Reklama

Tydzień misyjny

Będę tesknił za Polską

O. Lino jest misjonarzem ze Zgromadzenia Ojców Kombonianów Serca Jezusa (w Polsce od 1986 r., obecnie w Warszawie i w Krakowie). Praca Kombonianów w Polsce polega na „animacji misyjnej”, czyli na rozbudzaniu i pogłębianiu świadomości misyjnej wśród wiernych.

Niedziela sandomierska 42/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Krzysztof Sudoł: - W napisanej przez Ojca piosence słowa „opuściłem swój dom, ciepły dom, rodzinny dom” robią wrażenie na słuchaczach. O tym sekrecie młodego człowieka, który decyduje się na taki krok, chciałbym porozmawiać na początku.

O. Lino: - Do Kombonianów wstąpiłem w wieku 13 lat. Wtedy było to dla mnie pewną frajdą, miało w sobie coś z romantycznej przygody. Dopiero w Afryce poczułem tęsknotę za domem, za bliskimi. Równocześnie jednak czuje się, że jest to rodzaj poświęcenia, wyrzeczenia, które trudno nazwać. Nie byłbym misjonarzem, gdybym nie znał ceny tego poświęcenia, gdybym nie robił tego dla Ewangelii, dla Chrystusa. Kiedy przyjeżdżałem na wakacje do rodzinnej Portugalii, rodziła się pokusa pozostania, ale mama utwierdzała mnie w przekonaniu, że tak nie wolno. Powtarzała, że jednak muszę jechać tam, gdzie mnie potrzebują. Gdyby nie postawa moich rodziców, ich głęboka wiara, czasami pewnie popełniłbym jakieś głupoty. Tekst tej piosenki, to nie żaden romantyzm, to życie, które nosisz na swoich plecach.

- Co to znaczy, tak na co dzień, „być misjonarzem”? Czy to oznacza być twardym psychicznie człowiekiem, czy odwrotnie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Nie ma dnia, w którym powiem, że już jestem misjonarzem. Misjonarzem staję się codziennie, raz lepiej, raz gorzej. Podobnie jest i z wiarą: nie jest się człowiekiem wierzącym - ciągle się nim stajemy. Codziennie inaczej. To trudno wyrazić w słowach.
A wrażliwość misjonarzowi jest bardzo potrzebna - musisz widzieć problemy innych ludzi, z którymi żyjesz, nie wolno się zamykać na innych. Nie możesz powiedzieć, że to cię nie interesuje, bo masz inne sprawy na głowie. Jesteś dla nich, jesteś na nich otwarty. Bez takiej wrażliwości nie można być misjonarzem.

- Misyjna przygoda, taka, o której Ojciec będzie pamiętał do końca życia.

- Trzy miesiące siedziałem w więzieniu. Z powodów politycznych: zapłaciłem cenę za błędy polityków. W czasie pierwszej wojny w Iraku, będąc w Sudanie zostałem utożsamiony z tymi, którzy zabijali. Człowiek Zachodu musi płacić za system, do którego należy, no i zapłaciłem. Dlatego dzisiaj głośno krzyczę do polityków: Uważajcie jak postępujecie, bo potem my zbieramy za was żniwo. Wy macie ochroniarzy, pałace, broń, a my nie mamy niczego i to na nas mszczą się ci, których krzywdzicie. Czy bałem się wtedy śmierci? Nie! Nie wiem dlaczego, ale się nie bałem.

- To przykre doświadczenie misyjne, a są też na pewno i radosne: takie, które napełniają człowieka entuzjazmem, zapałem…

- Największą radością misjonarza jest bycie z ludźmi! To cię najbardziej cieszy na co dzień. W Afryce żyłem bez telewizora, telefonu, radia, zegara, to był raj, niesamowity luksus. Nawet nie wiesz, jakie to cudowne i niesamowite. Radość niezapomniana.

- Co dla Ojca w życiu jest najważniejsze?

Reklama

- Najważniejsze są spokój sumienia i życie w zgodzie z ludźmi. Szalenie ważne jest też dla mnie, żeby Kościół stał się narzędziem pokoju w świecie. O tym marzę najbardziej! Żeby życie zostało prześwietlone nauczaniem Chrystusa. W Afryce nauczyłem się miłości do przyrody, do zwierząt, do ludzi. Uczyłem się szacunku dla starszych, słabych, dzieci. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak Afrykańczycy szanują dzieci, bo to zapewnia żywotność klanu, ale jednocześnie wiele od nich wymagają. Tego brakuje bardzo w Europie. Mówię o tym głośno, by w ludziach coś obudzić.

- Prawie 11 lat spędził Ojciec w Polsce - to nie jest kraj misyjny, ale w dziedzinie wiary, moralności mamy wiele do zrobienia. Co Ojciec z perspektywy zachodniej Europy i Afryki chciałby powiedzieć Polakom?

- W Polsce czuję się bardzo dobrze, ale uważam, że najwyższy czas wyjechać już stąd. Zrobiłem to, co miałem zrobić i czas już na mnie. Polakom chciałbym zostawić przesłanie dotyczące uczciwości. To jest podstawa i gwarancja dobrej przyszłości. Kiedy zabraknie uczciwości, wszystko się wali, zamienia w gruzy. To trzeba zacząć budować w ludziach od dziecka, od czasów szkolnych. Komunizm nie może być ciągłym usprawiedliwieniem. Praca cicha i codzienna każdego człowieka, to kształtowanie człowieka. Wtedy będą bezpieczniejsze ulice, bezpieczniejsze szkoły, lepsze rodziny. Łatwo narzekać na wszystko, czas z tym walczyć.
Za Polską będę tęsknił. Nie będę tęsknił jedynie za zimnem. Polska zostawiła we mnie głęboki ślad, bardzo głęboki. Będę tęsknił za polskim Kościołem, który mnie dużo nauczył. Na pewno nie jestem tym samym człowiekiem, który przyjechał tutaj pod koniec 1994 r.! Zmieniłem się w Polsce, i to na lepsze!

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: 13-letni uczeń ukarany za odmowę korzystania z "tęczowych schodów"

2025-03-06 21:09

[ TEMATY ]

Włochy

LGBT

pixabay.com

Uczeń szkoły średniej w Weronie otrzymał zawiadomienie dyscyplinarne po tym, jak odmówił skorzystania ze schodów udekorowanych kolorami tęczy i napisami dotyczącymi tolerancji. Szkoła uważa, że ​​zachowanie ucznia zagrażało bezpieczeństwu, natomiast rodzice nieletniego utrzymują, że został on ukarany za wyrażenie sprzeciwu wobec ideologii LGBT. Sprawa dotarła do Ministerstwa Edukacji - informuje portal infocatolica.com.

CZYTAJ DALEJ

Sąd zastosował wobec Dariusza Mateckiego tymczasowe aresztowanie

2025-03-08 15:44

[ TEMATY ]

Dariusz Matecki

poseł Dariusz Matecki

PAP/Radek Pietruszka

Dariusz Matecki

Dariusz Matecki

Sąd podjął decyzję ws. Dariusza Mateckiego. Poseł Prawa i Sprawiedliwości trafi do aresztu na dwa miesiące.

Sąd uznał, że zachodzi obawa matactwa procesowego po stronie podejrzanego i obawa wymierzenia surowej kary pozbawienia wolności w przypadku uznania podejrzanego winnym. W ocenie sądu te przesłanki zostały spełnione i w związku z powyższym sąd zdecydował, że środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym nie będą wystarczające dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania — powiedział prokurator na konferencji prasowej.
CZYTAJ DALEJ

Szpital MSWiA w Krakowie stał się celem cyberataku

2025-03-09 13:48

[ TEMATY ]

cyberatak

fot. canva

Szpital MSWiA w Krakowie, który stał się celem cyberataku już działa, a życia pacjentów w żaden sposób nie jest zagrożone - zapewnił wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak dodał, że trwają niezbędne czynności techniczne i poszukiwanie sprawców.

"Hakerski atak na szpital MSWiA w Krakowie wskazuje, że dla wrogów Polski nie ma żadnych granic w próbie zaszkodzenia, w tym wypadku pacjentom i personelowi. Natychmiastowe działanie służb, przede wszystkim Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, Ministerstwa Cyfryzacji i Ministerstwa Zdrowia zapewniło bezpieczeństwo placówce" - napisał w niedzielę na platformie X Siemoniak.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA
Niebędnik Katolika drukowany

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję