Reklama

„Od brody się wszystko zaczyna”

Ks. Krzysztof Kontek po święceniach kapłańskich przez dwa lata pracował w parafii św. Antoniego w Lublinie. W maju 2002 r. zdecydował się wyjechać na misje do Papui-Nowej Gwinei. Od tamtego czasu minęło już ponad półtora roku. Kiedy w parafii rozpoczęły się wizyty duszpasterskie, ks. Krzysztof przybył, by pomóc księżom w ich posłudze.

Niedziela lubelska 5/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewa i Tomasz Kamińscy: - Co działo się z Księdzem przez ostatnie półtora roku? Jedną ze zmian widać już przy spotkaniu: z wygolonego ks. Krzysztofa zmienił się Ojciec w brodatego i „zarośniętego” misjonarza, potwierdzając tym samym pewien stereotyp misjonarza.

Reklama

Ks. Krzysztof Kontek: - Ostatnie półtora roku spędziłem, mówiąc najogólniej, na przygotowaniach do wyjazdu. Zaczęło się od dwumiesięcznej praktyki języka angielskiego w parafii w Webster w stanie Massachusetts. Potem od września 2002 r. do maja 2003 r. przebywałem w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, gdzie przyszli misjonarze przechodzą przeszkolenie. Wreszcie czas od czerwca do grudnia 2003 r. znów był poświęcony na praktykę języka, tym razem w parafii w Londynie. Co do zmiany wyglądu, to nie przywiązywałbym do tego tak wielkiej wagi. Żartobliwie mówi się, że człowiekowi co siedem lat zmienia się charakter, a ja już ponad siedem lat miałem krótkie włosy. Dalej pozostając w sferze żartu muszę jednak powiedzieć, że duże znaczenie ma broda. W grudniu 2001 r., na spotkaniu opłatkowym kapłanów naszego dekanatu z Księdzem Arcybiskupem, jeden z moich kolegów stwierdził, że chyba będę misjonarzem. Zapytałem, dlaczego tak uważa? Odpowiedział: „Bo masz brodę, a od brody się wszystko zaczyna”. Chyba rzeczywiście wszystko się od tej brody zaczęło, bo choć nie myślałem wtedy o misjach, to właśnie podczas tego spotkania po raz pierwszy usłyszałem o potrzebie wyjazdu do Papui-Nowej Gwinei.

- W dzień Objawienia Pańskiego w archikatedrze lubelskiej odbyła się uroczystość wręczenia Księdzu i ks. Adamowi Wochowi Krzyży Misyjnych. Jak przeżył Ksiądz tę uroczystość?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Uroczystość tę przeżywaliśmy wraz z ks. Adamem w bardzo radosnej atmosferze. Niezwykle ważna była świadomość faktu, że w tym momencie Kościół Lubelski oficjalnie posyła nas do pracy w Papui-Nowej Gwinei, że od tego momentu mamy realizować Chrystusową misję w tym kraju, czyli że właśnie od tego momentu stajemy się misjonarzami. Po homilii Ksiądz Arcybiskup pobłogosławił i wręczył nam nasze Misyjne Krzyże. Po zakończeniu Liturgii mieliśmy okazję porozmawiać najpierw z wieloma naszymi kolegami (była ponad połowa księży, którzy studiowali z nami na jednym roku w Seminarium, a jeden nawet przyjechał aż z czeskiej Pragi, gdzie na co dzień misjonarzuje), a potem z wieloma przyjaciółmi i znajomymi, którzy przyszli, aby dzielić naszą radość.

- Parafia, do której Ojciec jedzie, istnieje już prawie 50 lat, ale nie ma tam teraz żadnego księdza. Czy mógłby nam Ojciec przybliżyć obraz tej parafii? Czy ks. Adam będzie daleko od Ojca?

Reklama

- Pracować będziemy razem z ks. Adamem i ks. Markiem (z diecezji pelplińskiej) w tej samej parafii. Nazywa się ona Kagua. Rzeczywiście od Wielkanocy 2003 r. nie ma tam żadnego księdza. Kagua jest położona we wschodniej części diecezji mendi, około 110 km jazdy samochodem ze stolicy diecezji - Mendi. Parafia ta będzie obchodziła w przyszłym roku 50-lecie swojego istnienia. Od samego początku zajmowali się tą parafią Kapucyni, którzy rok temu odeszli ze względu na braki osobowe. Parafia Kagua składa się z czterech erii tzn. pod-parafii (Kagua Central plus Seven Corner; Kware; Warasugu i Sumi). Łączna liczba wszystkich stacji (kaplic dojazdowych) w całej parafii Kagua wynosi 72. Stacja główna - Kagua - gdzie każdy ksiądz ma swój pokój i tam się spędza więcej czasu, to ogromna ziemia. Kiedyś Kapucyni mieli tam farmę krów, koni, owiec. Oprócz tego duże warsztaty - stolarski, samochodowy i ogólnej mechaniki. Pracują tam dwa zgromadzenia sióstr (jedno lokalne z Mendi i drugie Zgromadzenie Misyjne - Siostry Marie z Irlandii). Nie ma dostaw prądu, bo pięć lat temu Papuasi pocięli słupy elektryczne i linię elektryczną, która przesyłała prąd do Kagui. Mamy więc tam generator 27 KVA, który jest włączany na 1 godzinę rano i 4 godziny wieczorem. Jeśli zaś chodzi o system wodny, to zbieramy wodę z dachów do ogromnych zbiorników po 30 tys. litrów. Nie ma tylko telefonu i nie ma szans, aby był. Kagua ma trochę buszu, będziemy więc musieli czasami chodzić.

- Kiedy Ojciec już wyjeżdża i na jak długo? Jak długo trwa podróż samolotem?

- Wyjeżdżamy już niedługo - 4 lutego. Pierwszy urlop będziemy mieli za trzy lata. Wtedy jest też możliwość zakończenia pracy w Papui i powrotu do Polski. Podróż jest dość długa: wylatujemy z Warszawy 4 lutego o godz. 6.30. W Port Moresby (stolicy Nowej Gwinei) będziemy 7 lutego o godz. 8.35 czasu lokalnego, czyli o godz. 0.35 w Polsce. Spędzimy więc w podróży prawie trzy doby.

- Jakie uczucia wywołuje perspektywa bliskiego już wyjazdu?

- Muszę powiedzieć, że choć ten ostatni okres przed wyjazdem jest czasem wielu pytań, to nie jest on czasem lęku. Nie obawiam się nowego, bo przecież nie jadę dla siebie, więc wiem, że Pan Bóg się o wszystko zatroszczy, wszystko przygotuje. Jest oczywiście pewien żal wynikający z rozstania szczególnie z bliskimi, ale jest to normalne i chyba nieodzowne. Mimo wszystko ten żal nie zagłusza mojej radości.

- Dziękujemy za wywiad i życzymy Ojcu wielu łask Bożych i wytrwałości w przezwyciężaniu trudności i owocnej pracy misyjnej.

- Dziękuję serdecznie i polecam się pamięci w modlitwie.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mazowieckie: Zarzut zabójstwa znajomego dla proboszcza z powiatu grójeckiego

2025-07-25 20:41

[ TEMATY ]

śmierć

Adobe Stock

60-letni proboszcz z gminy Tarczyn usłyszał zarzut zabójstwa 68-letniego znajomego, którego podpalone ciało znaleziono na drodze w powiecie grójeckim. Śledczy zamierzają jednak zmienić zarzut na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem – przekazała PAP prokuratura w Radomiu.

Ksiądz z parafii w Przypkach przyznał się do winy i wskazał motywy zabójstwa swojego znajomego – poinformowała PAP w piątek wieczorem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: bł. Carlo Acutis jest wiarygodnym wzorem do naśladowania dla młodych ludzi

2025-07-23 13:04

[ TEMATY ]

bł. Carlo Acutis

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Na kilka tygodni przed kanonizacją bł. Carlo Acutisa, Watykan opublikował teologiczny tekst , który przedstawia młodego Włocha jako wiarygodny wzór do naśladowania dla nowego pokolenia wierzących. W komentarzu opublikowanym przez portal Vatican News, jezuita ks. Arturo Elberti, teolog i konsultant Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, wspomina o głębokim związku między jego zainteresowaniem technologiami, życiem codziennym i duchowością chrześcijańską. „Nie jest doktorem Kościoła, ale wiarygodnym świadkiem” - powiedział jezuita. Poprzez jego kanonizację Kościół nie chce uhonorować teologa, ale raczej pokazać, „że młodzi ludzie dzisiaj również mogą poważnie traktować przesłanie Ewangelii i konsekwentnie nią żyć”.

Ks. Elberti spotkał Carlo raz osobiście - w 2006 r. w jezuickim Kolegium Leona XIII w Mediolanie, gdzie ówczesny 15-latek został mu przedstawiony przez księdza jako „duchowo zaangażowany chłopak o pogodnym usposobieniu”. Wkrótce potem, w październiku tego samego roku, zmarł z powodu agresywnego nowotworu.
CZYTAJ DALEJ

Rodzina zmarłego harcerza prosi media o uszanowanie prywatności

2025-07-25 19:15

Adobe Stock

Z prośbą o uszanowanie żałoby oraz prywatności zbliżającej się ceremonii pogrzebowej zwraca się do mediów rodzina Dominika - harcerza, który utonął w nocy z 23 na 24 lipca br. - Uroczystość pogrzebowa będzie miała charakter ściśle prywatny i rodzinny. Prosimy, aby swoją obecnością nie zakłócać tego wyjątkowo trudnego dla nas czasu pożegnania - czytamy w liście przekazanym KAI przez rzecznika prasowego Świdnickiej Kurii Biskupiej.

"W związku ze zbliżającą się ceremonią pogrzebową naszego ukochanego Syna, chcielibyśmy zwrócić się z uprzejmą, lecz stanowczą prośbą do przedstawicieli mediów o uszanowanie naszej żałoby oraz prywatności.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję