Reklama

Polska

Rok po ŚDM: polscy biskupi wspominają spotkanie młodych

Doświadczenie osobistego spotkania z młodzieżą podczas katechez i odkrycie "na nowo" potencjału własnych diecezji - to wspomnienia, które towarzyszą polskim biskupom rok po zakończeniu Światowych Dni Młodzieży.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ubiegłoroczne wydarzenie wspominają nie tylko młodzi. Także polscy biskupi wracają do doświadczeń ubiegłorocznego spotkania Kościoła powszechnego i zwracają uwagę, że stało się ono inspiracją do nowego spojrzenia na duszpasterstwo młodzieży i potencjał polskich diecezji.

- Nie można żyć tylko wspomnieniem, bo zachowuje się tylko to, co się pomnaża i to staraliśmy się robić w minionym roku w Krakowie. Istotne jest, aby ubiegłoroczne doświadczenia przekuć na systematyczne ciągłe wydarzenia - mówi KAI bp Grzegorz Ryś, przewodniczący Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji. W przededniu Światowych Dni Młodzieży zajmował się on m.in. Międzynarodowym Centrum Ewangelizacyjnym z udziałem członków wspólnot charyzmatycznych z całego świata, a po zakończeniu spotkania młodych nadal towarzyszy młodzieży, inspirując m.in. cykl rekolekcji “Ogień dla nas i całego świata” oraz powstanie internetowej ankiety dla młodzieży, na którą odpowiedziało ponad 5,5 tys. osób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Myślę, że tego zapału w młodych ludziach jest więcej, niż jesteśmy w stanie zauważyć i wykorzystać. Świetnym doświadczeniem ŚDM były dla mnie m.in. katechezy - czas indywidualnych spotkań, stawiania osobistych pytań. Rocznica jest ważna, choćby po to, żeby zastanowić się, jak wspólnie dojść do Panamy, ale ważniejsze jest to, że widać dziś młodych, którzy w czasie wakacji gromadzą się w wielu miejscach w Polsce.

Reklama

W takich spotkaniach w czasie wakacji wciąż uczestniczy m.in. wieloletni odpowiedzialny za Krajowe Duszpasterstwo Młodzieży bp Henryk Tomasik, który ubiegłoroczne spotkanie młodych wspomina, wracając z diecezjalnego dnia wspólnoty oaz wakacyjnych. “Młodzież potrzebuje doświadczenia wiary we wspólnocie. W Krakowie sprawdziły się słowa Jana Pawła II sprzed lat, że świat zobaczył ikonę młodego pielgrzymującego Kościoła” - mówi i podkreśla, że nie tylko młodzi, ale całe polskie społeczeństwo zjednoczyło się wokół przygotowania ŚDM.

“Polski sejm był jednomyślny w uchwaleniu specustawy przed ŚDM. Okazało się, że są wartości, które potrafią nas zjednoczyć. Wielkie było też zaangażowanie władz państwowych, samorządowych i różnych instytucji’ - wylicza hierarcha. Biskup radomski wspomina też osobiste spotkania z młodzieżą, m.in. na Rynku krakowskim. “Różnobarwny tłum, rzesza ludzi z różnych krajów, kultur, z różnymi transparentami, którzy dosłownie oblepiali pomnik Adama Mickiewicza. A kilkaset metrów dalej: cisza i adoracja Najświętszego Sakramentu w Bazylice Mariackiej. To piękny znak ŚDM: młodzież pełna radości, entuzjazmu i w tym samym czasie zdolna do ciszy i skupiona na adoracji” - wspomina.

Uczestnikom i wolontariuszom ŚDM towarzyszył też obecny przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży bp Marek Solarczyk. Wspominają go m.in. wolontariusze pełniący służbę w miejscu zakwaterowania biskupów, którym każdego dnia przynosił drożdżówki z pobliskiej cukierni, by w ten symboliczny sposób podziękować za wielogodzinną służbę. Biskup pomocniczy warszawsko-praski wspomina też, że ŚDM to czas, kiedy młodzi ludzie sami wychodzili z inicjatywą spotkań z biskupami.

Reklama

“Na mnie zawsze robiła wielkie wrażenie ta niepoliczalna rzesza młodych, która prosi o indywidualne błogosławieństwo. Czasem było to wręcz skomplikowane, bo kiedy pięćdziesięcioosobowa grupa klękała na Plantach, czy na Rynku, prosząc o błogosławieństwo, trzeba był przede wszystkim odrodzić w sobie wielką wiarę, że człowiek przywołuje dla każdego z nich moc Boga. To było niesamowite i od tego błogosławienia nie było przerw: odkąd w poniedziałek witałem grupy na dworcu, przez spacery po ulicach, po główne spotkania. To są doświadczenia, które niosą wielką moc” - ocenia bp Solarczyk.

Spotkania z młodzieżą inspirowały biskupów nie tylko w Krakowie, ale też podczas Dni w Diecezjach. Tak, jak w archidiecezji gnieźnieńskiej, gdzie Prymas Polski wielokrotnie spotykał się pielgrzymami nie tylko podczas modlitwy, ale też m.in. biorąc udział w grze miejskiej i innych punktach programu diecezjalnego święta młodych, połączonego z obchodami jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski.

”To się wiązało ze spotkaniami na ulicach miasta, wspólnym odwiedzaniem kościołów i podejmowaniu różnych aktywności i dla mnie było to doświadczenie powszechności Kościoła i osobistego poznania młodych z 16-stu krajów, którzy nas odwiedzili” - mówi abp Wojciech Polak. Nawiązując do czasu Wydarzeń Centralnych w Krakowie, Prymas Polski wspomina przede katechezy, głoszone na stadionie Cracovii i osiedlu Szklane Domy, które były spotkaniem z kilkunastotysięczną grupą młodych ludzi, którzy dzielili się nawzajem doświadczeniem Bożego Miłosierdzia.

Reklama

”Wspominam też spotkania z papieżem i słowa, które nam pozostawił, a które nas inspirują, powracając m.in w tegorocznym papieskim orędziu do młodych. W tym orędziu papież wraca do obrazu Maryi, która nie jest kobietą ‘kanapową’, ale w pełni zaangażowaną w życie” - przypomina i dodaje, że ubiegłoroczne przeżycia zmotywowały diecezję do dalszych działań, których początkiem było wrześniowe dziękczynienie za ŚDM z symbolicznym “zburzeniem kanapy”, w którym Prymas brał udział wspólnie z młodymi.

Wspomnienia z czasu Dni w Diecezjach zainspirowały także metropolitę katowickiego abpa Wiktora Skworca, dla którego polskie ŚDM były kolejną edycją, m.in. po spotkaniu w Rzymie i Toronto.

“To był wspaniały tydzień spotkań z rodzinami, w rejonach i na Muchowcu, gdzie w 1983 r. zebrała się dwumilionowa rzesza wiernych wraz z Janem Pawłem II, a rok temu, przy pięknej pogodzie odbyło się fantastyczne spotkanie młodych ludzi, z różnych kultur, tradycji. Te spotkania do dziś owocują, bo przyjeżdżają do nas ponownie młodzi z Włoch, Francji i innych krajów, a i nasza młodzież wyjeżdża do krajów naszych gości, do ich parafii i rodzin, by zobaczyć jak oni żyją, wierzą i tworzą Kościół” - podsumowuje abp Skworc. Jak dodaje, jednym z inspirujących wspomnień jest gościnność 20 tys. rodzin archidiecezji katowickiej, gotowych do przyjęcia gości, do których ostatecznie przyjechało jedynie 16 tys. gości. Kontynuację doświadczenia ŚDM widzi m.in. w spotkaniach młodych o wymiarze diecezjalnym, o czym przypominał m.in. uczestnikom wakacyjnych dni wspólnoty Ruchu Światło-Życie, z którymi się spotkał w ostatnich dniach.

Oprócz Dni w Diecezjach i katechez, także świadectwo jakie dała międzynarodowa wspólnota młodzieży, która modliła się wspólnie, poruszyło polskich biskupów. Mówi o tym m.in. biskup pomocniczy koszalińsko-kołobrzeski Krzysztof Zadarko.

Reklama

”Kościół katolicki jest piękny przez to, że młodzi ludzie zupełnie się nie znają, a traktują się nie tylko grzecznie, ale pragną okazywać sobie nawzajem miłość chrześcijańską. Na Przystanku Woodstock też są ludzie młodzi, którzy dobrze się czują, ale jednak dają inne świadectwo. W Krakowie najbardziej zaskakiwało mnie to, że młodzi ludzie chcą modlić się wzajemnie za siebie” - wspomina hierarcha. Podkreśla też znaczenie spotkania z papieżem, który w oczach młodych okazał się “ciekawym dziadkiem, który umie opowiedzieć o swojej miłości do Jezusa, w sposób tak porywający, że część jego przesłania utrwaliła się m.in. poprzez hasło o butach i kanapie”. Jak zaznacza hierarcha, to nie slogan, ale celny opis rzeczywistości Kościoła, którą papież wspólnie z młodymi dziś chce zmieniać.

Bp Zadarko nie jest jednak bezkrytyczny, ale mówi też o niedosycie z powodu niewystarczającej liczby polskiej młodzieży uczestniczącej w ŚDM, co biskup nazywa wprost “niewykorzystaną do końca szansą ewangelizacji polskiej młodzieży”.

”Dla mnie jest to przykre, że nie wykorzystaliśmy tej okazji. Szkoda, że nie było 2-3 milionów polskiej młodzieży, która być może przyjechałaby, gdyby inaczej wyglądała praca z młodymi. Podczas ŚDM to młodzi ewangelizowali młodych i szkoda, że tak wielu młodych Polaków tego nie zasmakowało”.

Zakończenie ŚDM wielu biskupów uważa za punkt wyjścia do dalszej refleksji nad duszpasterstwem młodych, prowadzonej wspólnie z młodymi ludźmi. Tak, jak w diecezji tarnowskiej, podczas trwającego synodu diecezjalnego, o czym wspomina biskup ordynariusz Andrzej Jeż.

”Przyjmując młodych w naszych parafiach i rodzinach, odkryliśmy na nowo życzliwość, hojność i gościnność naszych diecezji. ŚDM są też cenne ze względu na ciągłość: szykując to spotkanie już na 3 lata wcześniej mieliśmy świadomość, że jest to szansa dla naszego duszpasterstwa młodzieży. Można powiedzieć, że ta duchowa fala uderzeniowa powinna cały czas się wzmacniać. To moje pragnienie, które wyrażam podczas synodu diecezji tarnowskiej, podczas którego chcemy bardzo mocno wyeksponować rolę młodych ludzi w kształtowaniu Kościoła lokalnego” - mówi biskup.

Reklama

Wyjątkowymi wspomnieniami z ubiegłorocznego spotkania młodych dzieli się biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski, który uczestniczył w nim jeszcze jako proboszcz parafii w Zawierciu.

“My, proboszczowie, wspieraliśmy kapitalną pracę wikariuszy. Chyba nigdy w 100-letniej historii Zawiercia nie zawitało jednocześnie tylu zagranicznych gości i to głoszących na ulicach Pana Jezusa i Jego Ewangelię. To miasto doświadczyło młodości i powszechności Kościoła. Widzieliśmy jak dołączają do wolontariuszy i gości ze świata młodzi z naszego miasta. Nagle zobaczyli, że Kościół jest młody, że wiara nie tylko nie jest czymś z przeszłości, ale jest radością i sensem życia. To było wielkie święto wiary dla całego naszego miasta. Do tego wszystkiego nasza parafia stała się tranzytem dla wielu niezapowiedzianych gości. Trzeba było spontanicznie przyjąć zagubioną grupę z Dominikany czy wędrujących jak misjonarze młodych Francuzów” - wspomina bp Przybylski.

“Jestem trochę weteranem Światowych Dni Młodzieży i nie mogło mnie zabraknąć w Krakowie, choć trzeba to było połączyć z posługą proboszcza w parafii. Choćby z powodu takich szalonych dojazdów mogłem się znów poczuć, jak każdy z uczestników tych spotkań - mocno niedospany, zmęczony drogą, zlewający się z rzeszą pielgrzymów, gdzieś na tyłach sektorów. Najważniejsze, że znów można było wziąć udział w nieprawdopodobnej katechezie o Bogu, o Kościele i z nadzieją spojrzeć w przyszłość. Stojąc gdzieś na obrzeżach tych wielkich placów spotkań, czułem się jak na peryferiach Kościoła i zobaczyłem, że nawet tu są ludzie spragnieni Jezusa” - wspomina bp Przybylski. Dodaje, że pomimo początkowego poczucia pustki po ŚDM, w Zawierciu widać dziś owoce spotkania i płynący z niego zapał, które stara się przenieść na poziom diecezjalny.

2017-07-29 15:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież kontynuuje dialog z francuskimi biskupami

[ TEMATY ]

Francja

biskupi

papież Franciszek

Papież nie chce brutalnego zaprzestania odprawiania Eucharystii według dawnego Mszału. On pragnie, by wierni, którzy są przywiązani do przedsoborowej liturgii, nie tylko w niej uczestniczyli, lecz mieli też kapelanów, którzy ich będą prowadzić, pomogą zrozumieć wiarę i żyć w duchu Soboru Watykańskiego II – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Denis Jachiet po audiencji, na której Franciszek przyjął drugą grupę francuskich biskupów przybyłych z wizytą ad limina.

Jak zwykle, spotkanie z Papieżem miało charakter rozmowy. Tym razem trwała ona dwie i pół godziny. Jednym z głównych tematów było niedawne motu proprio, którym Franciszek ograniczył możliwość sprawowania Eucharystii według nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego. Papież wyjaśnił francuskim biskupom motywy swej decyzji. Zapewnił, że chodzi mu jedynie o jedność Kościoła. W rozmowie z biskupami Franciszek okazał się o wiele mniej rygorystyczny niż ogłoszony przez niego dokument. Zgodził się na przykład, by w archidiecezji paryskiej w tej samej parafii ten sam proboszcz sprawował liturgie zarówno według dawnego rytu, jak i nowego – powiedział bp Jachiet, dodając, że Papież zdaje się w tej sprawie na biskupów.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Katolicy nie głosują na wroga Kościoła

2025-05-30 20:59

[ TEMATY ]

wybory

Adobe Stock

Bardzo wielu Polaków – zapewne większość - do urn wyborczych uda się albo przed albo po uczestnictwie w niedzielnej Mszy świętej. Jest bardzo ważne, aby właśnie ci katoliccy wyborcy mieli świadomość, że ich niedzielny wybór powinien uwzględniać podstawowe prawdy wiary, do wyznawania której się przyznają.

Warto podkreślić, że od czasów Leona XIII – papieża przełomu XIX i XX wieku – Kościół katolicki w nauczaniu społecznym konsekwentnie zachęca swoich wyznawców, do aktywnego współkształtowania losów społeczności, do której przynależą. Leon XIII – ojciec nowoczesnej katolickiej nauki społecznej – osobistym przykładem mobilizował katolików do czynnego przeciwstawiania się złu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję