Reklama

Anioł Pański

Franciszek: czy jesteśmy otwarci na przyjęcie Słowa Bożego?

Do zadania sobie pytania, czy nasze serca są otwarte na przyjęcie z wiarą ziarna Słowa Bożego, zachęcił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił w wiernymi zgromadzonymi na Placu św. Piotra w Watykanie.

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Analizując Jezusową przypowieść o siewcy, zauważył, że Jezus-Siewca „się nie narzuca, lecz proponuje siebie; nie przyciąga nas podbijając nas, ale dając siebie”. - Cierpliwie i hojnie szerzy On Swoje Słowo, które nie jest klatką lub pułapką, ale ziarnem przynoszącym owoc. W jaki sposób? Jeśli je przyjmiemy - tłumaczył papież.

Dlatego przypowieść ta „dotyczy przede wszystkim nas: mówi bowiem bardziej o glebie niż o siewcy”. - Jezus dokonuje, że tak powiem, radiografii duchowej naszego serca, które jest glebą, na którą pada ziarno Słowa. Nasze serce jako gleba może być dobre, a wówczas Słowo przynosi owoce, ale może też być zatwardziałe, nieprzenikalne. Dzieje się tak, kiedy słyszymy Słowo, ale odbija się ono od nas, właśnie tak jak od drogi - stwierdził Franciszek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaznaczył, że między „dobrą glebą a drogą istnieją jednak tereny pośrednie, które w różnym stopniu możemy mieć w sobie”. Terenem kamienistym „jest serce powierzchowne, które przyjmuje Pana, chce się modlić, miłować i dawać świadectwo, ale nie jest wytrwałe, ulega znużeniu i nigdy nie «wyrusza w drogę». To serce bez głębi, gdzie kamienie lenistwa przeważają nad dobrą glebą, gdzie miłość jest niestała i przelotna. Ale ten, kto przyjmuje Pana tylko wtedy, gdy to jemu odpowiada, nie przynosi owoców” - przestrzegł papież.

Mówiąc o glebie ciernistej, wskazał, że kolczaste krzewy, które zagłuszają dobre rośliny wyrażają „wady, które walczą z Bogiem, które zagłuszają Jego obecność”. - Przede wszystkim bożki doczesnego bogactwa, życie chciwe, dla samych siebie, aby posiadać i mieć władzę. Jeśli uprawiamy te ciernie, to przygłuszamy wzrastanie Boga w nas. Każdy może rozpoznać swoje duże lub małe ciernie, wady, które obecne są w jego sercu, te krzewy mniej lub bardziej zakorzenione, które nie podobają się Bogu i uniemożliwiają nam posiadanie czystego serca. Trzeba je wyrwać, w przeciwnym razie Słowo nie przynosi owocu - podkreślił Franciszek.

Reklama

- Zadajmy sobie pytanie, czy nasze serca są otwarte na przyjęcie z wiarą ziarna Słowa Bożego. Postawmy sobie pytanie, czy kamienie lenistwa są jeszcze liczne i wielkie. Dostrzeżmy i nazwijmy po imieniu ciernie przywar. Odnajdźmy odwagę, by dokonać dobrej oceny gleby, przynosząc do Pana w modlitwie i spowiedzi nasze kamienie i nasze cierni. Czyniąc w ten sposób Jezus, Dobry Siewca, chętnie dokona pracę dodatkową: oczyści nasze serca, usuwając kamienie i ciernie, które zagłuszają Jego Słowo - powiedział papież.


Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Jezus, kiedy mówił, używał prostego języka i posługiwał się także prostymi obrazami, które były przykładami życia codziennego, aby mógł być łatwo zrozumiany przez wszystkich. Dlatego słuchano Go chętnie i doceniano Jego orędzie, które docierało wprost do ich serc. A nie był to ów język trudny do zrozumienia, którego używali ówcześni uczeni w Prawie, którego dobrze nie rozumiano, a który był pełen rygoryzmu i który oddalał ludzi. Takim swoim językiem Jezus pozwalał zrozumieć tajemnicę królestwa Bożego. Nie była to skomplikowana teologia. Przykładem tego jest treść, jaką przynosi dzisiejsza Ewangelia: przypowieść o siewcy (por. Mt 13,1- 23).

Siewcą jest Jezus. Zauważmy, że poprzez ten obraz ukazuje się On jako ten, który się nie narzuca, lecz proponuje siebie; nie przyciąga nas podbijając nas, ale dając siebie, rzuca ziarno. Cierpliwie i hojnie szerzy On swoje Słowo, które nie jest klatką lub pułapką, ale ziarnem przynoszącym owoc. W jaki sposób może wydawać owoc? Jeśli je przyjmiemy.

Dlatego przypowieść dotyczy przede wszystkim nas: mówi bowiem bardziej o glebie niż o siewcy. Jezus dokonuje, że tak powiem, radiografii duchowej naszego serca, które jest glebą, na którą pada ziarno Słowa. Nasze serce, jako gleba może być dobre, a wówczas Słowo przynosi owoce, i to obfity, ale może też być zatwardziałe, nieprzenikalne. Dzieje się tak, kiedy słyszymy Słowo, ale odbija się ono od nas, właśnie tak jak od drogi. Nie wkracza w nasze życie.

Reklama

Między dobrą glebą, a drogą, asfaltem - jeśli rzucimy ziarno na bruk, nic nie urośnie – istnieją jednak dwa tereny pośrednie, które w różnym stopniu możemy mieć w sobie. Pierwszym jest teren kamienisty. Spróbujmy go sobie wyobrazić: miejsce kamieniste jest takim, gdzie „niewiele jest ziemi” (por. w. 5), dlatego ziarno kiełkuje, ale nie udaje się mu zapuścić głębokich korzeni. Takim jest serce powierzchowne, które przyjmuje Pana, chce się modlić, miłować i dawać świadectwo, ale nie jest wytrwałe, ulega znużeniu i nigdy nie „wyrusza w drogę”. To serce bez głębi, gdzie kamienie lenistwa przeważają nad dobrą glebą, gdzie miłość jest niestała i przelotna. Ale ten, kto przyjmuje Pana tylko wtedy, gdy to mu odpowiada, nie przynosi owoców.

Jest wreszcie ostatnia gleba, ta ciernista, pełna kolczastych krzewów, które zagłuszają dobre rośliny. Co wyrażają te kolczaste krzewy? „Troski doczesne i ułudę bogactwa” (w. 22), mówi Jezus, wprost wyraźnie. Ciernie to wady, które walczą z Bogiem, które zagłuszają Jego obecność. Przede wszystkim bożki doczesnego bogactwa, życie chciwe, dla samych siebie, aby posiadać i mieć władzę. Jeśli uprawiamy te ciernie, to przygłuszamy wzrastanie Boga w nas. Każdy może rozpoznać swoje duże lub małe ciernie, wady, które obecne są w jego sercu, te krzewy mniej lub bardziej zakorzenione, które nie podobają się Bogu i uniemożliwiają nam posiadanie czystego serca. Trzeba je wyrwać, w przeciwnym razie Słowo nie przynosi owocu, ziarno się nie rozwinie.

Drodzy bracia i siostry, Jezus zachęca nas dzisiaj do spojrzenia w nasze wnętrze: abyśmy dziękowali za naszą dobrą glebę i pracowali na terenach, które jeszcze nie są dobre. Zadajmy sobie pytanie, czy nasze serca są otwarte na przyjęcie z wiarą ziarna Słowa Bożego. Postawmy sobie pytanie, czy kamienie lenistwa są jeszcze liczne i wielkie. Dostrzeżmy i nazwijmy po imieniu ciernie przywar. Odnajdźmy odwagę, by dokonać dobrej oceny gleby, dobrej oceny naszego serca, przynosząc do Pana w modlitwie i spowiedzi nasze kamienie i nasze cierni. Czyniąc w ten sposób Jezus, Dobry Siewca, chętnie dokona pracę dodatkową: oczyści nasze serca, usuwając kamienie i ciernie, które zagłuszają Jego Słowo.

Reklama

Niech Matka Boża, którą wspominamy dzisiaj jako Najświętszą Pannę z Góry Karmel, niezrównana w przyjmowaniu Słowa Bożego i wprowadzaniu go w życie (por. Łk 8,21), pomoże nam oczyścić nasze serca i strzec w nich obecności Pana.

[po modlitwie:] Drodzy Bracia i Siostry!

Serdecznie pozdrawiam wszystkich was, wiernych z Rzymu i pielgrzymów z całego świata: rodziny, grupy kościelne i stowarzyszenia.Pozdrawiam szczególnie siostry Córki Matki Bożej Bolesnej w 50 rocznicę papieskiego zatwierdzenia tego Instytutu; Siostry Franciszkanki św. Józefa w 150 rocznicę założenie; kierownictwo i gości Domus Croata w Rzymie, z okazji 30. rocznicy jego utworzenia.

Chciałbym szczególnie pozdrowić siostry i braci karmelitów w dzień ich święta. Życzę im, aby mogli nadal zdecydowanie iść drogą kontemplacji.

Specjalne pozdrowienia kieruję do wenezuelskiej wspólnoty katolickiej we Włoszech, ponawiając modlitwę w intencji waszego umiłowanego kraju.

Życzę wszystkim dobrej niedzieli. Proszę nie zapominajcie modlić się za mnie. Smacznego obiadu i do zobaczenia!

2017-07-16 12:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: nie będzie premii dla kardynałów

[ TEMATY ]

Watykan

Franciszek

MARGITA KOTAS

Papież Franciszek postanowił zlikwidować dodatkowe wynagrodzenie dla kardynałów - członków komisji nadzorującej Instytut Dzieł Religijnych (IOR) – tzw. bank watykański. Informując o tym na łamach portalu vaticaninsider Giacomo Galeazzi podaje, że chodzi o wypłacaną z tego tytułu każdemu z purpuratów sumę 2 100 euro miesięcznie. Dodaje, że kardynałowie kurialni otrzymują co miesiąc płacę w wysokości 5 tys. euro, natomiast kardynałowie będący arcybiskupami ważnych metropolii na całym świecie utrzymywani są przez swoje diecezje.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Premiera hymnu tegorocznego spotkania młodych Lednica 2000 już za nami

2024-05-15 09:15

[ TEMATY ]

o. Jan Góra

Lednica 2000

Mat. prasowy

XXVIII Ogólnopolskie Spotkanie Młodych Lednica 2000 zbliża się wielkimi krokami. Odbędzie się ono 1 czerwca 2024 r. na Polach Lednickich. Trwają przygotowania do tego corocznego wydarzenia.

LEDNICA 2000 to ogromne dzieło ewangelizacyjne, które pomaga młodym odkrywać wiarę na nowo i nawiązywać żywą relację z Chrystusem. Zainicjował je w 1997 roku, wraz ze świeckimi wolontariuszami, duszpasterz akademicki, dominikanin o. Jan W. Góra OP, zainspirowany nauczaniem św. Jana Pawła II, gromadząc młodych wokół symbolicznej Bramy Ryby odwołującej się do początków chrześcijaństwa. Co roku, w pierwszą sobotę czerwca na Polach Lednickich odbywa się Ogólnopolskie Spotkanie Młodych, które gromadzi dziesiątki tysięcy osób. Wiele z nich, zarażonych entuzjazmem wiary, dzięki Lednicy odmieniło swoje życie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję