Reklama

Alkohol i ja...

Jestem trzeźwym alkoholikiem

Niedziela częstochowska 24/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W od początku maja w każdy poniedziałek w Emaus Café przy ul. Wolności 4 odbywają się spotkania dla osób uzależnionych od alkoholu. Nowe pomieszczenie, które zostało oddane na potrzeby kawiarenki, umożliwia w niekrępującej scenerii rozmawiać o problemach, o których wstyd nie pozwala mówić. Spotkania prowadzi Krzysztof Walczak, trzeźwy alkoholik, właściciel zakładu fryzjerskiego, który od kilku lat pomaga osobom z uzależnieniem alkoholowym.

KS. GRZEGORZ UŁAMEK: - Jak pomóc człowiekowi, który jest alkoholikiem?

KRZYSZTOF WALCZAK: - Pierwsza pomoc to dotarcie do niego. Trzeba mu pokazać, że ma problem. To jest najtrudniejsze...

- ... wielu na to nie chce się zgodzić.

- Mówię wtedy do niego: może i nie masz problemu, ale mógłbyś przyjść, posłuchać innych. Zgadzam się, że nie masz problemu, może ten problem wymyśliła twoja żona, mama, dzieci... Przyjdź i posłuchaj. Zobacz siebie oczami innych.

To jest droga dotarcia. Bardzo często takich spotkań potrzebują ludzie trzeźwi. Ludzie bowiem poszukują samych siebie. W swoim życiu pragnąłem tylko jednego - być normalnym człowiekiem. Być w końcu sobą. Ze wszystkimi przywarami, trudnościami życia, jakie na co dzień ma każdy z nas. Wydawałoby się, że ksiądz nie ma problemów..., a przecież ma ich mnóstwo. Prawda?

- Masz rację. Każdy ma jakiś problem. Ci, którzy mówią, że nie mają problemów, to dopiero mają problem... Co to jest alkoholizm?

- To choroba człowieka, który nie umie radzić sobie z życiem. To jest ucieczka. Wódka stwarza mu iluzoryczne życie. Wódka, jako płyn, nigdy nie była dla mnie problemem. Problemem byłem ja sam dla siebie. Nie potrafiłem podejmować decyzji, nie potrafiłem stawać naprzeciw życiu w normalny sposób. Gdy łapałem za kielicha, to problemy się nie rozwiązywały, lecz z każdym kieliszkiem było ich coraz więcej.

- Dlaczego główną metodą pracy z alkoholikami jest słuchanie i rozmowa? W taki sposób można komuś pomóc?

- Nie tylko w taki sposób. To nie jest tak do końca, że jeden słucha, a drugi gada... Jeżeli jestem człowiekiem, który został totalnie odrzucony przez wszystkich, a spotykam grupę ludzi, która się mną interesuje, która autentycznie się na mnie otwiera, to zaczynam żyć. W końcu mogę się do kogoś zwrócić i poprosić go o pomoc. Moje życie nabiera innego sensu. Nowego wymiaru. Nie jestem sam. Podkreślam to, gdy jeżdżę do więzienia. Spotykam tam dziewczyny z grupy AA, którym powtarzam: nie jesteś już sama, pomimo tego, że jesteś w więzieniu, jest ktoś obok ciebie.

- Skąd pomysł na te spotkania i dlaczego w Emaus Café?

- W swoim domu gościłem grupę trzeźwiejących alkoholików. Postanowiłem przenieść ją do Emaus Café, gdyż jest to grupa typowo katolicka. Różnimy się trochę od grup AA, bo nie wierzymy w Większą Siłę, ale w samego Boga. Wcale nie chcemy się zamykać przed nikim. Jednak wartości katolickie są u podstaw naszych spotkań. Opieramy wszystko na Żywym i Prawdziwym Bogu.

- Jak dotrzeć do ludzi, którzy nie chcą rozpocząć terapii duchowej czy farmakologicznej?

- Dla mnie farmakologia w przypadku alkoholika to jest głupota. To jest bomba z opóźnionym zapłonem. Jak do nich dotrzeć? Alkoholik sam musi się zdecydować na to, że chce coś ze sobą zrobić. Resztę musimy zostawić Panu Bogu, który działa przez ludzi.

- Spotkania mają się odbywać w każdy poniedziałek. Jaki jest charakter tych spotkań?

- Spotykamy się w każdy poniedziałek. Rozmawiamy o swoich problemach. Nie jesteśmy dewotkami, ale oczywiście modlimy się. Mówimy komunikatywnie. Wielu ludzi już do tej pory skorzystało z mojego doświadczenia, z przejść moich kolegów, którzy długo są trzeźwi. Bardzo ważne, żeby przy takiej grupie był kapłan. Rozmawiamy przecież o Bogu i o duchowości. Bardzo często ludzie wychodzący ze zniewolenia alkoholowego potrzebują także spowiedzi św. To są spowiedzi z całego życia. Kapłan musi być razem z nami.

- Dziękuję za rozmowę,

Jezus czeka na Ciebie w każdy poniedziałek w Emaus Café. Zaproś tych, którzy już bez alkoholu sobie nie radzą. A może chociaż zadzwonisz do Krzysia: 0-502 57-53-91?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Memoriał Kusocińskiego - Andrejczyk wygrała konkurs rzutu oszczepem

2025-05-23 18:10

[ TEMATY ]

Memoriał Kusocińskiego

Maria Andrejczyk

rzut oszczepem

PAP/Michał Meissner

Maria Andrejczyk w konkursie rzutu oszczepem podczas lekkoatletycznego Memoriału Janusza Kusocińskiego

Maria Andrejczyk w konkursie rzutu oszczepem podczas lekkoatletycznego Memoriału Janusza Kusocińskiego

Maria Andrejczyk wynikiem 58,82 wygrała konkurs rzutu oszczepem podczas lekkoatletycznego Memoriału Janusza Kusocińskiego w Chorzowie. Drugie miejsce zajęła Litwinka Liveta Jasiunaite - 58,38, a trzecia była Gabriela Andrukonis - 52,36.

Był to pierwszy start Andrejczyk w tym sezonie. Już w niedzielę najlepsza polska oszczepniczka wystartuje w mityngu Diamentowej Ligi w Rabacie.
CZYTAJ DALEJ

Czy niebo istnieje naprawdę? Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci

2025-05-22 21:21

[ TEMATY ]

świadectwo

niebo

Adobe Stock

Co dzieje się z człowiekiem po śmierci ciała? Czy niebo naprawdę istnieje? Zapraszamy na lekturę fragmentu nowości Wydawnictwa eSPe: „Sprawa nieba. Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci”.

Mój przyjaciel Nabeel chorował na raka żołądka. Siedziałem przy jego łóżku w szpitalu w Houston, zaledwie kilka dni przed jego śmiercią. Jego twarz była wychudzona, nogi kościste i słabe. Umierał, mając zaledwie trzydzieści cztery lata. Nabeel Qureshi był oddanym muzułmaninem, zanim rozpoczął proces poszukiwania, który doprowadził go do uznania prawdy chrześcijaństwa i wiary w Jezusa. Zdążył ukończyć medycynę, zdobyć dwa tytuły naukowe, napisać bestsellerowe książki i stać się mówcą znanym na całym świecie. Jego śmierć była głęboką stratą dla każdego, kto miał zaszczyt nazywać go przyjacielem. Odszedł w 2017 roku.
CZYTAJ DALEJ

Kenia: zamordowano księdza. To już druga śmierć kapłana w ciągu tygodnia

2025-05-24 10:01

[ TEMATY ]

Kenia

morderstwo kapłana

Adobe Stock

Zabójstwo księdza w Kenii

Zabójstwo księdza w Kenii

Katolicki kapłan Alloyce Cheruiyot Bett zginął 22 maja w strefie Tot w dolinie Kerio na zachodnim płaskowyżu w Kenii. Do zabójstwa doszło po zakończeniu Mszy św., którą sprawował on w małej wspólnocie chrześcijańskiej Jumuiya w wiosce Kakbiken. Do kościoła weszło kilku uzbrojonych mężczyzn, którzy zaczęli strzelać z broni palnej i jedna z kul trafiła w szyję księdza, powodując jego natychmiastową śmierć. Miejscowa policja oświadczyła, że aresztowała sześć osób mających związek ze zbrodnią.

Chociaż początkowo wysunięto przypuszczenie, że chodziło o nieudaną próbę porwania, która zakończyła się śmiercią ofiary, to rzecznik policji oświadczył, że zabójstwo ks. Betta nie było w żadnym wypadku związane z kradzieżą bydła lub innymi formami przestępczości, występującymi na tych terenach. Niektóre źródła miejscowe sugerują, iż zabójcy podejrzewali, że kapłan był informatorem policji, pomagającym organom ścigania w zapewnieniu bezpieczeństwa na tych ziemiach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję