Reklama

Audiencje Ogólne

Franciszek o drodze wyzwolenia i zbawienia

„W spotkaniu z Chrystusem otwiera się dla wszystkich mężczyzn i kobiet w każdym miejscu i żyjących w każdej epoce droga wyzwolenia i zbawienia” – powiedział Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. W swojej katechezie papież wyszedł od opisanego w Ewangelii św. Mateusza (9,20- 22) cudownego uzdrowienia kobiety cierpiącej na krwotok. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało około 15 tys. osób.

[ TEMATY ]

audiencja

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Franciszek zaznaczył, że cierpienie tej kobiety miało zarówno wymiar fizyczny jak i duchowy, ponieważ była ona z tego powodu wykluczoną z normalnych relacji z innymi ludźmi. Odczuwała, że tylko Jezus może ją zbawić. W tym kontekście Ojciec Święty stanowczo sprzeciwił się przedstawianiu kobiety w sposób obraźliwy dla jej nietykalnej godności. Wskazał, że pod tym względem to właśnie Ewangelie przywracają prawdę i prowadzą do perspektywy wyzwalającej. „W spotkaniu z Chrystusem otwiera się dla wszystkich mężczyzn i kobiet w każdym miejscu i żyjących w każdej epoce droga wyzwolenia i zbawienia” – stwierdził papież.

Komentując gest dotknięcia płaszcza Jezusa Franciszek zaznaczył, że Jezus ją dostrzegł i obdarzył spojrzeniem miłosierdzia i czułości. „Wie, co się wydarzyło i dąży do osobistego spotkania z nią, do tego, czego sama ta kobieta pragnęła w swej głębi. Oznacza to, że Jezus nie tylko ją zaakceptował, ale uznał za godną tego spotkania, na tyle by ją obdarzyć swoim słowem i swoją uwagą” – powiedział Ojciec Święty. Jednocześnie papież podkreślił, że zbawienie jakie daje Jezus jest zbawieniem całkowitym, które przywraca życie kobiety do sfery miłości Boga, a jednocześnie, przywraca ją w jej pełnej godności. Źródłem jej zbawienia nie jest dotknięcie się płaszcza, ale słowo Jezusa, przyjęte w wierze, zdolne by ją pocieszać, uleczyć i przywrócić w relacji z Bogiem i Jego ludem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Jezus jest jedynym źródłem błogosławieństwa, z którego wypływa zbawienie dla wszystkich ludzi, a wiara jest fundamentalną dyspozycją, aby je przyjąć. Jezus, po raz kolejny, ze swoją postawą pełną miłosierdzia wskazuje Kościołowi drogę, jaką należy podążać, aby iść na spotkanie każdego człowieka, aby każdy mógł być uzdrowiony na ciele i na duchu i odzyskać godność dziecka Bożego” – stwierdził na zakończenie swojej katechezy Franciszek.

Reklama



Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Usłyszana przez nas Ewangelia ukazuje nam postać, która wyróżnia się swoją wiarą i odwagą. To kobieta, którą Jezus uzdrowił z krwotoku (por. Mt 9,20- 22). Przechodząc przez tłum zbliżyła się do Jezusa, aby dotknąć frędzli Jego płaszcza. „Bo sobie mówiła: Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa” (w. 21). Jakże wiele wiary miała ta kobieta! Myślała w ten sposób, ponieważ ożywiała ją wielka wiara i wielka nadzieja, i z odrobiną przebiegłości dokonała tego, co leżało jej na sercu. Pragnienie ocalenia przez Jezusa jest tak wielkie, iż sprawia, że wykracza poza nakazy ustanowione przez prawo Mojżeszowe. Ta biedna kobieta jest bowiem nie tylko chora, ale uważana za nieczystą, ponieważ cierpi na krwotoki (por. Kapł 15,19-30). W związku z tym jest wykluczona z liturgii, z życia małżeńskiego, z normalnych relacji z innymi. Ewangelista Marek dodaje, że zwracała się do wielu lekarzy i całe swe mienie wydała, aby ich opłacić, znosząc bolesne terapie, ale jej stan się jedynie pogorszył. Była to kobieta odrzucona przez społeczeństwo. Ważne jest uwzględnienie tej sytuacji osoby odrzuconej, aby zrozumieć jej stan ducha: czuje ona, że Jezus może ją uwolnić od choroby oraz ze stanu marginalizacji i poniżenia, w jakim znajduje się od lat. Jednym słowem: wie, odczuwa, że Jezus może ją zbawić.

Przypadek ten skłania do refleksji nad tym, jak często kobieta jest postrzegana i przedstawiana. Wszyscy jesteśmy zaalarmowani, również wspólnoty chrześcijańskie, wizjami kobiecości naznaczonymi uprzedzeniami i podejrzliwościami, obraźliwymi dla nietykalnej godności kobiety. Pod tym względem to właśnie Ewangelie przywracają prawdę i prowadzą do perspektywy wyzwalającej. Jezus podziwiał wiarę tej kobiety, której wszyscy unikali i przemienił jej nadzieję w ocalenie. Nie znamy jej imienia, ale kilka linii, za pomocą których Ewangelie opisują jej spotkanie z Jezusem nakreślają drogę wiary, zdolnej do przywrócenia prawdy i wielkości godności każdej osoby. W spotkaniu z Chrystusem otwiera się dla wszystkich mężczyzn i kobiet w każdym miejscu i żyjących w każdej epoce droga wyzwolenia i zbawienia.

Reklama

Ewangelia św. Mateusza mówi, że gdy kobieta dotknęła szaty Jezusa, On się „obrócił” i „zobaczył” (w. 22), a następnie z nią rozmawiał. Jak powiedzieliśmy, ze względu na swój stan wykluczenia kobieta działała w ukryciu, za plecami Jezusa, trochę się bała, aby nie być widzianą, bo była odrzuconą. Ale Jezus ją dostrzega, a Jego spojrzenie nie jest spojrzeniem wyrzutu, nie mówi „odejdź stąd, jesteś odrzuconą”, jakby powiedział „jesteś trędowata odejdź stąd!”. Nie czyni wyrzutu, ale spojrzenie Jezusa jest spojrzeniem miłosierdzia i czułości. Wie, co się wydarzyło i dąży do osobistego spotkania z nią, do tego, czego sama ta kobieta pragnęła w swej głębi. Oznacza to, że Jezus nie tylko ją zaakceptował, ale uznał za godną tego spotkania, na tyle by ją obdarzyć swoim słowem i swoją uwagą.

W centralnej części tej historii trzy razy powtarza się słowo zbawienie. „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: «Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa” (w. 21-22). Owo „ufaj, córko” wyraża całe miłosierdzie Boga dla tej osoby i każdej osoby odrzuconej. A ileż razy czujemy się wewnętrznie odrzuceni z powodu naszych grzechów. Popełniliśmy ich dużo, jak wiele... A Pan mówi nam: „Ufaj, przyjdź!. Dla mnie nie jesteś odrzuconym, odrzuconą. Ufaj córko. Jesteś synem, córką”. I to jest wydarzenie łaski, przebaczenia, wydarzenie włączenia w życie Jezusa, w życie Kościoła. Jest to wydarzenie miłosierdzia. Dzisiaj do nas wszystkich grzeszników, niezależnie od tego czy jesteśmy wielkimi czy małymi grzesznikami, ale wszyscy nimi jesteśmy – do wszystkich Pan mówi: „Ufaj, przyjdź do mnie! Nie jesteś już odrzuconym, odrzucaną: Ja tobie odpuszczam, biorę ciebie w ramiona”. Takie jest Boże miłosierdzie. Musimy mieć odwagę i iść do Niego, prosić o przebaczenie za nasze grzechy i iść dalej naprzód. Z odwagą, jak to uczyniła ta kobieta.

Reklama

Następnie, „zbawienie” przybiera wiele rysów: przede wszystkim przywraca kobiecie zdrowie; następnie wyzwala ją z dyskryminacji społecznej i religijnej; ponadto spełnia również nadzieję, jaką nosiła w swoim sercu niwecząc jej lęki i przygnębienie; wreszcie przywraca ją wspólnocie, uwalniając ją od konieczności działania w ukryciu. I to jest ważne: osoba odrzucona zawsze działa w ukryciu czasami lub przez całe życie: pomyślimy o trędowatych tamtych czasów, o bezdomnych dnia dzisiejszego ... pomyślmy o grzesznikach, o nas grzesznikach: zawsze coś czynimy w ukryciu ... odczuwamy potrzebę uczynienia czegoś w tajemnicy, bo wstydzimy się tego, kim jesteśmy. A On nas od tego uwalnia, Jezus nas wyzwala i sprawia, że idziemy prosto: „Wstań, chodź. Z podniesioną głową”. Jak nas stworzył Bóg? Stworzył nas w postawie stojącej, a nie upokorzonych. Na stojąco. Zbawienie jakie daje Jezus jest zbawieniem całkowitym, które przywraca życie kobiety do sfery miłości Boga, a jednocześnie, przywraca ją w jej pełnej godności.

Krótko mówiąc, to nie płaszcz, którego dotknęła się kobieta daje jej zbawienie, ale słowo Jezusa, przyjęte w wierze, zdolne by ją pocieszać, uleczyć i przywrócić w relacji z Bogiem i Jego ludem. Jezus jest jedynym źródłem błogosławieństwa, z którego wypływa zbawienie dla wszystkich ludzi, a wiara jest fundamentalną dyspozycją, aby je przyjąć. Jezus, po raz kolejny, ze swoją postawą pełną miłosierdzia wskazuje Kościołowi drogę, jaką należy podążać, aby iść na spotkanie każdego człowieka, aby każdy mógł być uzdrowiony na ciele i na duchu i odzyskać godność dziecka Bożego. Dziękuję.

2016-08-31 10:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp G. Gänswein: w czasie Jubileuszu Miłosierdzia dodatkowe audiencje ogólne w sobotę

[ TEMATY ]

audiencja

Grzegorz Gałązka

W związku ze zbliżającym się Jubileuszem Miłosierdzia od sierpnia raz w miesiącu będzie się odbywać dodatkowo jeszcze jedna papieska audiencja ogólna – w sobotę i każdorazowo będzie ona nawiązywać tematycznie do tego ważnego wydarzenia. Zapowiedział to w rozmowie z Radiem Watykańskim prefekt Domu Papieskiego abp Georg Gänswein. Wspomniał również o tym, jak spędził swój letni wypoczynek w Castel Gandolfo papież-senior Benedykt XVI, którego był on osobistym sekretarzem przez cały czas jego pontyfikatu.

Pierwsza po lipcowej przerwie wakacyjnej audiencja ogólna odbędzie się w środę 5 sierpnia. Dzień wcześniej jednak Franciszek spotka się na Placu św. Piotra z ministrantami języka niemieckiego, a w piątek 7 bm. przyjmie na audiencji włoski Młodzieżowy Ruch Eucharystyczny. A 26 sierpnia odbędzie się 100. audiencja ogólna obecnego pontyfikatu. Prefektura Domu Papieskiego podała również, że od chwili wyboru Franciszka w spotkaniach z nim podczas środowych audiencji, na niedzielnej modlitwie Anioł Pański i przy innych okazjach specjalnych uczestniczyło ok. 15 milionów ludzi.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję