Reklama

„Syn marnotrawny” w Kobylance

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czwartą niedzielę Wielkiego Postu słyszeliśmy Ewangelię o synu marnotrawnym. Tę wzruszającą przypowieść zapisaną przez św. Łukasza, parafianie z Kobylanki koło Gorlic mogli usłyszeć już kilka dni wcześniej, a także zobaczyć jej inscenizację. Ks. proboszcz Zbigniew Żyźniewski, MS zaprosił do swej parafii członków i sympatyków Apostolstwa Rodziny Saletyńskiej z Dębowca, którzy osiem lat temu założyli amatorski teatr religijny.
Spośród kilku przygotowanych spektakli, najczęściej graliśmy „Syna Marnotrawnego”. Swoiste zapotrzebowanie na tę sztukę. Tłumaczyliśmy tym, że odejście od Boga i proces powrotu, to rzeczywistość tak bardzo aktualna, dotykająca wielu rodzin.
Na początku kandydaci na miejscowych aktorów mieli opory: czy sprostają rolom jakie im przypadły? Trzeba było kilku występów w Dębowcu i wyjazdów do Krakowa, Zwięczycy, Rzeszowa, Nowego Żmigrodu, Wiśniowej i Iwonicza Zdroju - by uwierzyli w swoje możliwości i przekonali się naocznie, ile dobra czyni taka ewangelizacja na scenie!
Ewangeliczną przypowieść osadziliśmy we współczesnych realiach. Ciągle coś się dodawało, poprawiało, udoskonalało. Czasem kogoś ze stałej ekipy musiała zastąpić inna osoba. Za każdym razem sztuka ta wychodziła inaczej, niepowtarzalnie, za każdym razem było wielkie przeżycie i wzruszenie dla oglądających. Najpierw scena w domu rodzinnym. Młodszy syn wyrywa ojcu twardą walutę z ręki, idzie w świat, pije z kolegami w restauracji przy muzyce disco. Kelnerka nie może nadążyć z serwowaniem „Belwederki”. Potem szukanie pracy w biurze zatrudnienia i bezowocna rozmowa z urzędniczką. Żebranina na ulicy - chłopak je chleb, który wyrzucają do kosza szkolne dzieci. Bije się z przechodzącą kobietą, która go nazywa go bezbożnikiem, który „w święty piątek żre kiełbasę” i tym podobnie. Osiągnął takie dno, że myśli nawet o samobójstwie.
Gdy słyszy pieśń: Wróć, synu, wróć z daleka, przypomina sobie Boga i dom ojca. Chce tam wrócić. Po drodze wstępuje do kościoła i odbywa spowiedź przed kapłanem, który był świadkiem jego głośnej modlitwy. W tym miejscu publiczność zawsze płakała razem z nawróconym grzesznikiem. Wtedy także dokonywała się ostatnia i zwycięska walka z szatanem, który wcześniej namawiał do picia, potem proponował wisielczy sznur, a na końcu odpychał od spowiedzi. Jeszcze wzruszające spotkanie z ojcem i uroczyste pojednanie z bratem. Służąca zaprasza wszystkich na ucztę i zabawę. Potem wspólna modlitwa. Wszyscy stoją i razem śpiewają, zarówno grający jak i uczestniczący: „Nie zatwardzajcie serc, zbawienia nadszedł czas, bo Jezus woła nas, może ostatni raz...”.
Takie właśnie misterium, trwające pełną godzinę, przeżyli parafianie w Kobylance. Gdy pierwsze sceny ukazywały grzeszne, pijackie życie ewangelicznego młodzieńca, który bezmyślnie trwonił ojcowski majątek, wielu ludziom nie było do śmiechu. W tylu domach trwa przecież dramat alkoholizmu i codzienny ból bezsilnych żon, matek, skrzywdzonych dzieci. Potem pokazano walkę diabła o duszę człowieka i wreszcie nawrócenie grzesznika, wyciskające łzy z oczu oglądających. A więc jest nadzieja! Warto się modlić i polecać Panu Jezusowi nawet najbardziej oddalonych od Niego, najbardziej zagubionych, bo w końcu przyjdzie taka chwila, że grzesznik stanie pod krzyżem - może właśnie tym kobylańskim, łaskami słynącym, gdzie już ponad trzysta lat przychodzą ludzie błagać o pomoc, o cud - zacznie się modlić i zegnie swoje kolana przy konfesjonale. Boże miłosierdzie jest bez granic i jeżeli ziemski ojciec przyjął z wielką miłością swoje marnotrawne dziecko, to cóż powiedzieć o Sercu Boga, gotowego zawsze wyprawić radosną ucztę i świętować wespół z aniołami powrót grzesznika do Królestwa Niebieskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Grzegorz Wielki, papież i doktor Kościoła

Wikipedia.org

Grzegorz I znany też jako Grzegorz Wielki

Grzegorz I
znany też jako
Grzegorz Wielki

Jeden z najwybitniejszych papieży i filarów średniowiecznej kultury, znakomity duszpasterza, doktor Kościoła Zachodniego, reformator liturgii i postać, z którą legendarnie wiąże się określenie „chorał gregoriański”.

Grzegorz urodził się w 540 r. w Rzymie. Piastował różne urzędy cywilne, aż doszedł do stanowiska prefekta Rzymu. Po czterech latach rządów opuścił to stanowisko i wstąpił do benedyktynów. Własny dom zamienił na klasztor. Ten czyn zaskoczył wszystkich – pan Rzymu został ubogim mnichem. Dysponując ogromnym majątkiem, Grzegorz założył jeszcze 6 innych klasztorów. W roku 577 papież Benedykt I mianował Grzegorza diakonem, a w roku 579 papież Pelagiusz II uczynił go swoim przedstawicielem, a następnie osobistym sekretarzem. Od roku 585 był także opatem klasztoru. Wybór na papieża W 590 r. zmarł Pelagiusz II. Na jego miejsce jednogłośnie przez aklamację wybrano Grzegorza. Ten w swojej pokorze wymawiał się. Został jednak wyświęcony na kapłana, następnie konsekrowany na biskupa. W tym samym 590 r. nawiedziła Rzym jedna z najcięższych w historii tego miasta zaraza. Papież Grzegorz zarządził procesję pokutną dla odwrócenia klęski. Podczas procesji nad mauzoleum Hadriana zobaczył anioła chowającego wyciągnięty, skrwawiony miecz. Wizję tę zrozumiano jako koniec plagi. Pracowity pontyfikat Pontyfikat papieża Grzegorza trwał 15 lat. Codziennie głosił Słowo Boże. Zreformował służbę ubogich. Wielką troską otoczył rzymskie kościoły i diecezje Włoch. Był stanowczy wobec nadużyć. Ujednolicił i upowszechnił obrządek rzymski. Od pontyfikatu Grzegorza pochodzi zwyczaj odprawiania 30 Mszy św. za zmarłych – zwanych gregoriańskimi. Podziel się cytatemPrzy bardzo licznych i absorbujących zajęciach publicznych Grzegorz także pisał. Zostawił po sobie bogatą spuściznę literacką. Święty Grzegorz zmarł 12 marca 604 r. Obchód ku jego czci przypada 3 września, w rocznicę jego biskupiej konsekracji. Średniowiecze przyznało mu przydomek Wielki. Należy do czterech wielkich doktorów Kościoła Zachodniego.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany personalne duchowieństwa diecezji gliwickiej

2025-09-03 17:58

[ TEMATY ]

zmiany personalne

zmiany kapłanów

Diecezja Gliwicka

Przedstawiamy tegoroczne zmiany personalne wśród duchowieństwa diecezji gliwickiej.

Ks. Krystian Gajek – przejście na emeryturę z parafii św. Wawrzyńca w Kochanowicach
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy czwartek miesiąca: Bóg nie powołuje przemienionych, ale przemienia powołanych

2025-09-04 07:28

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Pierwszy czwartek miesiąca

Karol Porwich/Niedziela

Pan Jezus sam wybiera swoich uczniów. Jeśli ktoś słyszy głos powołania w sercu, to warto przyjrzeć mu się z bliska – do tego służy seminarium. Bóg powołuje nas takimi, jakimi jesteśmy i jest w stanie przemienić nas w takich jakich chce mieć - wskazał w wywiadzie dla Polskif.fr ks. Franciszek Grobelny, neoprezbiter archidiecezji poznańskiej, wikariusz parafii pw. Ducha Świętego w Kościanie. Pierwszy czwartek miesiąca to tradycyjnie dzień modlitwy o powołania kapłańskie, zakonne i misyjne.

Polskifr.fr: Jak przebiegała droga powołania młodego człowieka, który zdecydował się pójść całkowicie za Chrystusem?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję