Reklama

W diecezjach

Bp Janiak: Ewangelia jest zaproszeniem do najpiękniejszego życia

Ewangelia jest zaproszeniem do najpiękniejszego życia - mówił biskup kaliski Edward Janiak, który przewodniczył Mszy św. z okazji 750-lecia istnienia parafii i miasta Zduny. Jubileuszowe obchody połączono z odpustem ku czci św. Jana Chrzciciela, patrona parafii w Zdunach.

[ TEMATY ]

bp Edward Janiak

TOMASZ LEWANDOWSKI

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Witając biskupa, duchowieństwo i wiernych ks. Krzysztof Śliczny podkreślał, że parafianie przygotowywali się duchowo do tej uroczystości poprzez nowennę jubileuszową i modlitwę różańcową. Proboszcz dodał, że w parafii podjęto szereg prac inwestycyjnych z odnowieniem elewacji wieży i frontonu świątyni.

W homilii biskup kaliski nawiązał do dziejów powstania miasta Zduny i erygowania parafii. Dziękował wiernym za troskę o kościół. – Świątynia zawsze świadczy o mieszkańcach. Księża zmieniają się, a ludność pozostaje. Ten kościół jest wasz. Za to składanie, często wdowiego grosza, bardzo serdecznie dziękuję – powiedział celebrans, który podziękował też proboszczowi za to, że z wielką gorliwością pełni służbę w tej parafii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wskazał na trzy przymioty: pokutę, pokorę i odwagę, które wyróżniały św. Jana Chrzciciela.

Odwołując się do dzisiejszej Ewangelii zaznaczył, że wskazuje ona na rozesłanie apostołów do głoszenia Słowa Bożego. – Aby być misjonarzem trzeba być silniejszym niż lęk. Ewangelia nie jest prywatną sprawą, ona jest do rozgłaszania, ponieważ jest najlepszą z nowin. Będzie jednak zawsze budziła sprzeciw, nieraz gwałtowny. Bunt wobec Boga wyraża się często w agresji wobec Jego świadków – mówił kaznodzieja.

Dodał, że w zachodniej kulturze coraz silniejsza jest presja przeciwna Bogu, Ewangelii, Kościołowi. – Współczesne „wilki” wyją. Próbują nam narzucić swoje standardy myślenia i życia. „Nie bójcie się ich” – mówi Pan. Nie bójcie się życia w kontrze do wielu współczesnych trendów, mód, obyczajów, które są antyboże i antyludzkie. Nie bójcie się wyśmiewania, oskarżania o ciemnogród, wtrącanie się do polityki, nieznajomość współczesności, naiwność. Lista tych obrażeń wypowiadanych pod adresem wierzących jest długa, ale wy ich się nie bójcie i pamiętajcie, że nie głosicie swoich poglądów, ale mądrość objawioną przez Jezusa. Ewangelia jest zaproszeniem do najpiękniejszego życia – stwierdził hierarcha.

Reklama

Akcentował, że Pan Bóg w sprawach wiary posługuje się ludźmi. – Warto zastanowić się, co konkretnie oznacza dla mnie przyznać się do Jezusa przed ludźmi. Przed kim mam się przyznać? Przed mężem, żoną, dzieckiem, szefem w pracy, sąsiadem. Świadectwo wobec obcych jest łatwiejsze niż wobec swoich. Nie na pokaz, ale na co dzień. Czasem trzeba trochę niedowidzieć, niedosłyszeć, żeby zgoda była. Nie pamiętać szczegółów, ale nieść dobroć, by ludzi łączyć z sobą a nie dzielić, choćby nas to wiele kosztowało – powiedział bp Janiak.

Wraz z biskupem kaliskim Edwardem Janiakiem modlili się ks. Krzysztof Śliczny, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Zdunach, kapłani pracujący w ciągu minionych lat w zdunowskiej parafii, księża z dekanatu zdunowskiego z dziekanem ks. Tomaszem Łazarskim, przedstawiciele władz samorządowych i licznie zgromadzeni wierni.

Lokacji miasta Zduny na prawie średzkim w 1267 r. dokonał bp Tomasz z Wrocławia, który w sierpniu 1294 r. erygował w nowo założonym mieście parafię i doprowadził do wzniesienia kościoła pw. św. Jana Chrzciciela i św. Jadwigi Śląskiej. Fundatorem świątyni była wrocławska kapituła katedralna. W 1355 r. bp wrocławski Przecław przekazał Zduny w dożywocie kanonikowi gnieźnieńskiemu Mikołajowi, synowi wojewody kaliskiego Mikołaja i od tego czasu wchodzą one w skład Wielkopolski.

Najstarszy miejscowy kościół rzymskokatolicki był budowlą drewnianą i w 1656 r. uległ zniszczeniu „od starości”. Na jego miejscu rok później wzniesiono nową, również drewnianą świątynię, której konsekracji pw. św. Jana Chrzciciela dokonał z upoważnienia abp. gnieźnieńskiego Andrzeja Leszczyńskiego bp poznański Wojciech Tholibowski. W 1672 r. ks. Maciej Suchorski dobudował do niej Kaplicę Aniołów Stróżów i założył bractwo pod takim samym tytułem.

Na początku XVIII w., z inicjatywy ówczesnego proboszcza ks. Andrzeja Baczewskiego, podjęto działania związane z budową świątyni murowanej. Powstała ona w latach 1719-1733, otrzymała wezwanie św. Jana Chrzciciela i przetrwała do dziś. Jej kanoniczna konsekracja nastąpiła jednak dopiero w 1951 r., a dokonał jej abp Walenty Dymek, metropolita poznański.

2017-06-25 21:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Janiak w liście pasterskim zapowiada Nadzwyczajny Rok Świętego Józefa

[ TEMATY ]

bp Edward Janiak

Bożena Sztajner/Niedziela

Dar Nadzwyczajnego Roku Świętego Józefa Kaliskiego i nazwanie kaliskiego sanktuarium narodowym jest dla mnie i dla całej diecezji zadaniem, aby miłość i nabożeństwo do św. Józefa były obecne i rozwijały się w naszych rodzinach, parafiach, w całej diecezji i w naszej ojczyźnie – napisał biskup kaliski Edward Janiak w liście pasterskim do diecezjan zapowiadającym Nadzwyczajny Rok Świętego Józefa Kaliskiego. Biskup informuje, że inauguracja będzie miała miejsce 2 grudnia z udziałem nuncjusza apostolskiego abp. Salvatore Pennacchio.

Bp Edward Janiak w liście pasterskim wskazał, że bł. papież Pius IX ogłosił, 8 grudnia 1870 r., św. Józefa patronem Kościoła Powszechnego. Dodał, że kolejni papieże czcili św. Józefa i nauczali o jego troskliwej opiece oraz skutecznym wstawiennictwie u Boga. - Wielkim czcicielem św. Józefa był, tak nam bliski, św. Jan Paweł II, który w adhortacji apostolskiej „Redemptoris Custos o Świętym Józefie i Jego posłannictwie w życiu Chrystusa i Kościoła” napisał: „Dziś także mamy wiele powodów, aby tak samo się modlić: Oddal od nas, ukochany Ojcze wszelką zarazę błędów i zepsucia..., przybądź nam łaskawie z pomocą niebiańską w walce z mocami ciemności..., a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus od niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu, tak teraz broń Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i wszelkiej przeciwności. Dziś też mamy nieustanne powody do tego – wskazuje papież – aby Świętemu Józefowi polecać każdego człowieka” – cytuje ordynariusz diecezji kaliskiej.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję