Reklama

Kościół w dziejach Rzeszowa

Dominikanki

Niedziela rzeszowska 28/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Z największym trudem pracować około rozszerzenia Królestwa Chrystusowego w duszach”. Zawarty w tych słowach nakaz włączania się w ewangelizacyjną działalność Kościoła otrzymały od swej założycielki, matki Kolumby Białeckiej, zakonnice ze Zgromadzenie Sióstr Świętego Dominika. Chcąc go wypełnić siostry podejmują te dzieła, które bezpośrednio służą głoszeniu Dobrej Nowiny, a więc katechizację dzieci i młodzieży, prace służące podnoszeniu oświaty i kultury oraz pomoc chorym i cierpiącym. Zadania te pełnią od chwili powstania Zgromadzenia, czyli od 8 sierpnia 1861 r.
Zgromadzenie utworzone na ziemiach polskich, w podtarnobrzeskiej Wielowsi, i przez Polkę, ma zasadniczo polski charakter, zrzesza bowiem w swych szeregach głównie kobiety narodowości polskiej. Choć jego placówki istnieją także poza granicami Polski, np. w USA, nie ma to jednak większego wpływu na strukturę narodowościową zakonnic. W 2001 r. bowiem na ogólną liczbę 381 dominikanek, aż 367 było narodowości polskiej. W tym samym czasie istniało 58 domów zgromadzenia. Wśród nich jedna placówka funkcjonowała w Rzeszowie, przy klasztorze Ojców Dominikanów.
Do Rzeszowa dominikanki przybyły stosunkowo późno, dopiero pod koniec minionego stulecia. Najpierw przez kilka lat, od 1993 do 1996 r. były tam obecne tylko przez pracę katechetyczną, do której dojeżdżały z Tyczyna i Zaczernia. Odrębny dom zakonny utworzyły tam 22 sierpnia 1996 r. Początkowo zlokalizowany był on w tymczasowych siedzibach, najpierw w bloku mieszkalnym przy ul. Dominikańskiej 6a/43 (w okresie od 22 VIII 1996 do 5 XI 1997), a następnie w domku przy kaplicy parafialnej (5 XI 1997 - 11 X 2000). Od 11 października 2000 r. mieści się w przeznaczonej dla sióstr części Klasztoru Ojców Dominikanów (ul. Dominikańska 15). Dom zakonny dominikanek poświęcony został 6 stycznia 2001 r. przez o. Romana Bakalarza, ówczesnego proboszcza parafii i przeora rzeszowskich dominikanów. 2 sierpnia 2001 r. bp Kazimierz Górny dokonał poświęcenia kaplicy domowej, której nadał wezwanie bł. s. Julii Rodzińskiej, dominikanki - męczennicy okresu II wojny światowej.
W pierwszym roku na placówce przebywało dwie siostry, zaś w następnych latach - trzy. Życiem wewnętrznym wspólnoty oraz jej działalnością zewnętrzną kieruje każdorazowa przełożona domu. Do chwili obecnej było ich cztery: s. Jordana Małgorzata Kociuba (1996/97), s. Irmina Stanisława Małek (1997/98), s. Stanilla Maria Kaszyca (1998/99), s. Otylia Jadwiga Motyka (od 1999). Natomiast opiekę duchową nad zakonnicami sprawują ojcowie z miejscowego Konwentu Dominikanów.
Dominikanki rzeszowskie, jako zakonnice zgromadzenia o charakterze kontemplacyjno-apostolskim, koncentrują się najpierw na kształtowaniu własnej duchowości oraz kontemplacji Bożej Prawdy. Temu celowi służą praktyki codzienne, jak np. rozmyślanie, brewiarz, czytanie duchowne, nawiedzenie i adoracja Najświętszego Sakramentu, oraz okresowe m.in. całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu (raz na kwartał), comiesięczne dni skupienia oraz nowenny przed uroczystościami patronów Zgromadzenia, św. Katarzyny ze Sieny i św. Dominika. Rzeszowskie siostry zaangażowały się głównie w posługę katechetyczną i pracę parafialną. Pierwsza polega na prowadzeniu zajęć dydaktycznych z religii, a druga na pracy w podstawowych strukturach Ruchu Światło-Życie, prowadzeniu kółka misyjnego i scholi parafialnej.
Poprzez swoje różnorodne zaangażowanie siostry w dalszym ciągu - zgodnie z zadaniem Zgromadzenia - głoszą ewangeliczną prawdę, a swoją modlitwą wspierają wspólnotę Kościoła rzeszowskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papież przyjął wysokiego przedstawiciela Patriarchatu Moskiewskiego

2025-07-26 17:31

PAP

Ojciec Święty przyjął dziś rano na audiencji Jego Eminencję Antoniego, metropolitę wołokołamskiego, odpowiedzialnego za stosunki zewnętrzne Patriarchatu Moskiewskiego - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Było to pierwsze spotkanie wysokiego przedstawiciela Patriarchatu Moskiewskiego z Ojcem Świętym. Wcześniej uczestniczył on w uroczystościach pogrzebowych papieża Franciszka. Tradycyjnie nie opublikowano po tym spotkaniu komunikatów.
CZYTAJ DALEJ

Wymazać pocałunek Judasza. Maria Pierina de Micheli

[ TEMATY ]

Maria Pierina de Micheli

pl.wikipedia.org

Objawienia, które będą jej towarzyszyć przez całe życie, będą raz po raz wspierane przez obecność i słowa Matki Najświętszej. Będą to jednak tylko uzupełnienia i komentarze do tego, co przekazywał jej Zbawiciel. Jednak nie tylko te dwie osoby będą przychodzić do niej z wyżyn niebieskich. Pojawią się też różni święci, ale na tyle okazjonalnie, że nie na nich zwracamy uwagę.

Kiedy myślimy o trzeciej osobie, która – obok Jezusa i Maryi – będzie ukazywać się Marii Pierinie, musimy wypowiedzieć najciemniejsze ze słów. Przyszłej błogosławionej objawiać się będzie także diabeł. Może to zdumiewające, ale częściej niż Jezus. Jednak to nie Szatan wygra walkę o jej duszę. Na chrzcie, który jeszcze w dniu jej urodzin odbył się w miejscowej parafii pod wezwaniem św. Piotra, otrzymała imię Józefina Franciszka Janina Maria. Ma cztery patronki w niebie, ale tylko ta ostatnia będzie się jej objawiać razem z Jezusem. Życie będzie prowadziła zwyczajne i proste. Pochodzi z wielodzietnej, pobożnej rodziny. Gdyby nie fakt, że dwa lata po jej narodzinach umiera na zawał jej ojciec, wszystko byłoby tu takie samo jak w sąsiedztwie. Może z tą różnicą, że dwie starsze siostry dorabiają w sklepie z tytoniem, by zebrać na wiano do klasztoru, a jeden z braci uczy się w seminarium. Właściwie wszystko jest zwyczajne. Tak jest przynajmniej – podkreślmy to „przynajmniej” – na zewnątrz. Do 1897 roku. Gdy Józefina ma zaledwie siedem lat, przestaje być taka jak inne dzieci. To wtedy wszystko się zaczyna…
CZYTAJ DALEJ

Dramatyczne świadectwa z Gazy – Lekarze bez Granic o głodzie i śmierci

2025-07-26 16:25

Adobe Stock

Brak żywności, wody i pomocy medycznej. W takich warunkach od miesięcy funkcjonują lekarze i mieszkańcy Strefy Gazy. Pracownicy Lekarzy bez Granic (MSF) alarmują: głód stał się bronią wojenną w konflikcie Izraela z Hamasem, a ci, którzy próbują zdobyć jedzenie, giną od kul.

„W pierwszych 6-24 godzinach poziom cukru we krwi spada. Organizm zużywa zapasy glikogenu. Po 3 dniach zaczyna rozkładać tłuszcz, a potem mięśnie, nawet serce - tylko po to, by przeżyć. Wtedy dzieci przestają płakać” - mówi dr Mohammed Abu Mughaisib, zastępca koordynatora medycznego Lekarzy bez Granic w Gazie, w nagraniu dla mediów watykańskich prosto z obozu dla uchodźców.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję