Reklama

Tajemnice Cudownego Obrazu Jasnogórskiego (3)

W głąb czasu

Niedziela zamojsko-lubaczowska 27/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z prof. dr. hab. Wojciechem Kurpikiem, byłym rektorem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, który już od ponad ćwierć wieku opiekuje się Cudownym Obrazem Jasnogórskim, o prawdach i legendach związanych z Cudownym Obrazem rozmawia Małgorzata Mazur

Małgorzata Mazur: - Panie Profesorze, poprzez wieki Cudowny Obraz Jasnogórski ulegał wielu zniszczeniom. Kiedy to miało miejsce?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wojciech Kurpik: - W 1430 r. na Obraz zdewastowali husyci. Nie oddawali oni czci Maryi, więc zrobili wyprawę na Jasną Górę. Domyślali się, że mogą tam być wielkie pieniądze, ponieważ paulini wtedy szykowali się do budowy nowego kościoła. Trochę się przeliczyli, bo paulini trzymali pieniądze i kosztowności w dobrej kryjówce. Jednak ukradli to, co było do zrabowania. Długosz pisze, że zrabowali sprzęty liturgiczne i odarli Obraz z pięknej dekoracji, którą dostał w Budzie. Że dekoracja była niezwykła, dowodzą chociażby srebrne gwoździe, które zostały po blachach przybijanych do Obrazu, gdy był dekorowany. Nie ma wątpliwości, że ta dekoracja była wspaniała, bo jeśli użyte były srebrne gwoździe, to nic gorszego nie mogło być od srebra. Niestety, i to padło ofiarą rabusiów. Poodrywali oni blachy z obu stron: od lica i odwrocia otulające cały Obraz. Zamykały one Obraz jak gdyby w kopercie. Były pozaginane na krawędziach tak, żeby się to wszystko trzymało mocniej. Żeby je oderwać, trzeba było wpychać pod nie jakieś narzędzie. Bandyci mieli sztylety, noże, puginały czy coś podobnego. W jednym miejscu zachowany jest ślad wbitego, zaokrąglonego trochę noża - tym podważali blachę. Zrywając ozdoby i srebrne blachy, trzeba było je podważać nożem i wtedy nóż wbijał się w drewno i farbę. Kiedy w XV w. Obraz konserwowano, cały postrzępiony brzeg obcięto o ok. 3-4 cm, wyrównując krawędź i dodano ramę, która miała jak gdyby przywracać pierwotny wymiar obrazu. Jednocześnie rama miała spełniać rolę konstrukcyjną, aby Obraz nie rozpadał się na 3 części, bo deski sklejone są najprostszym sposobem, na tzw. styk. Nie ma tam żadnych dodatkowych wzmocnień. Wzmocnienia dodatkowe, które pierwotnie były, dawno zostały rozłożone przez grzyby.

- Jakie były dalsze losy Obrazu?

- Po zniszczeniach z XV w. na Obrazie natychmiast pojawiły się nowe srebrne blachy, pięknie grawerowane. Widoczne są w tej chwili - choć słabo, bo trochę zasłaniają je sukienki. Potem było kilka, kilkanaście drobnych renowacji Obrazu. Ale dużą renowację przeprowadzono dopiero w 1926 r. Obraz został zupełnie przemalowany. Rutkowski - ówczesny konserwator - zdjął z niego wiele warstw przemalowań. Przywrócił obraz do stanu, w jakim był po konserwacji z XV w. Dziś oglądamy Obraz w takim stanie, w jakim wrócił z Krakowa na Jasną Górę w latach 30. XV w.

Reklama

- Panie Profesorze, skąd na obliczu Matki Bożej znajdują się słynne rysy?

- W pewnym momencie pojawiła się teoria, że w XV w. w Krakowie po prostu zdarto całą farbę z Obrazu i na starych deskach namalowano od nowa. Powstała teoria, że jakiś malarz namalował rysy, by powtórzyć obrazobórczy cios. Łączono to z bizantyjskimi legendami o zranionych obrazach. Jednak poza tymi przecięciami na twarzy Madonny jest jeszcze mnóstwo zadrapań. Tłumaczono, że to malarz, by postarzyć Obraz, podrapał go. Mnie śmieszy takie tłumaczenie - tylko fałszerz w ten sposób myśli. Traf chciał, że przez blizny przechodziło bardzo duże spęcherzenie oblicza Madonny, więc miałem okazję zajrzeć w głąb tych blizn. Jest to autentyczne, a nie namalowane cięcie bardzo ostrym narzędziem - nie żadnym mieczem, jak to fałszywie tłumaczono, cytując Długosza. Długosz wcale nie pisał o mieczu. Zrobiono je ostrym nożem czy puginałem. Są tam 4 przecięcia, przy czym nie mają one żadnego związku z odrywaniem tych elementów, które zdobiły Obraz. Mamy dwa razy na krzyż przekreślone oblicze. Jest to charakterystyczny gest obrazobórczy; przy czym temu obrazobórcy nie zależało na zniszczeniu Obrazu, a raczej na jego napiętnowaniu, na wykazaniu bezsilności tego „niby” cudownego zjawiska. Zupełnie fałszywie wiązano zniszczenia Obrazu z dawnymi legendami bizantyjskimi. Tam chodziło nie o profanowanie obrazów, ale o ich wykluczenie, zniszczenie. Natomiast tu wyraźnie chodziło o sprofanowanie Obrazu, o wykazanie bezsensu wiary w wizerunki maryjne, które akurat husyci odrzucali. I to jest taki przypadek. Jest to odwieczny gest skasowania czegoś. Jest to autentyczny ślad po takim ostrzu innowiercy, który chciał wykazać lekceważenie, pogardę.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pochówek dzieci martwo urodzonych

2024-06-14 16:53

ks. Łukasz Romańczuk

Przy pomniku dzieci nienarodzonych na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu

Przy pomniku dzieci nienarodzonych na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu

Na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu odbyła ceremonia pochówku dzieci przedwcześnie urodzonych, których rodzice nie zdecydowali się na pochówek we własnym zakresie.

Ceremonii pogrzebowej przewodniczył o. Dominik Banaś, franciszkanin, który najpierw odprawił Eucharystię w kaplicy cmentarnej, a później przewodniczył obrzędom pogrzebowym przy pomniku dzieci nienarodzonych przy kwaterze nr 79. Współorganizatorem pochówku była Fundacja „Evangelium Vitae” prowadzona przez siostry boromeuszki.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

2024-06-14 07:30

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy kiedykolwiek słyszałeś o lekarzu, który potajemnie odprawiał sakramenty w najciemniejszych czasach stalinowskich represji? Poznaj niesamowitą historię doktora Henryka Mosinga – wybitnego epidemiologa, który poświęcił swoje życie walce z tyfusem plamistym, a jednocześnie tajnym kapłanem, odpuszczającym grzechy w ukryciu.

Metafora ziarnka gorczycy jest bardzo podobna do koncepcji efektu motyla. Wspólnie ilustrują one, jak małe działania mogą prowadzić do dużych i często nieprzewidywalnych skutków. W tej perspektywie zauważmy wartość nawet najdrobniejszych aktów wiary, odwagi i determinacji, które mogą przekształcić się w coś wielkiego i wpływowego.

CZYTAJ DALEJ

Abp Paglia: chrońmy życie w obliczu kultury odrzucenia

2024-06-14 20:34

[ TEMATY ]

życie

Abp Paglia

wikipedia

Do ochrony ludzkiego życia w obliczu kultury odrzucenia wezwał prezes Papieskiej Akademii Życia abp Vincenzo Paglia. Otworzył on dziś w rzymskim Pałacu św. Kaliksta spotkanie zorganizowane w 30. rocznicę śmierci jej inicjatora i pierwszego prezesa, prof. Jérôme’a Lejeune’a.

„Jakość cywilizacji mierzy się szacunkiem, jaki okazuje ona swoim najsłabszym członkom. W tym zdaniu czcigodnego sługi Bożego Jérôme’a Lejeune’a zawiera się znaczenie i aktualność jego badań i nauczania na poziomie naukowym i ludzkim” - powiedział abp Paglia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję