Reklama

Przedsionek nieba...

Takimi słowami bardzo często nazywają Hospicjum św. Jana Ewangelisty w Szczecinie zarówno jego pacjenci, jak i ich najbliżsi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Człowiek jest tyle wart, ile pomaga drugiemu

„Jestem wolontariuszką w hospicjum stacjonarnym od dwóch lat” - opowiada pełna radości i życia pani Ewa, która wita mnie w izbie przyjęć szczecińskiego hospicjum. „Po śmierci mojej bratowej zachorował na raka także mój brat, którym trochę się opiekowałam, ale nie byłam w stanie zapewnić mu całodobowej, fachowej troski, dlatego o pomoc zwróciłam się do hospicjum «Gościniec Królowej Apostołów» w Szczecinie. Widziałam zaangażowanie wszystkich: księdza, lekarzy, pielęgniarek i wolontariuszy, w czasie trzymiesięcznego pobytu brata w hospicjum. Po jego odejściu do wieczności postanowiłam odwdzięczyć się swoją bezinteresowną służbą w tym «przedsionku nieba». Na każdy dyżur przychodzę tu z entuzjazmem. Każdy hospicjant robi to, do czego czuje się wewnętrznie powołany: jeden usługuje bezpośrednio choremu, drugi pomaga gotować w kuchni, inny sprząta sale, pierze, magluje, prasuje, ceruje bieliznę szpitalną - tak jak w rodzinnym domu. Jest to też najlepsza forma apostolatu świeckich; nikt z nas tutaj nie czuje się samotny ani niepotrzebny”.

Hospicjum stacjonarne przedsionkiem nieba

W 1987 r. do Szczecina przybył młody pallotyn - ks. Marek Kujawski, który utworzył w tym mieście najpierw hospicjum domowe, a w 1998 r. - stacjonarne hospicjum pn. „Gościniec Królowej Apostołów” dzięki ogromnej pomocy finansowej władz miasta, przedsiębiorstw, instytucji i bezimiennych ofiarodawców.
Ponad rok temu dyrektorem Hospicjum św. Jana Ewangelisty w Szczecinie został ks. mgr Krzysztof Biernat SAC, który przedtem, przez wiele lat, był kapelanem szpitala Akademii Medycznej w Gdańsku. W tej posłudze terminalnie chorym towarzyszy mu drugi pallotyn - ks. Paweł Cholewa.
„Hospicjum domowe - wyjaśnia ks. Biernat - posługując się zespołami wolontariuszy, w skład którego wchodzą: lekarze pielęgniarki i niemedyczni hospicjanci, otacza wszechstronną opieką chorych na raka, w ich mieszkaniach lub domach. Tym więcej jest pracy, jeśli chorym jest osoba samotna. Jeśli terminalnie chory ma rodzinę, to nasi przeszkoleni wolontariusze zajmują się też nią. Rodzina bowiem często jest bardzo załamana lub wręcz zdruzgotana faktem, że kończy się doczesne życie tak drogiej im osoby. Obejmujemy taką opieką ponad 70 chorych na raka w miejscach zamieszkania pacjentów. Jako szafarz sakramentów docieram do tych, którzy życzą sobie spotkania z Bogiem w Eucharystii i Jego pomocy. W hospicjum zajmujemy się zarówno chorymi wierzącymi, jak i niewierzącymi”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Uzdrawiająca moc sakramentów w hospicjum

„Każdy, kto jest dotknięty chorobą, przechodzi wewnętrzną transformację, obojętnie czy jest ona ujawniona, czy pozostaje tajemnicą cierpiącego” - opowiada ks. K. Biernat. „Chorzy raczej unikają ostentacyjnego ogłaszania, swego powrotu do Boga. Bywa tak, że początkowo niektórzy chorzy wzbraniają się przed przyjęciem sakramentów proponowanych przez kapelana, ale po pewnym czasie następuje ogromna przemiana w duszy chorego i sam prosi kapłana o rozmowę i przyjęcie sakramentów. Taki chory zrozumiał, że Bóg ma moc ukojenia jego bólu duchowego i fizycznego. W hospicjach ludzie cierpią nie tylko na raka ciała, ale również na postępującą chorobę duszy”.
„W gdańskim szpitalu pewna kobieta cierpiała na silne uszkodzenie wątroby” - mówi ks. Krzysztof. „Jako kapelan, dużo z nią rozmawiałem, ale nigdy bezpośrednio nie proponowałem jej przyjęcia uzdrawiających sakramentów, jakimi są spowiedź św., Komunia św. i sakrament chorych. Po pewnym czasie ta ciężko chora wyznała mi, że ma głębokie pragnienie przyjęcia Komunii św., ale nie była nawet jeszcze ochrzczona. Wtedy - uszczęśliwiony, że tak potężny wpływ uzdrawiający miało na nią cierpienie szpitalne i moje rozmowy o Bogu - udzieliłem jej kolejno sakramentów: chrztu św., pojednania, Eucharystii i bierzmowania. Była to osoba poszukująca swego miejsca w życiu”.
W „Gościńcu Królowej Apostołów”, na pierwszym piętrze, w 2-osobowych pokojach przebywa 18 terminalnie chorych. Tyle tylko tu jest miejsc, ale potrzeby są znacznie większe wskutek wzrostu liczby chorych na nowotwory złośliwe. Na ich drzwiach są napisy Chrystusowych Apostołów, którzy duchowo opiekują się nimi. W jednym z nich zastaję leżącego starszego mężczyznę, w czasie spożywania obiadu. „Jestem Bogu i wszystkim hospicjantom wdzięczny, że mogę w tym maryjnym gościńcu przebywać, w tak niezwykle luksusowych i przyjaznych warunkach” - nie kryje swego zadowolenia Jan. „Wydaje mi się, że jestem w «przedsionku nieba», tak tu pięknie i spokojnie”. Ksiądz Krzysztof pochyla się nad nim z miłością, umacniając go dobrym słowem i serdecznym uśmiechem. W ciągu roku znajduje w szczecińskim hospicjum godne miejsce cierpienia około dwustu chorych terminalnie. Mają oni zapewnioną całodobową pomoc, specjalnie przeszkolonego personelu.

Codzienna Msza św. w kaplicy umacnia w cierpieniu

Codziennie odprawiana jest Msza św. w hospicyjnej kaplicy, mieszczącej się na parterze. Każdy, kto ma życzenie, może w niej uczestniczyć. Leżący przywożeni są na swoich łóżkach z piętra na parter odpowiednio przystosowaną windą. Inni uczestniczyć mogą (w swoich salach) w Najświętszej Ofierze za pomocą domowego radiowęzła. „Msza św. umacnia nas w cierpieniu, bo codziennie uczestniczymy w Drodze Krzyżowej i Męce naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa” - zauważa Joanna, chora z sąsiedniej sali. W mieszkaniu Teresy Sadłowskiej mieści się „pogotowie hospicyjne”, bo właśnie pani Teresa, kobieta o ogromnym doświadczeniu życiowym i nauczycielskim, jest koordynatorem wielorakich działań szczecińskiego hospicjum. To ona już kilkanaście lat kieruje zespoły wolontariuszy do poszczególnych chorych, cierpiących w domach i w „Gościńcu Królowej Apostołów”. Pani Teresa całą dobę czuwa, aby nieść pomoc umierającym.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Eksperci: Zarządzenie prezydenta stolicy ws. symboli religijnych narusza Konstytucję RP

2024-05-17 19:16

[ TEMATY ]

konstytucja

wolność religijna

prezydent Warszawy

flickr.com

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie chce symboli religijnych w publicznych przestrzeniach stołecznych urzędów. "Urząd jest świecki i jest neutralny światopoglądowo i religijnie, takich symboli, w przestrzeniach wspólnych, tam, gdzie przyjmowani są klienci urzędu, nie powinno być" - przekonuje rzeczniczka urzędu. Zdaniem Łukasza Bernacińskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, zarządzenie prezydenta stolicy narusza gwarantowaną konstytucyjnie wolność sumienia i religii. Profesor UKSW, politolog ks. Piotr Mazurkiewicz ocenia z kolei, że takie inicjatywy nie mają nic wspólnego z neutralnością lecz są próbą ateizowania przestrzeni publicznej.

Stołeczne urzędy bez symboli religijnych

CZYTAJ DALEJ

USA: rzucono wyzwanie odmówienia 50 tys. różańców w maju

2024-05-16 16:49

[ TEMATY ]

USA

różaniec

maj

Karol Porwich/Niedziela

33 689 różańców odmówiono od początku maja aż do dzisiaj w ramach akcji „Wyzwanie 50 tys. różańców”. To inicjatywa promowana przez amerykańskiego biskupa Roberta Barrona wraz z zespołem katolickiej aplikacji Hallow. Jak pokazuje mapa wydarzenia, biorą w nim udział ludzie z całego świata.

„W ubiegłym roku w maju rzuciliśmy wyzwanie, aby przez miesiąc odmówić 10 tys. różańców i myśleliśmy, że to naprawdę ambitny cel; osiągnęliśmy go w 48 godzin” - wyjaśnia bp Barron. Ostatecznie w zeszłym roku liczba modlitw sięgnęła 64 tys.

CZYTAJ DALEJ

Zielonoświątkowy apel kardynała Schönborna o pokój i zrozumienie

2024-05-17 20:01

[ TEMATY ]

Pięćdziesiątnica

kard. Schönborn

Zesłanie Ducha Świętego

Mazur/episkopat.pl

Kard. Schönborn

Kard. Schönborn

Kardynał Christoph Schönborn wezwał do wykorzystania zbliżającej się uroczystości Zesłania Ducha Świętego do promowania pokoju i wzajemnego zrozumienia. Pięćdziesiątnica to święto Ducha Świętego. „Jak możemy Go sobie wyobrazić? Jak On działa? Wszyscy wiemy, czym On nie jest. Z pewnością nie jest tam, gdzie panuje zły duch: nienawiść i wzburzenie, niezgoda i zazdrość, kłamstwa i oszczerstwa, spory i wojny” - napisał arcybiskup Wiednia 17 maja w swoim cotygodniowym komentarzu na łamach stołecznej bezpłatnej gazety „Heute”.

W dniu Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie 2000 lat temu uczniowie Jezusa doświadczyli „cudu języków”, „którego dzisiaj pilnie potrzebujemy”. „Mówili we własnym języku, ale wszyscy słuchacze, z wielu krajów, mogli ich zrozumieć. Bardzo brakuje nam tego cudu: słuchania siebie nawzajem, rozmawiania ze sobą, rozumienia siebie nawzajem”, podkreślił kard. Schönborn.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję