Józef Krzysztof Giza urodził się w 1957 r. w wielodzietnej rodzinie w Tarnogrodzie. Pod koniec lat 70. znalazł pracę w kopalni „Wujek” w Katowicach.
W czasie pacyfikacji kopalni, 16 grudnia 1981 r., zginął od milicyjnej kuli. 4 dni później, w asyście milicyjnych szpalerów, został pochowany na cmentarzu w rodzinnym
Tarnogrodzie. Przez wiele miesięcy Służba Bezpieczeństwa zrywała z nagrobnego krzyża tablice informujące o okolicznościach śmierci górnika. W latach 90., przy burzliwym
sprzeciwie niektórych radnych, samorząd Tarnogrodu nadał imię Gizy jednej z maleńkich uliczek (jedną z głównych jest nadal ul. 22 Lipca). Trudności towarzyszyły też znalezieniu godnego
miejsca dla tablicy, ufundowanej w 2001 r. przez ówczesnego wojewodę śląskiego Marka Kempskiego. Podobne tablice już dawno odsłonięto na Śląsku we wszystkich rodzinnych kościołach
pozostałych górników, którzy stracili życie, broniąc kopalni „Wujek”.
Do tych okoliczności nawiązywał w homilii ks. kan. Zbigniew Kuzia, regionalny duszpasterz „Solidarności”. „Wszyscy jesteśmy jakimiś dłużnikami wobec tego bohaterskiego
tarnogrodzianina. Zarówno śmierć tego człowieka, jak i równie bolesne szykany, związane z jego pochówkiem, napisem na krzyżu, obchodami rocznic oraz upamiętnieniem osoby, a wreszcie
walka o utrwalenie pamięci o nim w postaci tablicy i jej umieszczenia, wpisują się, niestety, w smutną, w całym historycznym ciągu, niesprawiedliwość
publicznego życia polskiego, gdzie bojownicy o wolność, o Polskę, o Kościół, powstańcy, partyzanci, żołnierze, kombatanci, wygnańcy, wysiedleńcy, różnego rodzaju męczennicy
i ludzie prawdziwie zasłużeni nie byli nigdy odpowiednio nagradzani ani odznaczani, a raczej byli pomijani, spychani na boczne tory lub nawet wręcz prześladowani” - mówił
ks. Kuzia.
W trakcie Mszy św., w licznej asyście pocztów sztandarowych „Solidarności” z całego regionu, bp Jan Śrutwa odsłonił na ścianie pobliskiej dzwonnicy kościelnej tablicę
poświęconą Józefowi Krzysztofowi Gizie. „23 lata temu miliony Polaków podjęły walkę bez użycia przemocy, opierając się na umiłowaniu prawdy, szacunku dla ludzkiej godności i patriotyzmie.
Oddolnie uruchomione zostały mechanizmy i procesy zmierzające do budowy demokratycznego i sprawiedliwego państwa. Niestety, ten wielki społeczny zapał i entuzjazm przerwało
wprowadzenie stanu wojennego. Komuniści siłą i przemocą chcieli ponownie zniewolić naród. Poprzez krew i cierpienie „Solidarność” miała być zepchnięta na kolana i upodlona.
Śmierć górników w kopalni „Wujek” czy ks. Popiełuszki to dobitne tego przykłady” - mówił w okolicznościowym wystąpieniu przewodniczący regionalnej „Solidarności”
Marian Król.
Po nabożeństwie uczestnicy uroczystości wraz z towarzyszącą górniczą orkiestrą z kopalni Bogdanka, zgodnie z przyjętą przed laty tradycją, udali się na cmentarz parafialny,
do grobu Józefa Krzysztofa Gizy, aby oddać hołd męczennikowi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu