Reklama

Szkolne Koła Caritas

Lokata wysoko oprocentowana

Niedziela toruńska 16/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W co inwestować, aby dużo zyskać, a jak najmniej stracić? To pytanie towarzyszy współczesnemu człowiekowi coraz częściej. W banku lokuje się, aby mieć. Tego typu lokaty przynoszą zysk pojedynczym osobom lub niewielkim grupom udziałowym. Istnieje jednak też inny rodzaj lokaty, to lokata „aby być”, lokata w człowieka, w jego pełny rozwój osobowości, czyli jednym słowem, w wychowanie. Jedną z instytucji z natury swojej powołaną do wychowania jest szkoła. Przypomniał o tym Ojciec Święty na początku swojego pontyfikatu, 2 czerwca 1980 r., podczas przemówienia w siedzibie UNESCO w Paryżu: „Czy w całym procesie wychowania, w szczególności szkolnego, nie nastąpiło jednostronne przesunięcie w kierunku samego wykształcenia? Czy przy takim układzie proporcji oraz przy systematycznym wzroście wykształcenia, które odnosi się do rzeczy posiadanych przez człowieka, nie pozostaje coraz bardziej przesłonięty sam człowiek? Byłaby to całkowita alienacja wychowywania: zamiast pracować na rzecz tego, kim człowiek powinien «być», pracowałoby ono tylko na rzecz tego, czym może się wykazać w dziedzinie «ma», «posiada»”.
Jedną z form realizacji funkcji wychowawczej szkoły są koła i stowarzyszenia działające na terenie szkoły. W ich szeregi wchodzi m.in. Szkolne Koło Caritas. Jest to organizacja dziecięco-młodzieżowa działająca na terenie szkoły, powoływana do życia przez dyrektora szkoły na prośbę uczniów, wchodząca w struktury Caritas diecezjalnej i działająca w ścisłej z nią współpracy.
Pierwsze Szkolne Koło Caritas powstało w Rzeszowie w 1995 r., natomiast na terenie naszej diecezji w 1999 r. Obecnie pod auspicjami Caritas Diecezji Toruńskiej działa 138 Szkolnych Kół Caritas zrzeszających ponad 3 tys. dzieci i młodzieży. Co roku część młodzieży opuszcza szeregi SKC, kończąc szkołę, a na ich miejsce przychodzą nowi uczniowie. W życie społeczeństwa wchodzą zastępy młodych ludzi, którzy doświadczyli prawdy głoszonej przez św. Pawła, że więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu.
W 1999 r. Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy przychylnie ustosunkowało się do propozycji dyrektora Toruńskiego Centrum Caritas - ks. Daniela Adamowicza dotyczącej założenia Szkolnych Kół Caritas: „Propozycja Toruńskiego Centrum Caritas dotycząca tworzenia struktur szkolnych Kół Caritas jest interesującą formą działalności pozalekcyjnej, skierowanej głównie do młodego pokolenia. Cele i zadania zawarte w regulaminie Szkolnego Koła Caritas są zbieżne z zadaniami wychowawczymi zawartymi w rozporządzeniach MEN z 15 lutego 1999 r. w sprawie podstaw programowych. Działalność Koła w ramach różnych sekcji pozwala na rozwijanie zainteresowań, uzdolnień, kształtowanie właściwych postaw, odpowiedzialność za siebie, uczy szacunku dla dobra wspólnego, przygotowuje młode pokolenie do rozpoznawania wartości moralnych i hierarchizacji wartości”.
Wiele szkół na terenie naszej diecezji podjęło tę propozycję i utworzyło Szkolne Koła Caritas, realizując przez to jeszcze bardziej swoje powołanie, o którym przypominał już ćwierć wieku temu Ojciec Święty na spotkaniu z nauczycielami włoskimi: „Jeżeli dla szkoły rzeczą naturalną jest funkcja wychowawcza, to jest oczywiste, że ona nie może istnieć inaczej, jak tylko dla człowieka. Czym byłaby szkoła, która by zapomniała o tym swoim pierwotnym wymiarze? Byłaby pozbawiona treści i bezużyteczna. Byłoby bowiem absolutnie niewystarczające, i na dłuższą metę zniechęcające, powtórkowe przekazywanie wiadomości i formuł. Szkoła powinna konkretnie służyć życiu i przygotowywać do życia: to znaczy, że powinna formować, a nie po prostu informować człowieka; powinna przyczyniać się do jego wzrostu; powinna sprawić, aby dojrzewał w porządku istnienia”(3 listopada 1979 r.).
Szkolne Koło Caritas, prowadząc formację swoich członków w kierunku życia wartościami, tworzy w szkole grupę liderów pozytywnych. Młodzi ludzie, pełni radości i inicjatywy, a jednocześnie odpowiedzialni i otwarci na potrzeby innych, stają się wzorami do naśladowania. Członkowie SKC - to dobrzy uczniowie. Takie są wymogi koła. Ale ci dobrzy uczniowie nie tworzą hermetycznej enklawy, nie tworzą elity wyższej klasy. To jednocześnie dobrzy koledzy, gotowi pomóc, doradzić, znaleźć wyjście z kłopotu. Wpływ formacji SKC na jego członków jest bardzo duży. Zauważalny i znaczący jest też wpływ koła na całą społeczność szkoły, w której działa. Jedna z członkiń SKC daje takie świadectwo: Niewiele zrobiłam dla innych. Niewiele dałam z siebie, ale stałam się lepsza, zmieniłam swoje zachowanie. Widok kolegów czy koleżanek, którzy odważnie potrafią stanąć w obronie młodszych i słabszych, staje się imponujący dla innych, a zawstydza samych napastników. Odwaga i umiejętność odmowy palenia, picia czy uczestnictwa w niepewnych moralnie zabawach staje się często wzorem do naśladowania dla mniej odważnych i bardziej uległych. To działanie odbywa się na terenie szkoły, wchodząc niejako w jej struktury i wzmacniając rolę wychowawczą szkoły. Z wypowiedzi nauczycieli i dyrekcji szkół, gdzie działa SKC, wynika jasno, że pozytywny wpływ koła jest bardzo widoczny.
Szkolne Koła Caritas poprzez różne formy działania mogą łączyć społeczność szkolną ze społecznością lokalną; łączyć nauczycieli, dzieci, młodzież i ich rodziców; łączyć wszystkich ludzi o otwartych sercach, gotowych pospieszyć z pomocą potrzebującym. Tworzy się wówczas wspólne dążenie ku dobru, co jest bardzo ważnym czynnikiem w pracy wychowawczej w szkole i w rodzinie. Szkoła może przez to stać się dla społeczności lokalnej centrum kultury, o jakiej Ojciec Święty mówił na spotkaniu z UNESCO, kultury, która rozwija duchowo człowieka, poprzez którą człowiek się wyraża i w której się realizuje.

Szkolne Koła Caritas to także wielkie wyzwanie dla nauczycieli, którzy nie chcą poprzestać tylko na przekazywaniu wiedzy uczniom, ale pragną głębiej i wyraźniej realizować powołanie pedagoga. Na lekcjach przedmiotowych, zazwyczaj natłoczonych dydaktycznym programem do zrealizowania, nie zawsze jest czas i możliwość do urzeczywistnienia zapisanych w konspekcie celów wychowawczych. Działalność w kole, tworzące się różnorodne i w naturalnych warunkach sytuacje wychowawcze, a przede wszystkim osobisty kontakt, pozwalają nauczycielowi lepiej poznać wychowanka i pomóc mu w ukierunkowaniu rozwoju osobistego. Taka działalność stwarza też możliwość spotkania się ucznia i nauczyciela po tej samej stronie barykady. Ten, który na lekcji postrzegany jest jako decydujący o „być albo nie być” ucznia, bo ma do dyspozycji dziennik i oceny, naraz wspólnie z nim, jak starszy przyjaciel pochyla się nad łóżkiem chorej staruszki czy też bawi się z niepełnosprawnym dzieckiem. Nauczyciel, który w takiej sytuacji przyjmie postawę dowódcy mówiącego „żołnierze za mną”, a nie „żołnierze naprzód”, stanie się dla swoich uczniów autorytetem i wzorem. Szkoła natomiast przestanie być postrzegana jako zło konieczne czy też jako jeden z czynników wpływających na niedostosowanie społeczne dzieci i młodzieży.
W Rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z 21 maja 2001 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego i kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół oraz kształcenia w liceach profilowanych (Dz. U. 2001, nr 61, poz. 625) czytamy: „(…) Nauczyciele w swojej pracy wychowawczej, wspierając w tym zakresie obowiązki rodziców, powinni zmierzać do tego, aby uczniowie w szczególności znajdowali w szkole środowisko wszechstronnego rozwoju osobowości (w wymiarze intelektualnym, psychicznym, społecznym, zdrowotnym, estetycznym, moralnym i duchowym)”.
Działalność, jaką proponuje dzieciom i młodzieży Szkolne Koło Caritas, zdaje się spełniać wszystkie te postulaty. Zachęcając swoich członków do rzetelnej nauki, wspomaga ich rozwój intelektualny. Wspiera ich rozwój psychiczny i zdrowotny, promując życie wolne od nałogów i ucząc radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Poprzez pracę charytatywną uwrażliwia młodzież na problemy społeczne, a poprzez działalność kulturalną rozwija ich poczucie estetyki. Ucząc żyć wartościami, pomaga rozwijać życie moralne, a opierając całą aktywność na ewangelicznym przykazaniu miłości Boga i człowieka, wspomaga rozwój duchowy swoich członków.
Młodzi ludzie opowiadający się za Bogiem, za wartościami wypływającymi z wiary chrześcijańskiej, chcą tą wiarą żyć na co dzień, a wolontariat - bezinteresowna pomoc drugim - daje im taką szansę. Młodzież często bywa bardzo zraniona przez życie. Wolontariat czasami jest pewną formą protestu przeciwko przemocy, nienawiści, nałogom, których skutki dotykają młodych bardzo głęboko. Wtedy chcą pokazać, że można żyć inaczej, normalnie, jak człowiek. Młodzi przeżywają swoje życie bardziej autentycznie, a wyznawane wartości bardziej dobitnie. Tak stwierdza jedna z członkiń koła: W SKC uczę się, jak być bliżej człowieka. Słowa, które słyszę w kościele o miłości i dobroci, uczę się stosować w życiu. Członkowie SKC na spotkaniach formacyjnych pogłębiają swoją wiarę, swój kontakt z Bogiem. Służą też Bogu w ludziach potrzebujących. Chrystus identyfikuje się przecież z chorymi, z głodnymi, gdy mówi: „Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie” (Mt 25, 35-36).
Szkolne Koła Caritas poprzez autentyczne przeżywanie i realizowanie celów i zadań są w stanie formować zastępy ludzi żyjących w zgodzie ze swoim sumieniem i wyznawanymi wartościami, ludzi, którzy przekroczą granicę sprawiedliwości i realizując na co dzień przykazanie caritas, staną się heroldami autentycznego przykładu wiary chrześcijańskiej. Tego zresztą pragną.
Jako Szkolne Koło Caritas pragniemy być świadkami Jezusa Miłosiernego - mieć Jego miłosierne oczy, miłosierne ręce, miłosierne serce. Pragniemy być coraz bliżej potrzebujących, oczekujących naszej pomocy.
Szkolne Koło Caritas to lokata, na której nikt nie straci, a zyskają wszyscy. Ile kosztuje udział? Niewiele. Trochę czasu, trochę pomysłów, trochę miłości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bazylika św. Jana na Lateranie - katedra biskupów Rzymu i matka wszystkich kościołów

2025-05-25 16:26

[ TEMATY ]

Rzym

bazylika św. Jana na Lateranie

katedra biskupów

matka kościołów

Vatican Media

Absyda Bazyliki Laterańskiej, Rzym

Absyda Bazyliki Laterańskiej, Rzym

Bazylika Laterańska, którą obejmuje dziś Leon XIV, to nie tylko katedra Biskupa Rzymu, ale również pierwsza monumentalna świątynia chrześcijańska w Wiecznym Mieście. Jest naocznym znakiem początków chrystianizacji Rzymu i zachodniej cywilizacji.

Niedaleko murów rzymskich, w pobliżu mostu Mulwijskiego nad Tybrem, rozegrała się jedna z najsłynniejszych bitew w historii: 28 października 312 roku cesarz Konstantyn pokonał oddziały swojego rywala Maksencjusza. Tradycja głosi, że w noc przed bitwą Konstantyn ujrzał we śnie krzyż z napisem „In hoc signo vinces” - w tym znaku zwyciężysz. W dowód wdzięczności za spełnienie obietnicy Konstantyn postanowił zbudować w Rzymie bazylikę poświęconą Chrystusowi Zbawicielowi - i przeszedł do historii jako pierwszy cesarz chrześcijański.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Nie wszystko zależy od Ciebie. I całe szczęście!

2025-05-23 09:50

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy kiedykolwiek czułeś, że Twoje życie „wisi na włosku”? Ten odcinek to głos serca dla tych, którzy walczą, którzy szukają i którzy nie godzą się na życie w ciągłym napięciu.

Opowiadam w nim o pokoju, który nie jest iluzją – ale darem. Pokazuję, że cierpienie może mieć sens, jeśli w jego centrum postawimy zaufanie. Poznasz wzruszającą historię bł. Honorata, który z bluźniercy stał się ojcem duchowym wielu świętych. Dowiesz się, jak święci budowali klasztory… bez pieniędzy, ale z niebem w sercu.
CZYTAJ DALEJ

U schyłku kampanii wyborczej - nie zgadzam się z Janem Rokitą

2025-05-25 19:19

[ TEMATY ]

wybory

kampania

Milena Kindziuk

Jan Rokita

Red

„Potrafiłby pan mnie przekonać, żebym poszedł na wybory?” – takie pytanie (przed pierwszą turą wyborów prezydenckich) Robert Mazurek zadał Janowi Rokicie w Kanale Zero. „Chyba bym potrafił” – odparł Rokita (przyznając, że sam zawsze bierze udział w głosowaniu). I rozpoczął swój wywód: „Generalnie chodzenie na wybory jest ok, nie uważam jednak, żeby było to obowiązkiem moralnym, jak biskupi zwykli twierdzić w Polsce regularnie… Zawsze się temu dziwiłem, nawiasem mówiąc, że biskupi, którzy mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz, ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory i że Pan Bóg nas rozlicza za chodzenie na wybory. To nie jest prawda… Nie uważam, żeby to było obowiązkiem moralnym”. I tu pojawia się kłopot.

W mojej ocenie jest to bardzo ciekawa rozmowa (można odsłuchać na Kanale Zero), często na poziomie metapolityki, prawdziwa uczta intelektualna! W tym punkcie jednak, pozwolę sobie nie zgodzić się ze stanowiskiem znanego polityka Jana Rokity. Faktycznie bowiem, udział w wyborach jest dla katolika nie czym innym, tylko właśnie obowiązkiem moralnym, wypływającym najpierw z biblijnego wezwania do „czynienia sobie ziemi poddanej”, potem z Ewangelii, która jasno wskazuje granice między dobrem i złem, między kłamstwem i prawdą, wreszcie z katolickiej nauki społecznej. To z tego powodu biskupi „ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory”, usilnie przypominając, na kogo można a na kogo nie powinno się głosować z etycznego i moralnego punktu widzenia. I nie ma w tym sprzeczności, że z racji swego powołania „biskupi mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz”. Te dusze nie są wyizolowane – ani od ciała ani od świata. Troskę o zbawienie naszych dusz duchowni – zgodnie z ich misją - muszą wykazywać także i w ten sposób, że będą nam zakreślać wyraźne granice postępowania nie tylko w życiu osobistym, ale też społecznym i publicznym. Chrześcijanin ma obowiązek przemieniać ten świat na lepsze zgodnie z nauczaniem Chrystusa. I nie ma tu kompromisów. Taka jest nasza wiara, taka jest Ewangelia. Czyż zresztą nie w tym duchu nauczał nas przez 27 lat pontyfikatu papież Jan Paweł II, gdy apelował, byśmy byli „ludźmi sumienia”, byśmy w naszej Ojczyźnie, „która jest matką”, uczyli się dobrze zagospodarowywać naszą wolność i przestrzegając, że „demokracja bez wartości przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję