest bowiem jakaś nadzieja w wybaczeniu, to przede wszystkim ta, że starczy sił, by wybaczyć raz jeszcze, i kolejny, i następny. Żeby wybaczać, trzeba bowiem mieć dużo sił. A każda wina wobec nas osłabia. Dotyczy to zarówno naszych stosunków z innymi, jak i z sobą samym. Nie wybaczając sobie swych ułomności, skazujemy się w najlepszym wypadku na przewlekłą depresję, nie wybaczając innym - odchodzimy w osamotnienie. W świętej księdze południowych Indii Tirukkural jest piękny rozdział O przebaczeniu. Czytamy w nim między innymi:

„Nie płać nigdy za krzywdy w tej samej monecie,
Choćby za najstraszliwsze potwarze.
Pobłażaniem pokonasz najgorszych na świecie,
Kiedy pychę dobrocią ukarzesz.
Większy jest od ascety, ktokolwiek na butę,
Złość i brud narażony zostanie.
Człowiek, co się umartwia i czyni pokutę,
Ma zaprawdę łatwiejsze zadanie”.

Doznając krzywdy, najprościej pomyśleć o odwecie. Tymczasem mądrość wielu religii zaleca, by wymierzanie sprawiedliwości zostawić jednak siłom wyższym. „Złóż swe krzywdy na stopniach ołtarza” - mówi Tirukkural, „pomstę zostaw Bogu” - poucza Biblia. Cała tradycja duchowa wielu kultur zaleca skupienie się na swoich własnych winach, nie na cudzych. Ma to nas uwolnić od niepotrzebnego zabiegania o sprawy innych, od beznadziejnej walki o tzw. sprawiedliwość. Zdolność wybaczania jest zresztą bliższa poszukiwaniu owej sprawiedliwości niż starotestamentalna zasada „oko za oko, ząb za ząb”. Wybaczenie bowiem pozwala nam wejść głębiej w tajemnicę każdego ludzkiego związku, jest swoistą bramą otwierającą ten związek na nowo. Jako takie, staje się zatem wybaczenie, kolejnym stopniem poznania Prawdy.
W buddyjskiej Dhammapadzie czytamy: „Są tacy, którzy nie uświadamiają sobie, iż pewnego dnia wszyscy musimy umrzeć. Lecz ci, którzy to rozumieją, kończą swe spory”. Nic dziwnego, że skłonność do wybaczania rośnie wraz z mądrością, że doskonali się pod wpływem szeregu życiowych doświadczeń, w których nasze własne upadki pozwalają spojrzeć łaskawiej na cudze przewiny. Wybaczanie staje się również przywilejem tych, co na siebie patrzą ze spokojnym dystansem i gdzieś na marginesie „ważkich” sporów zdają się mówić:
„Moi drodzy, po co kłótnie, po co wasze swary głupie, wszak i tak zginiemy w zupie” - jak twierdziła pewna poczciwa kapusta ze straganu Pana Brzechwy, kończąc tym samym historię pewnego sporu...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzecznik Episkopatu: zespół bp. Odera to kolejny krok w pracach nad Komisją niezależnych ekspertów

2025-06-23 22:01

[ TEMATY ]

Ks. dr Leszek Gęsiak SJ

bp Sławomir Oder

Episkopat News

Komisja niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego powstanie na bazie projektu studyjnego Prymasa Polski w oparciu o dokument prawny przygotowany przez zespół bp. Odera - powiedział PAP rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ.

Podczas 401. Zebrania Plenarnego KEP w Katowicach biskupi przyjęli sprawozdanie prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka na temat aktualnych prac nad powołaniem Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych.
CZYTAJ DALEJ

W Boże Ciało doszło do profanacji Najświętszego Sakramentu

2025-06-19 23:02

[ TEMATY ]

profanacja

o. Wojciech Ulman OFMConv

Widz TV Republika z Lubaczowa przesłał do stacji  wstrząsający film z aktu profanacji dokonanego w czasie Mszy Św w kościele pw. św. Stanisława w Lubaczowie.

W trakcie Eucharystii, o godz. 18, młody mężczyzna podszedł w stronę ołtarza, a następnie rzucił plastikową butelką w tabernakulum - najświętsze miejsce w kościele dla osób wierzących.
CZYTAJ DALEJ

Bądźmy ludźmi misji, służby i pokoju

2025-06-24 18:37

ks. Łukasz Romańczuk

Uczestnicy Mszy świętej w katedrze wrocławskiej

Uczestnicy Mszy świętej w katedrze wrocławskiej

Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela to wielkie święto Archidiecezji Wrocławskiej i miasta Wrocławia. Eucharystii w Katedrze Wrocławskiej przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Obecni byli także włodarze miasta oraz przedstawiciele różnych instytucji Wrocławia, którzy modlili się przed wstawiennictwo św. Jana Chrzciciela w intencji mieszkańców stolicy Dolnego Śląska.

Wszystkich zebranych na Eucharystii przywitał ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedry wrocławskiej. Wskazał on, że charakter uroczystości i św. Jana Chrzciciela jako patrona Archidiecezji Wrocławskiej, miasta Wrocławia, jak i samej katedry i parafii katedralnej. Na zakończenie słowa, kapłan zachęcił do modlitwy o pokój na świecie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję