Reklama

Zaręczyny w kościele

Małżeństwo bez improwizacji

Daniel Ange, francuski duszpasterz młodzieży, napisał kiedyś, że „narzeczeni i pustelnicy - dwa gatunki, które nie wymarły, znów odżywają”. Chodziło mu głównie o ponowne odkrywanie w Kościele piękna czasu narzeczeństwa. Małżeństwo to zbyt ważna sprawa, aby pozwolić sobie w niej na improwizację. Okres bezpośredniego przygotowania do sakramentu małżeństwa jest swego rodzaju małżeńskim katechumenatem, dlatego warto wejść w ten czas i tak go przeżyć, aby mógł zaowocować doskonaleniem się w miłości małżeńskiej.
Jak odbywają się współczesne zaręczyny? Na szczęście w życiu wielu młodych zachowały się jeszcze formy oficjalnego poproszenia „o rękę”, prośby o zgodę rodziców czy wreszcie wręczenie zaręczynowego pierścionka. Okazuje się, że młodzi wcale nie są zwolennikami uproszczeń i rezygnacji z takich podniosłych chwil.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysiek, student Politechniki, oświadczał się swojej dziewczynie w cieniu jasnogórskiej wieży. Wymarzył sobie wprawdzie, że wszystko odbywać się będzie w cudownym nastroju nocy rozświetlonej blaskiem reflektorów, a gdy klękał przed swoją dziewczyną z nieba lały się strugi deszczu, to jednak dla młodych było to tylko wzmocnienie romantycznych klimatów. Rafał zabrał Izę w Tatry i w kaplicy na Wiktorówkach prosił ją, aby zgodziła się zostać jego żoną. Wielu młodych swoje zaręczyny przeżywało przy rodzinnym stole, w obecności rodziców obydwu stron. Były kwiatki i dla narzeczonej, i dla przyszłej teściowej.
Niestety, znam takich młodych, którzy o chwili swoich zaręczyn nie wiedzą prawie nic. Nie zdobyli się na jakiś podniosły moment i oficjalne wyrażenie zgody na wspólną drogę ku małżeństwu. Pytam ich czasem, od kiedy są narzeczeństwem i widzę, jak zaczynają marszczyć brwi, próbując przypomnieć sobie, kiedy zdecydowali się na ślub. Raz zdarzyła mi się nawet kłótnia w kancelarii parafialnej. Dziewczyna skarżyła się na swojego przyszłego męża, że tak naprawdę to on się nigdy jej nie oświadczył. Chłopak natomiast, cały czerwony, nakazał jej spojrzeć na palec i zobaczyć, że to właśnie od niego ma ten złoty pierścionek.
Narzeczeństwo jest bardzo konkretną rzeczywistością. Stanowi z jednej strony oficjalne ogłoszenie, że chłopak i dziewczyna tak się kochają, że pragną wkrótce zawrzeć małżeńskie przymierze. Z drugiej strony jest to niesłychanie ważny okres bezpośredniego przygotowania do sakramentu małżeństwa, taka „próba generalna” przed wspólną drogą.
W Kościele coraz modniejsze są modlitwy za narzeczonych i obrzęd zaręczyn. Nie ma on rangi sakramentu, ale jest wyrazem wiary w to, że w miłości tych dwojga potrzebny jest ten trzeci, czyli Pan Bóg. Już kilka par przeżyło swoje zaręczyny w kaplicy akademickiej częstochowskiego Duszpasterstwa Akademickiego. Msza św. połączona z obrzędem zaręczyn zaczyna się od wzajemnej modlitwy narzeczonych. Po homilii narzeczeni zwracają się do swoich rodziców i zgromadzonych w kościele wiernych, informując zebranych o swojej miłości i o zamiarze zawarcia małżeństwa. Przedstawiciel rodziców w formalnej wypowiedzi wyraża radość i zgodę na ich przyszły związek. Potem następuje modlitwa nad narzeczonymi. Kapłan wypowiada słowa specjalnej modlitwy, a następnie on i rodzice narzeczonych kreślą na ich czołach znak krzyża na znak udzielanego im błogosławieństwa. Potem następuje poświęcenie pierścionka zaręczynowego i włożenie go na palec narzeczonej. Dzieje się to wszystko przed ołtarzem w miejscu i chwili, które kiedyś będą świadkami przysięgi małżeńskiej tych dwojga. Z wypowiedzi tych, którzy przeżyli zaręczyny w kościele, wiem, że w takiej atmosferze czuje się niesłychaną wagę tego okresu i rzeczywistości, w którą się wkracza. Wszystkim młodym wypada więc życzyć, aby zdobyli się na przeżycie zaręczyn, których pierwszym świadkiem będzie dawca prawdziwej miłości - Jezus Chrystus. Wtedy można być spokojnym, że przyszłe małżeństwo nie będzie ani trochę improwizacją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

W Rabie Wyżnej i w Krakowie

CZYTAJ DALEJ

Weigel: deklaracja "Dignitas infinita" mogłaby być lepsza

2024-04-26 10:55

[ TEMATY ]

George Weigel

Ks. Tomasz Podlewski

Chociaż opublikowana 8 kwietnia deklaracja Dykasterii Nauki Wiary „Dignitas infinita” zawiera wiele ważnych stwierdzeń dotyczących obrony życia i godności człowieka, to dokument ten mógłby być jeszcze lepszy - uważa znany amerykański intelektualista katolicki i biograf św. Jana Pawła II, prof. George Weigel. Swoje uwagi na ten temat zawarł w felietonie opublikowanym na łamach portalu „The First Things”.

Zdaniem prof. Weigla najbardziej uderzający w watykańskim dokumencie doktrynalnym jest brak odniesień do encykliki Veritatis splendor św. Jana Pawła II z 1993 r. i jego nauczania, że niektóre czyny są „wewnętrznie złe”, że są poważnie złe z samej swojej natury, niezależnie od okoliczności. Zaznacza, iż fakt, że niektóre działania są złe „jest podstawą, na której Kościół potępia wykorzystywanie seksualne, aborcję, eutanazję, wspomagane samobójstwo i współczesne formy niewolnictwa, takie jak handel ludźmi”. Zgadza się, że jak mówi deklaracja, są to „poważne naruszenia godności ludzkiej”, ale dokument ten nie mówi dlaczego tak jest. „Nie dlatego, że obrażają nasze uczucia lub wrażliwość na ludzką godność, ale dlatego, że możemy wiedzieć na podstawie rozumu, że zawsze są one poważnie złe i to należało to jasno stwierdzić” - uważa.

CZYTAJ DALEJ

Siedlce: Pogrzeb dzieci utraconych

2024-04-26 18:01

[ TEMATY ]

pogrzeb

dzieci utracone

Siedlce

Magdalena Pijewska

- Jeśli rodzicami byliście przez pięć czy dziesięć minut, to rodzicami zostaliście na wieczność - wskazał ks. kanonik Jacek Sereda podczas Mszy św. w katedrze siedleckiej. Dziś odbył się pogrzeb 20 dzieci. Podczas liturgii modlono się dar pokoju i nadziei dla rodziców przeżywających ból po stracie dziecka.

Ks. Jacek Sereda, w nawiązaniu do odczytanej Ewangelii, wskazał, że bardzo ważne jest przeżycie okres żałoby, smutku. - To jest czas na nasz żal i łzy; ale Pan Jezus mówi do nas „nie trwóż się”. To mówi Ten, który Zmartwychwstał, jest zwycięzcą nad śmiercią - wskazał ks. Sereda.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję