Reklama

Wakacje w Łukęcinie

Dzięki Caritas Diecezji Legnickiej w czerwcu i w lipcu przebywały w Łukęcienie nad morzem dzieci należące do Eucharystycznego Ruchu Młodych z diecezji legnickiej oraz goście z innych stron Polski. Celem kolonii był nie tylko wypoczynek, ale także głębsze poznanie tajemnicy Eucharystii. Służył temu program, którego głównym hasłem były słowa: „Moja droga ku Eucharystii - czyli jak lepiej zrozumieć to, co dzieje się na Mszy św.”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Homilie głoszone przez ks. Marka Osmulskiego - diecezjalnego moderatora ERM, opowiadania starannie dobrane do tematu dnia, scenki teatralne, zabawy, zadania wykonane pod okiem animatorów, dekoracje ołtarza - wszystko to miało przygotować dzieci do lepszego uczestnictwa we Mszy św.
Podczas kolonii, dzięki dobroci serca wielu osób, dzieci otrzymywały słodycze, upominki, nagrody: książki, klocki lego, obrazki, czasopisma, piórniki, segregatory, płyty, śpiewniki itp. Na koniec wypoczynku każdy uczestnik otrzymał kopertę z czystą kartką do zapisania, modlitwą i obrazkiem, aby zgodnie z hasłami programu być „Bożym listem, ołówkiem w ręku Boga i piłką, którą sprawia radość innym”.

Dzień pierwszy: Ostatnia Wieczerza - Uczta w Wieczerniku.
Przez cały dzień dzieci przygotowywały się do Uczty w wieczerniku, wykonując ustalone z góry zadania. Organizowały wieczernik z darów natury, wykonywały rekwizyty, zaproszenia na ucztę, znaki rozpoznawcze dla uczestników oraz odegrały scenkę na podstawie fragmentu Ewangelii św. Jana 13,14. Wieczorem wszyscy prezentowali swój dorobek. Na miejscu wieczernika ustawiono stół - nasz ołtarz, przy którym od tej chwili gromadzili się na Uczcie uczestnicy kolonii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dzień drugi: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy obciążeni i utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię, siłę dam, taką jaką w Sobie mam” - czyli obrzędy wstępne. Pozdrowienie ołtarza i zgromadzonego ludu.
W tym dniu dzieci, pracując w grupach, przygotowywały scenki do tych słów. W zadaniu tym chodziło o wyeksponowanie słowa „wszyscy”, bo każdy, bez względu na wiek, zawód, miejsce zamieszkania, pracę wygląd, może przyjść do Jezusa. Przed Chrystusem wszyscy jesteśmy równi.
Jezus mówi: „a Ja was pokrzepię, siłę dam”. Tym pokrzepieniem jest Jezus obecny w Eucharystii - tam należy Go szukać. Tego dnia dzieci poznały też znaczenie znaku krzyża, którym rozpoczynamy Mszę św. Przy naszym stole Eucharystycznym pojawił się duży brzozowy krzyż i napis na ołtarzu: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy”.

Dzień trzeci - Przeszkody, które uniemożliwiają „obfity zbiór” - akt pokuty.
Dzień ten dzieci zaczęły od obejrzenia filmu Przypowieść o Siewcy. Film zachęcał dzieci do refleksji nad sobą. Poprzez rysunki dzieci przedstawiały swoje życie codzienne, które jest glebą wymagającą uprawy i nieustannej troski. Aby lepiej zrozumieć przeszkody, każda grupa rozważała sens jednego z grzechów głównych, a potem musiała znaleźć sposób na przeciwstawienie grzechu poprzez jedną z cnót. W czasie pogodnego wieczorku dzieci prezentowały swoje pomysły. Przy naszym ołtarzu pojawił się duży, suchy krzew z kolcami i wypisanymi grzechami głównymi jako symbol tego co, zasłania nam Boga.

Reklama

Dzień czwarty: „Wszystko co żyje, niech chwali Go” - hymn „Chwała na wysokości Bogu” i kolekta.
Był to dzień radości i uwielbiania Boga. Dzieci zapoznały się z opowiadaniem Miasto do pokolorowania, które posłużyło im do wykonania następnego zadania. Co zrobiłby Jezus - malarz przychodząc do naszego kolonijnego miasteczka? W związku z tym przystąpiliśmy wszyscy do ozdabiania naszych domków i terenu kolonijnego. Zapowiedziano bal na cześć Gościa - Malarza. Biletem wstępu była modlitwa uwielbienia i dziękczynienia ułożona i odczytana przez grupę. Następnie odbył się radosny przemarsz przez obóz. Każdy mógł podziwiać pięknie przystrojone domki (najciekawsze pomysły zostały nagrodzone). Potem odtańczyliśmy „Szyjkę bielutką”. To był początek naszego balu. Dzień zakończyliśmy apelem. Na ołtarzu pojawiły się kwiaty. Modlitwy, które ułożyły dzieci, zostały wywieszone w świetlicy - naszym kolonijnym kościele.

Dzień piąty: „Bóg, który mówi” - Liturgia Słowa.
W tym dniu dzieci obejrzały film Przypowieść o talentach.
Jeśli dobrze słuchamy Słowa Bożego, otwieramy się na jego działanie i staramy się wypełniać je w życiu. W związku z powyższym każda grupa otrzymała „talent” i podobnie jak w przypowieści, dzieci miały ten talent pomnożyć przez cały dzień. Wieczorem nadszedł czas rozliczenia. Pomnożone talenty zostały złożone do koperty z napisem „Jestem darem dla innych” i przyniesione do ołtarza w procesji z darami.

Dzień szósty: „Ogień w twoim wnętrzu” - homilia.
Kiedy naprawdę słucha się Słowa Bożego, we wnętrzu każdego człowieka wybucha ogień. Jak słuchać umysłem i sercem, co zrobić, by rozpalił się w nas ten ogień? Tego dowiedzieliśmy się z opowiadania, w którym sześciu rad udzielały krasnale. Z tych rad korzystały dzieci przy rozważaniu fragmentów Pisma Świętego. Każda grupa spisała swoje przemyślenia i dzieliła się nimi na „wieczorku pogodnym” przy zapalonym ognisku. Przy ambonce pojawił się symbol ognia, który przypominał nam o potrzebie dobrego słuchania i zgłębiania słowa Bożego.

Reklama

Dzień siódmy: „Historia dwóch piłek” - wyznanie wiary.
Tego dnia wysłuchaliśmy opowiadania Historia dwóch piłek. Piłka niebieska zachęcała do wejścia na dach i przyjęcia postawy lenistwa, wygodnictwa, zego konsekwencją była samotność i bezużyteczność. Natomiast piłka czerwona proponowała inny plan: wejdź na boisko, oddaj się w ręce innych i przeżyj wielką radość. Dzieci zdecydowanie wybrały plan piłki czerwonej. Zapisały się do Drużyny Jezusa, by tak jak On wydać się w ręce innych, by uczynić ich szczęśliwymi. Podsumowaniem dnia był wybór drużyny, która najlepiej umiała współpracować z innymi i dawać szczęście bliźnim. Przy ołtarzu pod ciernistym krzewem pojawiła się piłka.

Dzień ósmy: „Modlitwa jako lot do serca Bożego - modlitwa powszechna.
Każdy z uczestników otrzymał kartkę, na której wypisywał reguły modlitwy. Reguły te musiał zdobyć, bawiąc się w podchody. Po ciężkich chwilach poszukiwań, wspólnie z animatorem, odczytano te zasady i odmówiono modlitwę spontaniczną. Myśli, które płynęły z serca, dzieci zapisywały na innych kartkach i robiły z nich samolociki. Wieczorem na pogodnym spotkaniu każdy puszczał samolocik i ten który lądował najdalej, był wyróżniany przez odczytanie modlitwy tam zapisanej. Te wyróżnione zawisły na ciernistym krzewie, symbolizując modlitwy, które przedzierają się przez przeszkody i lecą do Bożego Serca.

Dzień dziewiąty: „Specjalne zaproszenie” - Liturgia Eucharystyczna, przygotowanie darów.
Przez cały dzień dzieci przygotowywały się do przyjęcia, na które zaprosił Jezus. Obowiązywał weselny strój i prezent. Na Ucztę Eucharystyczną przybyli wszyscy. Wchodziliśmy na przyjęcie śpiewając. Uroczysta procesja z darami otwierała Liturgię Eucharystyczną. To było niezapomniane wrażenie. W naszym kolonijnym kościele było biało i zielono. Wszyscy czuli się rodziną. Wszystkie przyniesione prezenty zostały oddane Jezusowi i złożone w darze. Po tak uroczyście przeżytej Mszy św. wszyscy wyszli na plac i w białym korowodzie odtańczyli poloneza.

Reklama

Dzień dziesiąty: „Oto wielka tajemnica wiary” - prefacja.
Każda grupa otrzymała dwa listy: św. Piotra i św. Jana. Po dokładnym omówieniu ich treści dzieci miały odpisać jednemu z Apostołów. List ten był naszym wyznaniem wiary i podkreśleniem, że od tej chwili powierzamy się Jezusowi, jak oni. Podczas pogodnego wieczorku wszystkie listy były odczytane z wielką powagą. Dzieci zrozumiały, że zawsze ilekroć będą na Mszy św. w czasie prefacji mają mówić Jezusowi o sobie i swoich kłopotach, tak jak w liście.

Dzień jedenasty: „Miejsce dla Gościa” - obrzędy komunii.
Jezus ofiarowuje nam siebie, przychodzi do nas ze wszystkim, co ma. Tego dnia dzieci w szczególny sposób przygotowywały się na przyjęcie Jezusa. Przystąpiły do generalnych porządków w sercu przez sakrament pokuty. Były też porządki zewnętrzne, czyli sprzątania pokoi i placu kolonijnego. W tym dniu szukały odpowiedzi na pytanie: „Co daje mi Jezus w Komunii św.?” Odpowiedź zapisywały na dużych kwiatkach samodzielnie wykonanych, które potem ustawiliśmy przy ołtarzu. Zrobiło się kolorowo i radośnie. Wieczorem po Mszy św. bawiliśmy się wspólnie. Wrażeń było dużo. Przy naszym ołtarzu pojawił się napis - „Jestem wśród was!”

Dzień dwunasty: „Oto ja, poślij mnie” - rozesłanie.
Tematem dnia były słowa:
„Idźcie w pokoju Chrystusa”. W czasie kolonii dzieci wraz z animatorami tworzyli obrazowy schemat stałych części Mszy św. W ostatnim dniu te swoiste mapy doprowadzały do porządku, uzupełniały rysunki, zapisy. Opracowały program pożegnalny, który zaprezentowały na ostatnim wieczorku pogodnym. Wieczorem odbył się konkurs map. Każda grupa prezentowała swoją mapkę i dzieliła się tym, co zrozumiała, nauczyła się i zapamiętała. Odpowiednio dobrana komisja oceniała dwutygodniowy dorobek grup. Nagrodzono i wyróżniono wszystkie mapy. W tym dniu każde dziecko otrzymało niespodzianki. Wszyscy czuliśmy się rodziną.
W imieniu animatorów i dzieci ERM-u pragniemy gorąco podziękować wszystkim organizatorom kolonii: dyrektorowi Caritas ks. Czesławowi Włodarczykowi, ks. Markowi Osmulskiemu, klerykom WSD w Legnicy, pani Janinie Sidelec - kierowniczce kolonii oraz wszystkim pracownikom.
Króluj nam Chryste!

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się rusztowania na kościół

2025-10-02 09:19

[ TEMATY ]

Etiopia

Vatican Media

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się prowizorycznego rusztowania na kościół w Etiopii. Do tragedii doszło 1 października, w trakcie nabożeństwa, a informuje o niej francuski dziennik „La Croix”, powołując się na etiopskie media.

Do zawalenia się drewnianego rusztowania w kościele w miejscowości Arerti, ok. 70 km od stolicy Addis Abeby doszło w godzinach porannych, gdy liczna grupa wiernych znajdowała się w świątyni. Zginęło co najmniej 36 osób a 200 zostało rannych, jednak, jak podkreśla szef lokalnej policji Ahmed Gebeyehu, liczba ta może wzrosnąć. Zawalone rusztowanie, służące do prowadzenia prac wykończeniowych, skonstruowane było z grubych drewnianych pali.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

W Krakowie więcej uczniów uczęszcza na religię niż edukację zdrowotną

2025-10-02 06:50

[ TEMATY ]

religia

edukacja zdrowotna

religia w szkole

Adobe Stock

Około 33 proc. uczniów szkół w Krakowie będzie chodziło na lekcje edukacji zdrowotnej – wynika z danych urzędu miasta. To mniej niż przewidywały władze samorządowe. Im starsi uczniowie, tym mniejsze zainteresowanie przedmiotem.

To 17 081 uczniów z 51 116 uprawnionych – powiedziała w środę PAP dyrektor Wydziału Edukacji i Projektów Edukacyjnych w Urzędzie Miasta Krakowa Magdalena Mazur.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję