Reklama

Niedziela w Warszawie

Prymas Polski: mamy możliwość uczestniczenia w Bożej Opatrzności

"Bóg daje nam możliwość uczestniczenia w Swojej Opatrzności, powierzając odpowiedzialność za tę ziemię, za jej kształt i jej rozwój" - powiedział Prymas Polski abp Wojciech Polak na zakończenie Mszy św. sprawowanej 11 listopada z okazji uroczystego wejścia do Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.

[ TEMATY ]

Świątynia Opatrzności Bożej

Mazur/Episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Abp Wojciech Polak przypomniał słowa kard. Józefa Glempa, inicjatora i orędownika budowy Świątyni Opatrzności Bożej, który tłumaczył, że Świątynia to votum polskiego narodu, pomnik Konstytucji 3 Maja, a bez niej Polacy nie przetrwaliby rozbiorów.Bo ona dawała Polsce prawo do istnienia, tworzenia, walki. A przywołanie Opatrzności Bożej w znaku Świątyni ma być "przypomnieniem prawdziwej wolności, której trzeba się nam uczyć".

- A my, dziś, w Świątyni Opatrzności Bożej zgromadzeni, możemy sobie jeszcze dopowiedzieć, że trzeba nam nie tylko wolności się uczyć i o niej wdzięcznie pamiętać, ale mądrze, twórczo i odważnie w Ojczyźnie naszej przestrzeń odzyskanej wolności zagospodarowywać, odpowiedzialnie wolności używać, urzeczywistniać ją przez prawdę i dobro, przez wspólną troskę wszystkich Polaków dobro wspólne umiłowanej Ojczyzny - podkreślił Prymas Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Hierarcha przypomniał, że uroczystość, która z inicjatywy kard. Kazimierza Nycza, kontynuatora dzieła budowy Świątyni, odbywa się właśnie dziś, to "szczególny czas łaski, wdzięczności i nadziei, byśmy - jak mówił już kard. Glemp - pamiętali, że Opatrzność, to znaczy patrzeć w dal, to spojrzeć ku przyszłości".

Prymas podkreślił też że dzisiejsza uroczystość jest dziękczynieniem za trwającą "solidarną więź pokoleń", której widzialnym znakiem jest "wotum naszego Narodu, moralny obowiązek cieszącego się wolnością obecnego pokolenia Polaków", a zabezpieczenie zdobytej wolności jest powinnością współczesnych pokoleń.

Na zakończenie wyraził nadzieję, że modlitwa sprawowana w murach Świątyni Opatrzności Bożej w Święto Niepodległości będzie wyrazem narodowej wdzięczności Polaków, uczyni ich coraz bardziej odważnymi, odpowiedzialnymi i twórczymi w kształtowaniu teraźniejszości i przyszłości Ojczyzny oraz w realizowaniu daru wolności, za którą najwyższą cenę zapłaciły minione pokolenia rodaków.

2016-11-11 10:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kopuła Świątyni Opatrzności Bożej pokryta miedzią

[ TEMATY ]

Świątynia Opatrzności Bożej

Artur Stelmasiak

Aż 30 ton miedzi użyto do pokrycia kopuły Świątyni Bożej Opatrzności budowanej w Wilanowie. Koszt prac przy kopule wraz ze świetlikiem to 10 mln zł. Połowa tej kwoty pozostaje jeszcze do zebrania - poinformowano 22 kwietnia na konferencji prasowej w Centrum Opatrzności Bożej w Warszawie. Prace przy kopule rozpoczęły się w czerwcu 2012 r. i rozłożone były na kilka etapów. Najpierw ocieplono mury wełną mineralną i położono specjalne, kilkuwarstwowe płyty drewnopochodne, dzięki czemu można było pokryć powierzchnię kopuły miedzią. Wykorzystano do tego 30 ton surowca, dostarczonego przez KGHM Polska Miedź S.A.
CZYTAJ DALEJ

„Ecce Homo” brata Alberta to coś więcej niż obraz

[ TEMATY ]

św. Brat Albert

Graziako

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

„Ecce Homo”. To nie jest zwykły obraz, bo też nie malował go zwykły artysta. Medytacja nad „Ecce Homo” nie jest przeżyciem przede wszystkim estetycznym, jakie nam zwykle towarzyszy, kiedy spotykamy się ze sztuką. Ten obraz nie został namalowany po to, żeby cieszyć oczy. Można powiedzieć nawet mocniej – nie został namalowany po to, żeby zdobić kościół.

Kiedy Brat Albert podarował go arcybiskupowi Szeptyckiemu, do Lwowa, arcybiskup nie umieścił go w kaplicy, ale dał do muzeum archidiecezjalnego; a najpierw trzymał u siebie w mieszkaniu. To nie jest obraz, który był namalowany do świątyni. Już samo pytanie, po co – na jaki użytek został on namalowany, jest pytaniem jakoś niewłaściwym.
CZYTAJ DALEJ

Dyskutujmy ze sobą, ale się słuchajmy

2025-06-18 06:47

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Co wybory, co większa demonstracja, co burzliwszy dzień w mediach – powraca stare hasło: "wojna polsko-polska". Obraz dwóch obozów, okopanych na swoich pozycjach, niemożliwych do pogodzenia. Jakbyśmy byli narodem skazanym na wieczny konflikt, wzajemną pogardę i brak porozumienia. Ale ten obraz – choć popularny – jest z gruntu fałszywy.

Polacy od wieków spierali się o sprawy najważniejsze: o kształt państwa, gospodarkę, wartości, idee i relację z Kościołem, czy w końcu o politykę zagraniczną, miejsce Polski w Europie, o język i tożsamość. Te spory bywały ostre, ale same w sobie nie były zagrożeniem. Przeciwnie – bywały objawem życia i wolności ducha. Prawdziwe niebezpieczeństwo zaczynało się wtedy, gdy ktoś uznawał, że jego racja jest tak absolutna, że wolno mu w jej imię zdradzić wspólnotę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję